Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość K.ina

mam 21 lat i ciągle się czymś martwię..nie umiem się cieszyć życiem

Polecane posty

Gość K.ina

mam ciągłe poczucie winy, że robię coś nie tak, jak jestem szczęśliwa to zaraz przychodzi to poczucie, że ja się cieszę a ktoś inny cierpi..ktoś czyli moja mama..nie umiem wrzucić na luz, nie zrobię nic szalonego bo dorastałam w przekonaniu, że mam być odpowiedzialna. Inni robią różne szalone rzeczy, bawią się..ja cały czas przywołuję się do porządku..wszystkim się martwie..szkołą, pracą, ciągłym brakiem kasy..jest mi ciężko..chciałam się wygadać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakwasy na mozgu
hej! tez tak mam- wszystko przeywam ,stresuje sie byle czym ,mysle nad wsyzstkim i analizuje. teraz mam nowa prace ,w ktorej praktycznie nic nie wiem i doprowadza mnie to do szalenstwa- na szczescie chlopak i przyjacoilka zawsze mnie podtrzymuja na duchu ,weic jakos zycie leci...... na szczescie,nie mam za duzo problemow- nie chdoze juz do skzoly (YEY!), mam kase, jedynie ta nowa praca..........ale coz zycie nie jest idealne, kazdy ma jakies problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *******mmmmm
seks z chłopakiem też cię nie cieszy ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice tez ciągle mi wpajali, że mam być odpowiedzialna, ale to bardzo względnę pojęcie. Coraz bardziej widzę, jak bardzo nasze poglądy pokoleniowe się różnią. Pamiętaj, że nigdy nie zrobisz tak, że wszyscy byli szczęśliwi i zadowoleni, a chcąc uszczęśliwiać będziesz unieszczęśliwiać siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K.ina
wiem to ale nie umiem tego zmienić teraz mieszkam z chłopakiem, cały czas nam brakuje kasy, nie chcemy brać od rodziców..nic sobie nie możemy kupić, modlę się, żeby znajomi nie chcieli nigdzie mnie wyciągnąć bo nawet nie mam, żeby piwo sobie kupić..10-tego dostanę wypłatę a już teraz wiem, że zaraz cała pójdzie na opłaty..na jedzenie mamy 300zł miesięcznie..żyjemy jak biedaki ale nie chcę się nikomu przyznać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez końcaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
skąd ja to znam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez końcaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
mam wypłatę w tym tygodniu i mama też a już wiemy że nic z nam niej nie zostanie :/ budzę się codziennie rano z myślą jak żyć, jak wiązać koniec z końcem i jak tu mówic że pieniądze szczęścia nie dają jak gdyby nie problemy finansowe i to ciagłe to byloby ok :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K.ina
ja i mój chłopak studiujemy, razem z wypłat mamy 2600zł. 8 stów za pokój, 8 za moje i jego studia i zostaje 1000zł. 300stowy na żarcie, resztą się dzielimy. Za to moje 350zł muszę kupić książki na studia, które u mnie akurat są masakrycznie drogie, jakieś jedzenie do pracy, kupić sobie szampon itp i kasy nie ma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez końcaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ja mam 1100zł z czego 400 szkoła, do pracy mam z 8 km w jedną strone więc dojazd mnie kosztuje ok 200zł, mam 200zł kredytów bo musialam kupić samochód bo ode mnie nie ma dojazdu do miasta. Zostaje ok 300 zł czasem też mniej bo ubezpieczenie, przegląd, ksiązki i jeszcze jedzenie do pracy, staram się też pomagać mamie jakoś :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez końcaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
dużo placicie za ten pokój, ja już chciałam wystapić o dotację, otworzyć coś swojego no ale co :/ tak sie mówi studia, studia :/ skończyłabym zawodową to zawód chociaż bym miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K.ina
nie tak dużo jak na Poznań mogłam iść do zwykłej pracy na produkcji to bym zarobiła więcej ale chcę mieć już jakieś doświadczenie więc pracuję w biurze za 1100zł..paranoja jakaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez końcaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
a poznań :/ no to fakt też mogłam iść do pracy fizycznej to miałabym więcej a tak muszę pracować tu bo muszę mieć wolne weekendy na szkołe a rodzice też maja trudna sytuację że nie mogą wam pomóc? ja poszłam na studia, mama miała mi dokładać 100 zł a tak wyszło że czasem ja nawet jej muszę dolożyć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez końcaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ja chyba bym wolała mieszkać u rodziców :/ bo u mnie w mieście mieszkanie kosztuje 800zł a nie pokój :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K.ina
