Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem już co robić

mąż nienawidzi mojej rodziny poradźcie prosze o pomoc

Polecane posty

Gość nie wiem już co robić
jak ja mam uratować ten związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy powinien przeprosić
to że postawić na swoim nie dać się ugiąć i spotykać się z rodziną to już zrozumiałe ale czy on powinien przeprosic za to że zachował się po chamsku, czy trzeba się nie ugiąć czekać na przeprosiny i na zmianę zachowania, czy on ma prawo traktować swoich teściów jak mu się podoba nie patrząc na to że robi przykrość im i swojej żonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy powinien przeprosić
poradźcie )-:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onacorkanapoleona
powiem jedno. masz meza tyrana. nie pokazuj mu slabosci. tylko sie postaw i tyle. badz uparta. on nie bedzie sie cale wieki nieodzywal. wkoncu zglodnieje, albo czegos mu bedzie brak i moze mu do glowy cos wejdzie i zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy powinien przeprosić
postawiłam na swoim powiedziałam że jak nie zacznie myśleć o innych i będzie taki chamski to w końcu nas straci. i wicie co on na to. że jak ja tak mogę, że myslę tylko o sobie i swojej rodzinie, że to ja jestem egoistką, że nie myślę o tym co on czuje, płakać mi się chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy powinien przeprosić
że wolę rodzinę zamiast niego że on nigdy w życiu nie zachował się tak chamsko jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy powinien przeprosić
czy ja naprawdę przesadziłam, jak postawię na swoim to on będzie nieszczęśliwy, przecież miłość polega na tym że ja mam dbać o jego szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marjaga
a czy on pomyślał o Tobie??????? on też jest po to abyś była szczęśliwa!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onacorkanapoleona
to on okazuje egoizm w tym wypadku, kazdy dba o swoje szczescie, w jaki sposob on daje Ci szczescie? pewnie wcale a Ty ciagle robiwsz wszystko by on czul sie troche lepiej i on smie nazwac cie egoistka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy powinien przeprosić
powiedział że rezygnuje ze mnie bo wtedy będzie miał pewność że już mnie nie skrzywdzi bo on nie wie czy mu się uda zmienić, ale będzie mnie kochać zawsze nawet tam na górze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy powinien przeprosić
powiedział że rezygnuje ze mnie bo wtedy będzie miał pewność że już mnie nie skrzywdzi bo on nie wie czy mu się uda zmienić, ale będzie mnie kochać zawsze nawet tam na górze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dora (:(
Ja też mam problem ze swoim mężem. Mieszkamy u moich rodziców bo załatwiamy formalności związane z budową domu. Non stop słyszę wieczne uwagi na temat moich rodziców a głownie mamy. Wczoraj oświadczył mi że moja siostrzenica, która wychowuje się bez ojca jest psychicznie chora, bo słucha tylko babci a nie swojej matki. Ponadto oświadczył, mi że nie życzy sobie aby w przyszłości nasze dzieci były wychowywane przez moją mamę (a będziemy mieszkać tylko przez ulicę). Nie jest moja mama oczywiście bez wad ale to jest moja rodzina. Od wczoraj odechciało mi się budowy, dzieci wszystkiego. Jestem zdołowana. W dodatku jest on cholernie uparty. Nie mam sił. Z jednej strony słyszę uwagi rodziców a z drogiej strony uwagi męża. Co mam zrobić.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgftgdfrts
Ja żałuję że nie zwiałam wcześniej przed dzieckiem, bo była podobna sytuacja. Teraz jest coraz gorzej. Cieszę sie bardzo bo mam cudowną córkę , ale boli mnie serce że przez takie głupoty ją unieszczęśliwiamy kłocąc sie. Uważam że ludzie kochający nie powinni się krzywdzić, i nawet jeśli nie tolerują rodziny to nie powinni zatruwać życia tej drugiej stronie. Akurat jestem po takiej 'rozmowie' i mam wszystkiego dosyć . Mocno się zastanawiam czy warto to ciągnąć. Człowiek jest głupi bo słucha serca nie rozumu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem autorka tego postu
minął juz rok a problemy ciągle wracają co kilka dni. ja nie wiem kocham tego mojego męża nie chcę go stracić mamy teraz dziecko nie chce mu zabierać ojca, ale nie wiem już co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto, ty nikomu ojca nie zabierzesz - jest nim dożywotnio. Powinnaś jednak zadbać o komfort psychiczny swój i dziecka, a tego, co teraz masz w domu, komfortem nazwać nie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość xxx
prawie wiem co czujesz. Mój mąż nie aż tak silnie nie nawidzi mojej rodziny, po prostu irytują Go nawyki członków mojej rodziny i częste odwiedziny i to że każdy w moim rodzinnym domu robi co chce i rządzi sobie do woli. I choć zaznaczam silnie swoją zdanie, że On popadł w obsesję, że każdy błąd widzi pod jednym kątem jaki uroił sobie w głowie. Dosłownie robi z igły widły. Moja Mama boi się wziąć na ręce wnuka, bo nie wie czy zięć pozwoli, a On wszelki przejaw Jej pomocy nad naszym synkiem zaraz przerzuca na to że ja nigdy bym sobie nie poradziła, więc teraz żeby uniknąć takich tekstów powinnam nigdy się nie wspomóc pomocą rodziny i harować do utraty sił i nerwów. Przecież wszystko mogę sama. Na tle tych irytujących nawyków odwiedzin i naszych mocnych więzi Jego rodzina wydaje się być nieskazitelna. Też bałam się samotności, że wszyscy się od nas odwrócą, że jak założyć własny dom, który nie będzie ciepłym domem i nikt nie będzie do niego przyjeżdżał? To czarne myśli. Ale tak nie musi być. Gorzej jak już macie swój własny dom i nic się nie zmieniło. Idź do psychologa,albo razem. Pozwoli Wam to spojrzeć na wszystko w inny sposób. Może Mąż "wyleczy" się z tych obsesji. Może nie będzie lubił rodziny ale przestanie to demonstrować i zacznie bardziej szanować rodzinę i przede wszystkim Ciebie. Ja teraz wiem, że powinnam dawać Mężowi do zrozumienia że jest On dla mnie najważniejszy, nie moja Mama, Tata czy rodzeństwo. To zawsze faktycznie Go łagodzi i przyjaźnie nastawia do wszystkiego. Więcej pomóc nie mogę, nie mieszkamy na swoim, nie wiem jakby było gdybyśmy zamieszkali. Nerwy są nadal. Chyba pójście na swoje byłoby jedynym wyjściem. Trochę się boję czy to coś poprawi, ale jak nie zaryzykuję to się nie dowiem. A może być o wiele lepiej i wszystko zmienić. Może rzadsze wizyty rodziny by Go uspokoiły. W końcu macie się docierać ze sobą najpierw, a nie ze swoimi rodzinami. W końcu Wy tworzycie nową. Idźcie do psychologa bo się zamęczycie. Ty jesteś rozdarta wewnętrznie, On wiecznie wkurzony, nerwy i takie emocje źle wpływają na Wasze życie teraźniejsze i przyszłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość xxx
widz eteraz ze ten post byl bardzo stary minely 2 lata. Jak jest teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziwię mu się, toż to zwierzyniec a nie rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tyran despota egoista manipulant a kobiety głupio zakochane i naiwne 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emila002

