Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karolina264

pomóżcie zrozumieć

Polecane posty

Gość karolina264

Spotykałam się z facetem kilka miesięcy. Przy rozstaniu on powiedział: "Bardzo zależy mi na tobie, ale jeszcze się nie zaangażowałem (...) Kocham Cię na tyle, że jestem w stanie się z Tobą rozstać teraz, żeby żadne z nas z czasem nie cierpiało jeszcze bardziej". Proszę o ocenę tych słów - zależało mu czy nie, kochał czy nie? Minęło już trochę czasu, a ja nie umiem sobie tego poukładać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo to był blef i chciał się ładnie wycofać nie raniąc Cię przy okazji - w takim razie mu się to udało sama przyznasz - albo faktycznie jest tak jak powiedział: kochał Cię już na tyle mocno, że po jakimś czasie nie mógłby podjąć decyzji o rozstaniu bez wizyt u psychologa i totalnego rozchwiania emocjonalnego. Musiał mieć wtedy jakiś poważny powód. Wyjazd do innego miasta / za granicę, albo odezwała się jego była i postanowił dać im jeszcze jedną szansę. Cokolwiek to było facet zachował się raczej elegancko, jeśli powiedział prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina264
To ja poprosiłam go, zeby przemyślał czy nasz związek ma sens i na spotkaniu powiedział takie słowa. Po prostu jak dorosli ludzie rozmawialiśmy o rozstaniu, bez obrażania się, bez fochów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina264
Więc teoretycznie to ja wyszłam z inicjatywą rozstania, jeżeli mozna tak to ując...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro wyszłaś z taką inicjatywą to być może czegoś Ci w tym związku zaczynało brakować: było zbyt monotonnie, chciałaś czegoś więcej - perspektyw, celu. Jeżeli tak, to całkiem prawdopodobne, że on widział to samo i teraz albo - albo. Albo również czuł, że faktycznie już może czas na jakieś poważniejsze deklaracje, ale uznał, że mimo uczucia do Ciebie ten związek to być może nie jest jednak do końca TO, albo też po prostu zaangażował się w to w mniejszym stopniu niż Ty i choć pojawiła się miłość (lub tylko puste słowa o miłości) to w obliczu jakiejś poważniejszej decyzji on wolał się wycofać. Jeśli macie ze sobą jakiś, nawet ograniczony kontakt to on odezwie się do Ciebie, jeśli zmieni zdanie. Pytanie tylko czy Ty jeszcze będziesz na niego czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz, jak dorosły człowiek, roztrząsasz sprawy sercowe na forum? Moim zadaniem twój były "facet" (bardzo ładnie o nim piszesz, swoją drogą) to jakiś rozmemłany "rołmantyk", który nie potrafi powiedzieć wprost tego, co myśli. Poza tym - po co się nad tym zastanawiasz, było minęło :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina.264
Nie wiem dlaczego, ale nagle wyskoczyła mi informacja o podaniu hasła, więc ktoś mógł sobie zaczernić mój nick... Więc dodałam kropkę. Głównym powodem rozstania była odległość. Mieszkamy ponad 100 km od siebie i widywaliśmy się tylko w weekendy. Po prostu miałam go za mało, to skłoniło mnie do tak powaznej rozmowy. W sumie brałam pod uwagę możliwość rozstania. On natomiast zaczął się zastanawiać dopiero po mojej prośbie o przemyśleniu tego wszystkiego. Podejrzewam, że przypuszczał, że chciałam się rozstać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina.264
Po prostu nie mam z kim o tym pogadać, takie dziwne, że poprosiłam o radę na forum? Moi przyjaciele uważali z góry, ze związki na odległość nie mają sensu, więc wszyscy ucieszyli się po informacji, ze juz nie jesteśmy razem. A dlaczego to roztrząsam? Bo chciałam poznać opinię postronnych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od tego jest właśnie forum - nie jest niedojrzała ani niedorosła bo "roztrząsa takie sprawy publicznie". To co ma zrobić, milczeć i dusić to w sobie??? Bardzo dobrze robi! Karola - związki na odległość to faktycznie trudny temat. W poczatkowej fazie związku chce się zawsze mieć tego kogos niemal 24h/dobę pod ręką, bo ciągle nam mało jego obecności. Nic dziwnego, że Ci go brakowało. To był dobry powód do ewentualnej rozłąki. Pamiętaj, że odległość zabija nawet małżeństwa z kilkunastoletnim stażem. Po prostu, czasami "co z oczu to z serca". Nie ma rady, albo któreś z Was przeprowadzi się do miasta drugiego, albo to wszystko definitywnie się skończy. Wasz wybór i Wasze możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina.264
No własnie on to zaproponował... Chce szukac za rok pracy w moim mieście. Możemy pogadać prywatnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina.264
karolina.246@op.pl założyłam specjalnie na potzreby tej rozmowy, bo wolę pozostać anonimowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dobry e-mail podałaś? :-) Bo właśnie przyszła wiadomość od "Undelivered Mail Returned to Sender" - nie pokręciłaś jakiejś litery Karolinko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina.264
pomyliłam, przepraszam :) karolina.264@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×