Czy wierzycie w to, że nic się nie dzieje bez powodu, że jest zawsze jakiś cel?

j.w.

ja głęboko wierzę, tylko ta wiara podtrzymuje mnie na duchu

zbyt juz głeboko ukryty :D

Tak. Ja tak.

no wlasnie tez nie wiem

ja tak. jest to najlepsze wytlumaczenie gdy cos mi nie wychodzi, gdy rzuci mnie facet..:D wtedy zwalam winę na los i przeklinam go:D oczywiscie myslenie to jest zludne, ale jakze poprawia samopoczucie..;D

a ja NIE

tak.

nie

Czasami są sytuacje ktore wydaja sie dla nas beznadziejne czasem trwaja dlugo nawet kilka lat i przez ten czas ciagle sie zastanawiamy dlaczego tak jest, a po tych kilku latach albo nawet i dluzej cos sie moze ulozyc w ukladanke i dochodzi ze tak mialo byc i byl tego sens mimo wszystko.

tak

a jesli to tylko ułuda i tak naprawde wszystko opiera sie na przypadku?

mi się to sprawdza póki co :) w sumie ... niczego nie żałuję, nawet beznadziejnych jak na ludzką logikę decyzji :)

Ja wierzę w Boga i nawet, jeśli w moim życiu coś nie wychodzi, to mam prtensje do siebie, czasem do innych ludzi i staram się wyładować złe emocje na tym, co wpadnie w ręce albo mam pod nogą.

Ale ja wlasnie wierze w to ze to Bóg ułożył tą układankę i nadaje sens wszystkiemu. Oczywiscie nie mozemy 'zwalac' wszystkiego na los, Boga oraz to ze 'tak mialo byc' bo prawda jest ze kazdy jest kowalem wlasnego losu ale mimo to ze tak jest to wierze ze ktos nad tym czuwa i nadaje sens.