Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość qwertyuiopjdidiovnvjvsvsjbvshv

Jak pozbyc sie tej cholernej zazdrosci??

Polecane posty

Gość qwertyuiopjdidiovnvjvsvsjbvshv

wiem, ze bylo juz pelno takich tematow, ale nadal nie mam pojecia jak pozbyc sie zazdrosci. Niby ufam mojemu partnerowi, nie sprawdzam mu kom, czy maili(nie mam jego hasel i nawet nie chce miec), ale np. nie ma mowy o wyjsciu na impreze beze mnie. Przeciez to chore. Najgorsze jest to, ze ja wiem ze jestem sliczna kobieta (bynajmniej wiekszosc facetow mi tak mowi, mam powodzenie- a mimo to nic nie pomaga w podniesieniu samooceny). Mialam w zyciu kilku chlopakow, ale nie bylam tak zazdrosna-NIGDY! po prostu wiem, ze obecny jest miloscia mojego zycia, jesli niesamowicie przystojny (choc moje kolezanki twierdza co innego). On nigdy nie mial dziewczyny. Jestem jego pierwsza. Jestem inteligentna kobieta, studiuje 3 kierunki. On zawsze mnie zapewna o swojej milosci, nigdy mnie nie oszukuje, a ja mimo wszystko szaleje gdy przechodzi jakas ladna dziewczyna, zamykam oczy, odwracam glowe by czasem nie zobaczyc czy on spojrzal. Boje sie, ze mnie zdradzi -bo po pijaku to podobno kazdy zdradza, smutno mi -bo jakas moze miec wieksze cycki ode mnie, bo jestem jego 1 lozkowa partnerka i moze on zechce sprobowac jak to jest z inna. Ja poprostu oszaleje, on oczywiscie nie wie o moim problemie, staram sie nie robic scen, nie dawac znac, ze jestem zazdrosna. Chodze na silownie, z mln innych facetow i nie moge przestac myslec o moim.... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna forma kochania
ja miałam chłopaków i nigdy sie tak nie zachowywali: ze np um ówili się ze mną..ale w tym czasie udawali, że mnie nie ma i gadali przez komórkę albo szli na spotkanie ze mną i gapili się na kobietę, która stała obok mnie. Tylko widzieli mnie od 1 sekundy:) z usmiechem szli do mnie, obejmowali całowali itp. kwetsia kultury? ja mysle ze uczucia. Kochali mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifkasa
Okropna zazdrosc mi tez rujnuje zwiazek!!!!!!!!!!!!!! nigdy nie bylam tak zazdrosna nigdy, podobnie jak i ty autorko, juz raz sie rozstalisy z powodu zazdrosci i teraz juz niby jst lepiej, wszytko dusze w sobie ale chba juz nie wytrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyuiopjdidiovnvjvsvsjbvshv
nie rozumiem poprzedniego postu, przeciez ja nic nie napisalam ze on daje mi jakiekolwiek powody do zazdrosci. Nigdy nie widzialam by patrzyl sie na inna, a ja sama nawet tego nie sprawdzam. Moja zazdrosc nie niszczy mi zwiazku. Niszczy mnie. Czuje, ze on jest takim cudownym facetem, ze ja na niego nie zasluguje, ale niby dlaczego mialabym nie zaslugiwac?:(( rozmawialam z nim o tym, powiedzial ze ma najcudowniejsza kobiete na swiecie, w dodatku ze swietnym charakterem i kochajaca go nad zycie, ale mnie to nie pomoglo. Nie chce by on czul sie jak w klatce, nie chce ograniczac. On rowniez stwierdzil, ze jest niesamowicie zazdrosny, ale musi sobie z tym radzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc problem tkwi w Tobie - nie jesteś pewna własnej wartości dlatego boisz się, że któraś może Ci go odbić. Jeżeli chodzi o wyjścia samemu na imprezy to nie dziwie Ci się jednak.Jesteście parą więc razem powinniście wychodzić natomiast raz na jakiś czas wieczór osobno także nie jest wykluczony. Wiem , że to nie jest łatwe ale postaraj się zaufać mu choć trochę. Może zauważyłaś coś ni9e tak w jego zachowaniu , że masz takie obawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyuiopjdidiovnvjvsvsjbvshv
