Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elżbietańskaaa

moja siostra wychodzi za mąż jestem świadkową, mój chłopak sie o to burzy

Polecane posty

Gość elżbietańskaaa

Ogólnie mój facet on nie ma zbyt dobrych relacji z moją rodziną, nie akceptuja go itd no i jako świadkowa powinnam jechać jednym samochodem na wesle z drugim świadkiem i para młodą. a on sie burzy że jak ma tam iść to chce zebym jechała z nim. no ale jak to wygląda? kamery itd a świadkowa zagineła w akcji i jest w innym samochodzie? wkurza sie tez sie zgodzilam sie byc jej swiadkowa, skoro jest dla mnie taka chamska i kopie dolki pode mna jak moze. kiedys mialysmy idealne relacje (ona jest starsza). ale jakbym sie nie zgodzila to bylaby nienawisc nie do opisania i starzy by mi zrobili afere wszechczasów :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżbietańskaaa
co o tym myślicie? mi sie wydaje ze mógłby na to wesele i na ślub dojechać sam, ale z drugeij strony to tez tak troche głupio ze wzgledu na to że sie nie dogaduje z moja nienormalna rodzina :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na świadków bierze się pary albo osoby, które nie są w związkach. Według mnie takie rozdzielanie jest niekulturalne. I w zasadzie nie dziwię się Twojemu chłopakowi. Jak bym była w jego sytuacji też bym nie pojechała. Ty będziesz siedziała obok świadka przy stole państwa młodych. A Twój chłopak gdzieś indziej, sam. Też mi zabawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżbietańskaaa
drugim świadkiem jest brat bliźniak pana młodego, który jest sam. no i tak dupnie wyszło :o mówiłam mu żeby jak nie chce to żeby nie szedł, ale on sie wkurza i chce sie przez to ze mną rozstać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee yyy ykhm
Jeszcze nie widziałam żeby świadkowie jechali jednym samochodem z młodymi, zazwyczaj to ojciec młodego/młodej przywoził parę a świadkowie osobno przyjeżdżali. Nie wiem, ja bym poszła z moim facetem zwłaszcza że Twój nie ma najlepszych relacji z Twoją rodziną, pewnie czułby się niezręcznie. Co do burzenia się o Twoje świadkowanie to nie rozumiem, sama podjęłaś decyzję, nie wiem czego chłopak się czepia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idiotyzmy jakich mało
a to mu pozwól na to rozstanie, bo jestes z niedojrzalym smarkaczem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogłaś kulturalnie wytłumaczyć siostrze, że masz chłopaka i głupio byłoby Ci go zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kłania się ortografia
dziwny człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżbietańskaaa
Każdy region Polski to osoba kultura, prawda? Na wszystkich weselach jakich byłam świadkowie ZAWSZE jechali z parą młodą. I przyszli nowożeńcy też sobie tego życzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałabym mieć tylko takie
problemy Co za jakieś durne ustalenia, że świadkami powinny byc pary albo niezamężni... U mnie była zamężna siostra na dokładkę w ciąży, i przyjaciel męża też żonaty. Nie było zupełnie żadnego problemu. No, chyba, że robi się jakieś wsiowe durnowate zabawy jak na niektórych weseliskach... A twój zaborczy facet niech sobie sam poradzi, bo to jego problem a nie twój. Jakim prawem ma ci dyktować z kim masz jechać, co masz robić, jak się ubrac itp. Co, on twoim włascicielem jest???? Nie wróży to dobrze na przyszłość, skoro nie znosi twojej rodziny i nawet w dniu, kiedy powinni się "weselić" wszyscy robi ci takie numery!!! Ja na twoim miejscu zastanowiła się nad przyszłością związku z nim. Twoja rodzina pewnie ma jakieś powody, aby go nie lubić? Bo chyba ot tak sobie go nie osądza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fedcgxcfcxgc
przecież przy stole siedzi para młoda - po jednej ich stronie świadek z żoną/dziewczyna, po drugiej stronie świadkowa z mężem/chłopakiem w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasii
idz lepiej sama na to wesele jak twoj robi jakies problemy co za debil bedziesz sie bawic bez niego o wiele lepiej po co masz cale wesele sie przejmowac nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fedcgxcfcxgc
aha sam transport...no kobieto przecież transport nie trwa 5 godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżbietańskaaa
no ma powody, które oni nie są w stanie zrozumieć (chodzi o jego osobowość, zamknięcie w sobie itd..) U mojego kuzyna też tak było - siostra zamężna, dzieciata, a świadek to jakiś kuzyn który już miał dorosłe dzieci. Jakbym miala taka sytuacje odnośnie z nim to bym powiedziała - idź sam, jakoś to przetrwam, nikt mi nie bedzie robil przykrości i Ty też sobie tam jakoś poradzisz. A on swoje... to wesle jest w sylkwa i też sie burzy ze miliśmy iść na impeze a ja na wesele siostry id/e!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżbietańskaaa
tez myślę nad tym by na to wesele iść sama. Będzie mi troche przykro ale na pewno mniej niż gdyby on tam był. On zawsze mi robi jakieś problemy jak jesteśmy na impreze czy gdziekolwiek ze znajomymi... ech :o Transport bedzie trwał jakieś 40 min. Mógłby to sam przejechac i nic by mu sie nie stało :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałabym mieć tylko takie
czyli jak rozumiem, albo zrobisz tak, jak on sobie życzy albo koniec? Czemu się godzisz na dyrygowanie sobą? W każdej sytuacji mozna się jakoś dogadać. W związkach najważniejsze sa kompromisy. A skoro on nie rozumie, że nawet w tak ważnej sytuacji jak ślub w twojej rodzinie musi ustąpić, to nie wiem czy w jakiejkolwiek innej ustąpi.. Po co ci facet tyran? Nie liczacy się z twoimi potrzebami? Ten slub to gdzieś z drugiej strony Polski i nie stac go na taksówkę, żeby samemu dojechać? Przecież wesele spędzicie w tym samym lokalu, więc o co chodzi? Jak nie chce iść, to niech zostanie w domu. Ty na siłę go nie ciągnij. Zachowuje się jak mały rozkapryszony dzieciak. Ile on ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasii
postaw sytuacje jasno ze bedziesz świadkowa i koniec wkoncu to twwoja siostra a a on jak nie chce isc sam na wesele to niech spada .mialam podobno sytuacje i poszlam sama i zaj**** biscie sie bawilam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżbietańskaaa
24 lata ma. ech :o wkurza mnie on tym wszystkim już... jest też wiele czynników w których nie potrafimy się dogadać odnośnie naszych planów na przyszłość, przestaje w tym wszystkim widzieć sens :o tylko ciężko mi się z nim rozstać. Poatrzebny mi ktoś taki jak TY - "chciałabym mieć tylko takie" kto będzie mi gadał - po cholere Ci taki facet? będzie Ci lepiej bez niego, dasz rade. itd. a nikogo koło mnie takiego nie ma. Mamie nie bede sie zwierzała ani tacie, bo oni zrobiliby impreze roku jakby dowiedzieli się że z nim zerwałam. Zamast mnie wesprzeć żebym się nie dołowała że to koniec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżbietańskaaa
na ślub mógłby wziąć samochód ojca,nie musi pić, ale ja bym nie piła i bym go potem tym samochodem do niego odwiozła i najwyżej zostałabym u niego na noc. to wszystko jest do ugadania. tylko że on nie chce, albo ide tam z nim albo on nie idzie i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżbietańskaaa
i jeszcze mi zarzuca ze wole swoja falszyla rodzine niż jego - co do tego ma troche racji bo moja rodzina jest toksyczna i FAŁSZYWA ! i chce sie od nich jak najszybciej uwlonić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałabym mieć tylko takie
jeśli poczułaś się źle, z tym co napisałam, to przepraszam. To nie moje życie, więc nie powinnam takich rad udzielać. Ale patrzę na to z boku, poprosiłaś o radę i napisałam co myslę... Uznaję w zyciu zasadę, że każdy ma to na co się godzi, albo na co przyzwala. Więc jeśli godzisz się na to, co masz w swoim związku, to trwaj w tym dalej. Nikt ci tego nie zabroni. Ale ponieważ jeszcze całe życie przed toba, to ja zastanowiłabym się na twoim miejscu, czy "dobrze sobie ścielisz" to łóżko i czy na pewno chcesz tak się wyspać? Przemyśl to, zanim staniecie się parą na resztę życia.. Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżbietańskaaa
Nie odebrałam tego w żadnym wpadku źle, ale jako dobrą radę. Wieć być może źle się wyraziłam. Wiem, że rozstanie w tym wypadku jest najlepsze tylko potrzebny jest mi ktoś kto mnie w tej myśli utrzyma dopóki się nie podniose bo napadają mnie chwile zwatpienia i słabości dlatego nadal znim jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałabym mieć tylko takie
