Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem co teraz mam zrobic:(

Chcę być dzieckiem !! nie chcę mieć dorosłego zycia

Polecane posty

Gość Egoist*_31
Mam 35 lat i oglądam anime. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to-ja-egoist
ktoś się pode mnie podszywa, wcale nie jem kupy, nprawdę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egoist_*13
13, siema.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to-ja-egoist
mam 31 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość praca przez internet
Jeśli siedzisz w ciągu dnia długo przy komputerze i masz stały dostęp do internetu to sprawdź jak łatwo i bez wysiłku można na tym troszkę dorobić.Nie są to wielkie pieniądze, ale zawsze coś.. Zarabiasz na wyświetlających się reklamach. Wystarczy mieć włączony komputer: http://www.20dollars2surf.com/?ref=250275

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość infantylna Carrie
tez ogladam mange Naruto z chlopakiem 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie ubrac rajstopy do tego
beżową sukienkę, cieliste szpilki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość infantylna Carrie
chooj nas to obchodzi. mozesz ubrac sraczkowate :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwny ze mnie przypadek
Ciesze się bardzo,że powstał taki wątek,bo myslałam,że jestem sama :) to znaczy ja się czuje bardzo ale to bardzo dziwnie,nawet opisać chyba tego nie potrafie...bo z jednej strony czuje sie jak dziecko,a z drugiej strony wręcz przeciwnie,jak ktoś mocno dojrzały i doświadczony...a mam prawie 18 lat...mam wrażenie,że wiem wiele rzeczy o życiu,fakt,w większości teoretycznie,ale co ciekawe ja bardzo fachowo potrafie doradzić,możecie mnie teraz wyśmiać,bo wiem,jak to głupio wygląda i pewnie wyjde na typową przemądrzałą nastolatkę..ale ja wiem,że potrafie ocenić obiektywnie,rozpatrzyć wiele możliwości i że między innymi dlatego taka jestem,bo wiele czasu poświęcam na myslenie o życiu i obserwowanie ludzi i świata...mój światopogląd jest przemyslany,a nie narzucony przez otoczenie,mam własne zasady i nie przejmuje się opinią innych.Pomogłam już wielu osobom chociażby na takich forach jak to,widziałam,że moje rady nie odbiegają od tych dawanych czesto przez 40letnie kobiety ;) W wielu przypadkach nie rozumiem ludzi i widzę jak się głupio zachowują..że nie szanują innych,biegają nie wiadomo za czym,nie potrafią cieszyć się życiem..że niszczą swoje związki w głupi sposób,popełniają głupie błędy,których ja wiem że bym nie popełniła..chociażby wychodzenie za mąż "z rozsądku" (a tak naprawde właśnie jego calkowitego braku),robienie czegos czego oczekuje otoczenie zamiast realizowanie własnych pragnień..ja tak bym nie potrafiła...a ze strachu przed samotnością?? Ja nie boje sie samotności..jestem już tak długo samotna,że nauczyłam sie z tym żyć.I wole być samotna,ale być sobą,niż dla akceptacji innych udawać kogoś kim nie jestem,wysilać sie aby mnie polubili,pić z nimi i palić,chodzić na imprezy i gonić za chłopakami...lub co gorsza "dla szpanu" stracić dziewictwo...w ogóle nie interesuje mnie takie życie,przez to,że nie mam ochoty myslećo imprezach czuję się trochę staro bo jednak takie są prawa młodości,żeby sie wyszumieć..ale ja nie lubie zgiełku a już w ogóle nie podoba mi sie,ze dla ludzi najlepsza zabawa jest po alkoholu...i dla mnie wlasnie to jest niedojrzalosc,udawanie doroslych na sile,zakładanie masek..bo w głebi duszy prawie kazdy chce byc dzieckiem..ja tez,ale ja chcialabym byc rzeczywiscie dzieckiem,a nie nastolatką...czuć sie bezpiecznie w domu,cieszyć sie z każdego szczegól,wszystko widziec w kolorowych barwach i to dosłownie!! Wtedy wszystko smakowało lepiej,każda potrawa,miałam wrażenie,że nawet oczami widziałam ostrzej kolory...i w ogóle wszystko wydawało sie takie ekscytujące i niezwykłe,do odkrycia...miałam ogromną dziecięcą fantazję,kochałam jak mama śpiewała mi na dobranoc i myła mi włosy...dzisiaj bardzo za tym tęsknie,teraz gdy płacze to mama na mnie krzyczy,że bez sensu ryczę,na pewno bez powodu i mam przestać..a ja bym chciała,żeby ktoś sie mną opiekował...czule głaskał po włosach,po policzku,mocno przytulał ,kiedy płaczę i nawet nie pytał dlaczego - tylko mówił,że wszystko będzie dobrze,że razem damy radę..tak,teraz nie mówie wcale o mamie,chciałabym mieć opiekuńczego i czułego faceta...