nic nie zaauwazylam, nie mam mu nic do zarzucenia i istnieje jeden paradoks- bo ja mu naprawde ufam. Wiem, ze on nigdy by mnie nie zdradzil, a jesli by chcial to najpierw by odszedl. Choc on mi kiedys powiedzial, ze po co mu inna i jakis szybki numerek, kiedy ma taka cudowna kobiete, opiekuncza- nie chcial by tego stracic. On czesto wychodzi z kolegami, nie zabraniam mu tego. Na imprezie beze mnie nigdy nie byl. nawet jak pozwalam (choc w srodku bije sie z myslami i robie to wbrew sobie) to on mowi, ze on beze mnie nie chce nigdzie isc. Ja z kolezankami tez wychodze, nie spedzamy kazdej wolnej minuty razem, lubimy miec troche czasu dla siebie, ale np. on musi dawac mi znac zawsze jak jest w domu, bo ja sie martwie. Odbija mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaaaa duużo myślisz o tymmm :)
nie możesz ciągle tak myśleć nie wiem ile masz lat ale ja już trochę przeżyłam ;) i wiem na pewno że jak facet kocha to nie zdradzi bo widzi Ciebie kobietę którą kocha swoją miłą śliczną dziewczynę :) Pomyśl dlaczego Ty nie chcesz się umówić z innym facetem np z siłowni bo kochasz swojego :) nawet jak spojrzy na inną to co to tylko człowiek ja też czasem spojrzę na przystojnego faceta i to nie znaczy że umówiłabym się z nim albo ze myślę o innym kiedy kocham się ze swoim :) nie myśl o tym tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna forma kochania
ale co wy tu piszecie za głupoty! jak są parą..i on o nia dba.i sobie zerknie..chociaz ja byłam w związku i moi nie zerkali na główniary. To ok. Ale jak on nie jest z nią parą, niby ona mu się podoba. A jak ma szanse na poznanie jej...Facet zamiast zagadac do niej usmiechnac sie chocby..omija ją..i gapi się na dziecko nastoletnie które idzie przed kobieta jego zycia. I pojechał dalej. To normlane? to lekcewazące zachowanie. Facet zachowuje sie tak jakby miał 20 lat czasu na jej poderwanie i sie nie spieszy. A ja mysle, ze mu az tak BARDZO NIE ZALEŻY! Bo wykorzystałby każda chwile! Każdą sytuacje, aby zagadac do niej, posłac usmiech. Inne by nie były mu w głowie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO: Inna forma kochania
ale o co Ci chodzi chyba nie jestes w temacie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Mała_
Kiedyś na Kafe była bardzo fajny temat o zazdrości. Też kiedyś miałam ten problem i co dziwne że byłam zazdrosna o to że zamiast mną zajmował się swoimi pracownikami/kolegami itp. Wieczne awantury o nic, sama w chwili kłótni miałam już wyrzuty sumienia o tym co do Niego mówię, ale pomimo wszystko z tej złości wyrzucałam z siebie wszystko. Było masę teorii że kłótnia pozwala uwolnić złe emocje i czasami jest potrzebna, ale u mnie powodowało to "ciche dni" i nic dobrego nigdy z tego nie wynikło. Zdanie" Milczenie jest złotem" okazało się strzałem w dziesiątkę. Za każdym razem gdy czułam się o niego zazdrosna wyobrażałam sobie co teraz robi, że nie jest tak że o mnie nie myśli i pewnie ma już dosyć natręctwa swoich kumpli i jak tylko wróci to zrobię mu jakąś miłą niespodziankę żebym wypadła lepiej niż jego kumple. Jak tylko zbierało się we mnie na kłótnię wyobrażałam sobie o konsekwencjach...To pozwalało mi zacisnąć zęby. Nadal jest tak, że jestem o niego zazdrosna, ale nie okazuję tego. łatwiej jest mi to znosić. Początki były trudne, ale razem z moim partnerem obiecaliśmy sobie, że jak tylko przypadkowo wybuchnę on przytuli mnie...wtedy jakoś tak wszystkie złe emocje opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna forma połówki