hmm, jeśli sama nie postanowisz czegoś, to przecież nikt cię do tego nie zmusi:) To ty muszisz przemyśleć wszystkie "za" i "przeciw" i coś wybrać. Ale widzę, że paralizyje cię strach przed ewentualną samotnością... Nie będziesz samotna. To pewnik. Kązdy tego boi się najbardziej, ale w końcu podejmuje taką decyzję skoro źle się dzieje w związku. Jedni wcześniej, drudzy później. A njabardziej niemądrym myśleniem jest, że po ślubie to na pewno się zmieni... Jeśli tak, to na pewno nie na lepsze :) A skoro juz teraz jest nie tak jak sobie wymarzyłaś... Dorośli ludzie się nie zmieniają. Jeśli, to na krótką chwilę w jakimś tam celu. Potem wracają do tego co było, bo raczej trudno przez resztę życia zrezygnować ze swojej osobowości i udawać kogoś innego :) No dobra, podsunęłam ci kilka mysli, a co z nimi zrobisz, to juz tylko ty wiesz. Powiem ci tylko z długoletniego doświadczenia, że to tylko kobiety tak się poświęcają, żeby coś tam utzrymać. Większość facetów idzie na łatwiznę i bardziej mysli o swojej wygodzie niż cudzej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Transport bedzie trwał jakieś 40 min. Mógłby to sam przejechac i nic by mu sie nie stało" no to teraz odwróć role. Ty idziesz na wesele jako dziewczyna świadka. Po ślubie on wsiada do samochodu z młodymi a Ty sama jedziesz za nimi na wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżbietańskaaa
Raven:) odwróciłam tą sytuacje i stwierdziłam, że jeżeli mam złe relacje z jego rodziną to zostaję w domu a jemu życze udanej zabawy i nie mam zamiaru robić mu żadnych problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżbietańskaaa
chciałabym mieć tylko takie - masz racje. Dziękuje za wsaprcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżbietańskaaa
a co do tego, ze po ślubei - wiem że na pewno nie zmieni się na lepsze, tego jestem w 100% pewna, może być tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałabym mieć tylko takie
i żeby nie było, że jestem jakąś tam srustrowaną starą panną. Jestem od wielu lat mężatką i matką dorastającej córki :) Trzymaj się dziewczyno i nie poddawaj się naciskom swojego faceta i zyciu pod jego dyktando. Albo akceptuje cię taka jaka jesteś a ty jego takiego jaki jest, albo znajdzcie inne rozwiązanie na resztę życia. Nic na siłę. A tak z ciekawości (jeśli nie chesz, to nie odpowiadaj) czy toksyczność twojej rodziny polega na tym, że nie akceptują twojego faceta i mówią, że popełniasz błąd spotykając się z nim? Bo jeśli na tym to polega, to twój facet postępuje dokładnie tam samo jak oni, tylko w drugim kierunku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżbietańskaaa
ja mam takie przeczucie że my i tak i tak się zrostaniemy. Bo po prostu nie pasujemy do siebie, choćby samym temperamentem. Ja jestem osobą rozgadaną, lubiącą się bawić, uśmiechać, robić szalone rzeczy ale z lekką rozwagą. A on jest moim przeciwieństwem, za cichy, za spokojny, zbyt wrażliwy jak na faceta, nie lubi tłumów, nie lubi imprez, nie lubi zwiedzać, chodzić..ech :o ale za to mnie narawdę kocha, okazuje mi wsparcie współczucie. Tylko jak zostało wyżej napisane - próbuje mnie sobie podporządkować :o i to mnie boli... Chciałabym innego faceta,naprawdę. Takiego trochę szalonego, obrotnego, twórczego, z którym w życiu byłoby miło, ciekawie, bezpiecznie ale i szalenie fajnie :) czy kogoś takiego znajdę? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżbietańskaaa
ja odpoczywam na dwa sposóby: najpierw z ludźmi których lubię, zwiedzam, zaglądam w każdy zakątek, wiele mnie ciekawi, chodzę, ciągle jestem w ruchu, aż padnę na twarz wtedy wiem że żyję! a drugi to sposób po pierwszym sposobie spędzam dzień lub dwa w ciszy w kącie swojego domu. wyciszyć się i wrócić do ludzi. A jego sposób na odpoczynek jest tylko jeden - zaszyć się w swoim pokoju na łóżku ze mną, oglądać tv albo spać. Mnie ten jego "odpoczynek" męczy bardziej niż to możliwe. Moi rodzice stwierdzili iż nie pasujemy do siebie i na siłe próbują nas rozdzielić, ciągle go obrażają w mojej obecności, a przy nim nie powiedzą nic, jedynie jakies tam głupie ciche dogryzanie. Ostatnio nawet zaczeli obrażać mnie w pewnien sposób przez niego w jego obecności - nie odezwał się ani słowem by mnie obronić, co mnie zabolało :o wiem, ze on chce mnie mieć tylko dla siebie, co mnie przytłacza. Kiedyś się rozstaliśmy przez jego zazdrość (nie mogłam mieć koleżanek, kolegów,nie mogłam chodzić na imprezy, nigdzie). w końcu zrozumiał i trochę się zmienił. jesteśmy razem 1,5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×