żebyśmy byli dla siebie najbliżsi..i w przeciwienstwie do Was,chcialabym bardzo uprawiać seks..ale tylko i wyłącznie z ukochanym,nigdy z kimś na jedną noc.Podczas każdej masturbacji o tym marzę...i w przyszłości być może chciałabym nawet mieć rodzinę i może nawet dzieci - ale to raczej utopijne marzenie,bo żeby tak było,to musiałabym być pewna,że facet mnie nie zostawi,nie zdradzi,nie skrzywdzi (a jaką moge mieć na to gwarancję?),że będzie mi pomagał i że ja sama podołam wszystkiemu co w moim przypadku jest bardzo wątpliwe bo..jestem niezaradna jak dziecko..nie potrafie gotować,prasować,prać....przeraża mnie myśl tak wielkiej odpowiedzialnosci za bezbronną istotę,kiedy sama czuje sie bezbronna...a gdybym przypadkiem to dziecko upuściła podczas kąpieli?? A te wszystkie późniejsze problemy?? Po czesci to wina rodzicow,bo mnie nie uczyli takich rzeczy...teraz powoli uczę się sama,ale ja nie mam takiego nawyku,więc leniwie do tego podchodze..a do nauki jeszcze gorzej...nauka mnie po prostu przytłacza..cała szkoła w ogóle...te rzeczy,których uczą w szkole są dla mnie tak niewyobrażalnie nudne,że jest to po prostu wprost nie do opisania..kiedy ide do szkoły to tylko odliczam czas do końca..nie cierpie schematycznie wstawać rano..dla mnie szkoła to strata czasu...ta cała nauka...jeszcze jak pomysle o studiach to już w ogóle...a ja nie mam motywacji...bo jak pomysle,ze ludzie po studiach lądują na zmywaku za granicą...no i nie mam pojęcia,co bym chciała w przyszłości robić..to znaczy chciałabym właśnie stworzyć ciepły dom,ale to tylko moje marzenie....ja jestem taką dziwną osobą,która mimo tego,że sie mało uczy i mało z kim spotyka,to zawsze jej brakuje na wszystko czasu..nie,nie brak organizacji,tylko tyle rzeczy mam jeszcze do zrobienia..a czas tak szybko leci..przerażająco szybko....a ja na poziomie 10latki,która ogląda bajki...bo ja oglądam bajki...i wciąż lubie bawić sie w chowanego i inne gry zespołowe,tylko że nie bardzo mam z kim...ale jak sie czasem nadarzy okazja,to ja z niej korzystam :) Dla mnie niedojrzaloscia byloby niezrobienie czegos co sie lubi ze wstydu...ja sie nie wstydze...chcialabym miec paczke kumpli,z ktorymi bysmy sie wygłupiali na ulicy a ludzie by sie dziwnie na nas patrzyli...na razie nieraz sama idąc ulicą śmieje sie do siebie i pewnie biorą mnie za wariatkę,bo wszyscy tacy ponurzy,zabiegani...a ja nie potrafie sie spieszyc..jesli zaspalam do szkoly to nie biegne,ale ide sobie spokojnie i bez stresu...za to ja w szkole przybieram taka maske ponurej,bo nie umiem sie tam odnalezc..tyle tylko,ze sie nie stresuje i olewam,myslami jestem gdzies daleko...dalej...nie obchodza mnie pieniadze..wystarczy mi kilka ubran i 1 torebka,nie potrzebuje biegac po sklepach,ubranie to tylko ubranie...wystarczylby mi spacer w towarzystwie ukochanego,nie musialabym jechac BMW...wolalabym mniej płatną pracę,ale spokojną niż dobrze płatna,ale stresującą i męczącą....mi niewiele potrzeba do szczęścia...staram sie doceniać to co mam...do wielu tych rzeczy doszłam sama :) bo kiedyś było gorzej,właśnie bałam sie przyszłosci,a teraz skrycie marzę,że mimo wszystko jakoś mi sie uda...mimo tego,że w kontaktach międzyludzkich też jestem nienajlepsza...ale nie chce tracić nadziei i wiary,nie moge,bo to byłby koniec.Nie moge dopuscic do tego,zeby byc osobą wspolczujacą takim jak ja,czyli idealistom,bo "życie sprowadzi ich na ziemie",bo realizm to pesymizm,bo jest cięzko,bo,bo,bo....nie chce być robotem,takim jak większość..nie potrafie sie ekscytowac szkołą,nie stawiam jej na pierwszym miejscu,dla mnie pieniadze maja byc dodatkiem,zeby sie dalo przezyc,ale nie glownym celem....to sie rozpisalam i to jeszcze tak chaotycznie...podsumowujac ze mna jest troche inaczej niz z wami..bo widze,ze wiele z was nie chce byc w zwiazku..a ja wlasnie bardzo bym chciala..ale najlepiej,zeby byc z 1 facetem przez cale zycie..kurde z takimi pogladami to ja chyba rzeczywiscie moge nie dac rady..ale grunt to sie nie poddawac,nie zalamywac,dazyc do celu :) Aha,mi ciezko byloby myslec pozniej o tym okresie zycia teraz,ze to najlepszy okres z mlodosci..bo zbyt wiele zlego stalo sie w rodzinie,a i moja samotnosc to pewnie marnowanie mlodosci..no ale nie narzekam :) kilka lat na placz juz stracilam..teraz ide naprzod..czyli ucze sie gotowac ii po drodze ogladam bajki,z ktorych nie sposob wyrosnąć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwny ze mnie przypadek