do mała.. a kogo przytuli jak bedziesz ty a obok młodziudka 18 letnia blondynka? w beżowych rybaczkach i brzoskwiniowej bluzce? facet moze zapomniec o Bozym swiecie..i przytulic ją...a o tobie zapomni..że jestes tuz za nią..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyuiopjdidiovnvjvsvsjbvs
chyba nie ma innej mozliwosci jak tylko wmawiac sobie, ze bedzie dobrze. ja zdaje sobie sprawe z tego,ze ktokolowiek by chcial i bylby kontrolowany to i tak moze zdradzic. jednak nie o to chodzi, bo ja nie tego sie boje. W sumie niczego sie nie boje, ale jestem zazdrosna o wszystko i o wszystkich. choc mu tego nigdy nie okaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko!
normalnie jakbym siebie czytała:)ja jestem z moim 7 lat i to samo słyszę od mojego co TY.Mój sam mówi,że te wszystkie laski z teledysków itp.to się równać nie mogą ze mną,wymienia powody dlaczego tak myśli itd.a ja myślę tak jak Ty!Nieuzasadniona obawa,problemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 50 i 100ml
To jak u mnie. Ufam mu ale jestem o wszystko zazdrosna. O wyjscia ze znajomymi, o kolezanki, o kolezanki z pracy, o komentarze na portalach spolecznosciowych. Ciezko sobie z tym poradzic. A wiesz co jest najlepsze? Ze jego poprzednia dziewczyna byla chorobliwie zazdrosna, wmawiala mu rozne rzeczy, on nie wytrzymal i przez to sie rozstali. Ona powiedziala ze sie zmieni, wrocili do siebie, ale po 2 tygodniach bylo to samo. Powiedzial wtedy ze cieszy sie ze ja taka nie jestem, ze jestem normalna. Gdyby on wiedzial ile mnie to nerwow kosztuje, ile wylanych lez... Mysle o psychologu zanim zostane wrakiem czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja droga więc wiem już co tak naprawdę Ci dolega ;) Kochasz swojego faceta tak mocno, tak bardzo zależy Ci na nim, że pomimo tego iż mu ufasz zamęczasz się myślami typu "co by było gdyby..." albo "a jeśli...". Przestań się zamęczać takimi myślami bo kiedy facet wyczuje może odebrać to jako całkowity brak zaufania pomimo jego wierności a to motywuje zazwyczaj do zdrad- czyt "zrobię to o co mnie posądzasz/podejrzewasz" Swoją droga może kiedyś już zostałaś zdradzona albo porzucona pomimo miłosnych deklaracji drugiej osoby? To by wtedy wszystko wyjasniało... Szczerze polecam Ci zapisanie się do psychoterapeuty abyś mogła wygadać się , poradzić u specjalisty. Bo teraz tak naprawdę zamęczasz sobie najprawdopodobniej niepotrzebnie umysł i jeszcze ranisz swojego faceta , który zapewne odbiera to jako brak zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcoo
laski to jednak mają zrypaną psychike:/ współczuje-same sobie psujecie zycie. mam piekna żonę, inteligentna, na poziomie, super sexi, faceci się za nia oglądają na ulicy- i nie jestem w ogóle zazdrosny(w sensie że przesadzam)-po prostu jej ufam. a jak będzie chciała mnie zdradzić-to nic na to nie poradze więc po co myślec o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jannna