ja mieszkam 100km od rodziców zawsze mi dokładali ale jestem teraz na 3 roku i już nie chciałabym od nich brać, tym bardziej, że dokładają też mojemu bratu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez końcaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
rozumiem Cię też nie wołam na mame bo wiem że dała by mi ale by było jej ciezo, mieszkam 100 km poznania, też miałam tam jechać do pracy i do szkoły ale wycofałam się bo za duże koszty utrzymania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez końcaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ja jestem na pierwszym roku, mam 19 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K.ina
a co studiujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez końcaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
zarządzanie a Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K.ina
prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez końcaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
jeszcze zapomniałam dodać że mam pracę ale stresującą, jestem odpowiedzialna za duże transakcje itd żyje w ciagłym stresie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez końcaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
no to są ciężkie studia i fakt ksiązki drogie jak na taki kierunek to az tak wiele nie placisz, ja w swoim małym miescie w szkole panstwowej, wybrałam najtanszy kierunek, myslalam że na prawie placi sie z 600 zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez końcaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
pewnie na tym kierunku musisz od razu magistra robic? ja jak nie znajdę lepszej pracy to robie przerwe jak skoncze licencjat bo długo tak nie pociągnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K.ina
moja praca nie jest stresująca ale najpierw miałam umowę próbną na miesiąc, potem podpisali ze mną normalna umowę ale też tylko na miesiąc..mam ją do 20.11..jak jej nie przedłużą to zostanę na lodzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alutka12345
ej... co to za studia jak placicie 800zł za miesiac?!?! przeciez licencjat to zazwyczaj jakies 1500zł za semestr!! a po wieku wnioskuje ze jestes max na 3 roku. No fakt kasa jest wazna, a pieniadze nie daja szczescia tylko tym ktorzy je maja. Ale wiesz sprawiaj sobie inne przyjemnosci, spacer, rower, usiadz i zastanow sie na czym mozna przyoszczedzic, poszukaj moze tanszego lokum. Nie jestes sama masz przy sobie faceta. Sa ludzie ktorzy sami musza borykac sie z takimi i gorszymi problemami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K.ina
ja za moje płacę 500zł miesięcznie, robię prawo, jednolite magisterskie, mój chłopak płaci 320 na miesiąc na polibudzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vxcvc
ja mam lat 34 i mam tak samo,wstydze sie że na nic nas nie stać,dzieci na wakacje nie mam za co zabrać,chodze w starych ciuchach,ciągle sie stresuje,martwie żee z długów nie wyjdziemy,modle sie żeby nikt w gości nie [przyszedł,zaczęłam ludzi unikac,wydaje mi sie że moja biede widać z kolometra...jużmyślałam,że mam coś głową,mój mąż nie martwi sie długami,nawet tym że ma umowe do konca miesiąca,z szefem jeszcze nie rozmawiał,zamiast mnie wesprzeć,stwierdził,że mam znaleźć sobie koleżankę bo żyję jak pustelnik i co?zaprosze koleżanke na herbate?a jak będzie chciała na zakupy wyskoczyć?ja nie mam nawet na farbe do włosów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alutka12345
chyba ze tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to objaw depresji
poczucie że wszystko robi się źle i poczucie winy.... wygląda na to że atomosfera w domu sprawiła że tak się czujesz, to kwestia postawy rodziców, oni są winni twojego pesymizmu dopiero po latach zrozumiałam że kompleksy, lęki, ciągłe zamartwianie się to wina tego jaka była moja mama, dzięki niej nabawiłam się też fobii społecznej, bo całe życie byłam izolowana, kiedyś mi to nie przeszkadzało aż tak bardzo ale dopiero teraz dostrzegam jak bardzo mam skopaną psychę moja mama była bardzo mało kontaktowa, izolowała się od ludzi, nie miała znajomych, przyjaciół, do naszego domu nikt nigdy nie przychodził, ja byłam jedynaczką, taką howaną pod kloszem...dziś w dorosłym życiu bardzo przez to cierpię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez końcaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ja mam na czas nieokreślony więc w razie czego uciekam na L4 gdyby chcieli mnie zwolnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×