podam Ci przykład z mojego życia bardzo podobna sytuacja tylko chodziło o działkę którą rodzice obiecali nam dać na zaręczynach.  Gdy po ślubie zbieraliśmy pieniądze chcieliśmy przepisać na siebie i wtedy mama stwierdziła że da połowę bo chce zostawić sobie zabezpieczenie na starość Działka pod miastem warta 150 tys.  Wtedy kłóciłam się z mamą bo mąż twierdził że żałuję własnej córce było mi bardzo przykro myślałam że ma rację.  Niestety nie pobudowalismy się tam bo on nie chciał-duma.  Po 16 latach życia i ciągle wysłuchiwania jaka to ona nie jest mam dość do tego doszło kilka innych rzeczy po drodze i w końcu stało się tak że nie mogłam nawet zadzwonić swobodnie do brata czy rodziców bo zaraz kłótnia Wylądowałam u psychologa bo już nie mogłam wytrzymać ciągłych kłótni o nic i wiecznie pretensje . Okazało się że żyłam 16 lat pod dyktando w związku z przemocą psychiczną a jak przejrzałam na oczy i stawiałam na swoim to miałam 3 tyg milczenia albo lekką przemoc fizyczną szturchanie popychanie itp. ciągle poniżana i obwiniana za wszystko . Dobrze Ci kochana radzę stawiaj twardo granice tzn nie pozwól się zdominować on nie ma prawa Ci zakazywać kontaktu z rodziną czy z kim kolwiek . Zadaj sobie pytanie co będzie później jak będzie dziecko ???  czy dziadki będą mogły odwiedzać wnuczka czy wnuczke czy przy każdych świętach będzie kłótnia do których rodziców jedziemy itp ja już mam to za sobą bardzo bo kochałam i byłam naiwna ale tak działa oprawca psychiczny Poczytaj o przemocy psychicznej  w rodzinie wtedy zobaczysz jakie symptomy już widać u Twojego męża.  mój też bardzo mnie kocha tylko niestety też bardzo rani. Żeby być znów sobą muszę odejść a to nie jest łatwe mając 2 dzieci i 16 lat małżeństwa za sobą.  Zastanów się czy chcesz tak żyć dalej bo dalej będzie tylko gorzej uwierz wiem co mówię chyba że wyznnaczysz ostro granice na co się godzisz a na co nie i albo on zrozumie i sie zmieni bo cie kocha albo całe życie będziesz ulegać dla dobra jego,  dzieci , i ogólnie wszystkich kosztem samej siebie . Ja to zrozumiałam dopiero po wizycie u specjalisty Powodzenia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×