Przecież ten temat to prowo, pisze ona, że studiuje 3 kierunki, a nawet nie potrafi poprawnie użyć słowa "bynajmniej". Chyba, że to teraz tak wygląda mloda, polska "inteligencja". :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem to nie jest prowokacja , to jest bardzo często spotykany problem a poprawna pisownia nie ma wiele do stiudowania ;) Mam kolegę , który studiuje zarządzanie i socjologie a do dziś pisze "rze" . "ktury" itp :) - papier na dysleksję wszystko załatwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4t32
Teraz jest taki niski poziom szkolnictwa wyższego, wystarczy 30% na maturze i już można studiować 3 kierunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednak pytanie nie dotyczy szkolnictwa. Swojego czasu czytałam bardzo wiele na temat cech osobowości i jedną z nich niestety spotykaną głównie wśród kobiet jest zamartwianie się na zapas, wyszukiwanie problemów kiedy sytuacja jest dobra oraz tęsknota za tym czego nie ma. Wyjsciem z sytuacji jest po prostu praca nad sobą i swoim umysłem.Można robić to samemu jednak trzeba też wiedzieć na jakich źródłach się oprzecz- do tego polecam podręczniki psychologii klinicznej oraz filozofię. Jeżeli ma się zbyt mało samozaparcia to jedynym wyjsciem pozostaje terapia. Niestety kobiety takie zamartwianie traktują jako część swojego życia i pomimo tego iż jest im z tym źle , nie potrafią sobie wyobrazić funkcjonowania bez zamartwiania się na zawołanie. To jest sadomasochizm psychiczny, który niestety uzależnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 50 i 100ml
A czy to nie wynika z niskiej samooceny? Jestem ladna, gdy ide sama gdzies czuje sie atrakcyjnie (czego potwierdzenia dostaje-spojrzenia, komplementy) ale gdy juz ide gdzies z chlopakiem, to czuje sie jak szara myszka, gorsza od kazdej mijajacej nas kobiety. W pubie kazda wydaje mi sie arakcyjniejsza i seksowniejsza ode mnie a ja czuje sie jak grzeczna szara myszka. Gdy jestem sama (z kolezanka) nie mam tego problemu chociaz kolezanka jest rowniez atrakcyjna. A gdy jestem z chlopakiem patrze na kazda i zastanawiam sie czy moj chlopak ja widzial i co o niej pomyslal. Chore :( Tak samo jego kolezanki-te od wielu lat, jeszcze z okresu studiow. My mamy inne zainteresowania, a on z nimi ma podobne i takie same. I znowu potworna zazdrosc ze one sa lepsze, ze moj chlopak moze z nimi porozmawiac na tematy z ktorymi nie moze ze mna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie musi wynikać z samooceny. Powiem Ci na swoim przykładzie : jestem atrakcyjna , bardzo często adorowana w szkole i w pracy więc jestem świadoma swojej wartości natomiast miałam w życiu taki okres , iz panicznie bałam sie tego , że facetowi z którym jestem zachce się odmiany, choćby skoku w bok z o wiele mniej atrakcyjną panna ode mnie byleby z kims innym. Na szczęście mój mąz nigdy nie zrobił mi czegoś takiego a po paru miesiącach pracy nad swoja psychika udało mi sie przestać zamartwiać na zapas takimi wymyślonymi problemami. Taki problem nie ma źródła w samoocenie ale jak już wcześniej nadmieniłam w cechach osobowości, które w tym wypadku trzeba ewidentnie zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 50 i 100ml
NanS1 skad jestes? Myslisz ze mozna znalezc dobrego psychologa ktory przyjmuje panstwowo? Czy lepsze sa terapie indywidualne czy grupowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście , można znaleźć dobrego psychologa także państwo ponieważ zwykle działają na 2 fronty państwowo a po godzinach prywatnie ;) Która terapia jest lepsza to zależy indywidualnie od osoby i podejścia. Jeżeli kobieta wstydzi się swojego problemu , ciężko jest jej otworzyć się przed ludźmi ze swoim życiem to radzę terapie indywidualną.Może czuć się osaczona przy wiekszej liczbie osób. Grupowa jest przeznaczona dla osób , które mają ogromną potrzebę wygadania się do innych osób , które mają podobne problemy. Dzięki temu czują , że nie są same , nie tylko one mają problem i jest im raźniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyuiopjdidiovnvjvsvsjbvshv
ciesze sie bardzo,ze moj watek sposobal sie niektorym dz/ch ;) widze, ze osoby, ktore uwazaja mnie za bez mozga, bo nie umiem pisac( pff, napisalabym bym cos na ten temat ale nie chce sie chwalic) same bardzo zazdroszcza mi moich 3 kierunkow. Dodam jeszcze, ze po zakonczeniu 3 ide na czwarty, ale to juz zaocznie. Ciesze sie, ze ja takze moge byc obiektem zazdrosci ;) Do osoby, ktora napisala ,ze majac 30% mozna dostac sie na studia- powiedz mi prosze gdzie to wyczytalas? nigdy z czyms takim sie nie spotkalam i nigdy nie spotkam. Co do kochanych : 50 i 100ml i NanS1 Dziekuje Wam. Wiem, ze chociaz probujecie mnie zrozumiec. Zauwazylam tez, ze wieksza czesc watkow, na ktore nie mozna napisac "rzuc go/ją" jest uwazana na prowo. 50 i 100ml Twoja wypowiedz z godz. 12.47- to strzal w 10. Ja czuje sie identycznie. NanS1- nie wyobrazam sobie isc do obcej osoby i opowiadac o moim absurdalnym problemie. Tym bardziej, ze sama znam sie na psychologii i psychiatrii, btw. sama powinnam sobie pomoc, a nie potrafie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alysaplalysa
Jednocześnie studiuję dwieście osiem kierunków i potrafię poprawnie pisać po polsku, więc jesteś cienka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro sama nie dajesz sobie rady powinnaś jednak przełamać się i odwiedzić psychologa. To nic nie zaszkodzi a jedynie może pomóc. Psycholog nie ocenia Cię jako człowieka pod kątem Twoich dziwactw ale dopytując o szczegóły stara się zidentyfikować Twoją psychikę.Zweryfikować czy problem wynika z zaburzeń psychicznych czy stanu myślenia. Nie są dla niego istotne rzeczy , które robisz źle tylko Twój punkt widzenia na pewne sprawy. Psycholog podpowie Ci na co w życiu trzeba zwracać uwagę, czym faktycznie warto się przejmować. Jeżeli masz w swojej osobowości złe cechy nie da się ich tak po prostu pozbyc ale można je TYLKO zastąpic innymi cechami - ja to nazywam substytutami. Przykładowo: oporność, z góry nastawienie na "nie" , wykłócanie się o swoje racje, można zastąpić na asertywność ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyuiopjdidiovnvjvsvsjbvshv
A nie ma zadnej innej mozliwosci, jakas ksiazka itp. ktora pomoglaby mi zmienic myslenie? Nie wyobrazam sobie pojscia do psychologa ze slowami -'dzien dobry, jestem zazdrosna. odbija mi.' Co do mojej przeszlosci to raz sie zdarzylo, ze facet odszedl do innej, ale tak naprawde to ja go zostawilam i sadze, ze to nie mialo dla mnie wiekszego znaczenia. Wczesniej to ja rzucalam facetow- bo ten krzyknal, ten spojrzal, ten to, ten tamto. Jakos nie wierzylam, ze ktos moze pokochac na stale i uciekalam wciaz do innych. Moze to przez rozwod rodzicow- przeciez oni tez sie kochali,a nagle przestali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alita3
No, obecnie wiele studentek zbytnio inteligencją nie grzeszy, a do tego wiele z nich się prostytuuje (tzw. sponsoring). Po prostu jest to znak naszych czasów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×