chciałabym mieć w facecie poczucie bezpieczeństwa,silne oparcie,tak jak kiedyś w dizecinstwie sie czułam przy mamie,byłam pewna,że dorośli zawsze dają sobie radę,ze tak bedzie już zawsze...szkoda tylko,że to runęło...że widze teraz,jak mama jest i była bezradna tak naprawde...że później czułam sie odepchnięta,do bólu samotna i niezrozumiana przez nikogo..chyba troche szukam faceta,ktory w pewnym sensie zastapilby mi ojca,ktorego nie mialam...to znaczy niby miałam,ale prawie jakby go nie było...a z drugiej strony to troche poczucia niezaleznosci też bym chciała mieć..skoro teraz jestem samotniczką,to czułabym sie przytłoczona będąc non stop z kimś...już gdy wróce ze szkoły czuje się zmęczona ludźmi...i zaszywam sie sama w pokoju...ale wiecie,miłość to moje największe marzenie....usycham czasami z jej braku...ale też wspominam z tęsknotą czas spędzany od rana do wieczora na dworze z innymi dziećmi... Jak oszukac rodzicow ,zeby wyjsc na impreze Jak potajemnie spotkac sie z chlopakiem , co bedzie na obiad , co bede robila po szkole , co sobie kupie nowego - kurcze a ja nigdy nie mialam takich problemow,a w tym wieku co teraz powinnam chyba mieć ale paradoksalnie to właśnie tutaj uświadomiłam sobie, że ludzi myślących jak ja jest mnóstwo, tylko w realu dobrze udają - no ja też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwny ze mnie przypadek
ja też ogladam głownie stare bajki - moją ulubioną jest Król Lew :) te nowe to jakieś ogłupiające są...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwny ze mnie przypadek
aha,a ciekawa jestem,czy też tak macie,że w urodziny zamiast się cieszyć jesteście smutni?? bo ja ostatnio tak właśnie mam..w urodziny i w sylwestra...smutno mi wtedy,że minął kolejny rok,że jestem już o rok starsza...najbardziej obawiam sie najbliższych urodzin,tych 18tych :( formalnie nie będe już dzieckiem...i w dodatku znowu dotkliwie odzczuje samotnosc 0 w te 2 dni odczuwam ją najmocniej...gdy zapominaja o zyczeniach dla mnie,gdy w sylwestra nie mam dokad isc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwny ze mnie przypadek
dzieki,dobrze,ze tak mowisz,a nie "zejdz na ziemie" "naiwne dziecko" itp. :) hmm nic trudnego dla normalnego człowieka ;) a dla takiej niedorajdy jak ja to już troche gorzej no ale próbuje,może sie wprawię i naucze..bo tego chce sie nauczyc,w przeciwienstwie do np. matematyki..aa dla wielu moge byc tępa,bo matematyka to podstawa ... ja wygladam na 15 lat,w dodatku sie nie maluje ale tez mi to nie pasuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwny ze mnie przypadek
a co do dziecka to ja jeszcze boje sie porodu :( ja pisalam na orancz bo brat podczytuje kafeterie i zna chyba mojego nicka a jednak tu sie tak bardzo prywatnie rozpisałam,i chociaz ja raczej nie mam przed nim tajemnic,to jakos chce żeby to zostało dla mnie.. a to,ze sie lubie obijac to chyba wszyscy co mnie znają wiedzą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od 17 do 39 lat tu pisali z of
erma ktory ma 39 , i wszyscy maja takie same problemy :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -mam to samo
" Najchętniej byście wszyscy leżeli i tylko srali, spali i żarli. " Alez to zadna rewelacja, ameryki chlopie nie odkryles. Kazdy by chcial aby forsa lezala na ulicy,w tej kwestii nie co sie oszukiwac. Dlatego doroslosc jest tak trudna i frustrujaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwny ze mnie przypadek
dlaczego uważasz,że jesteś mało fajny??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwny ze mnie przypadek
swoja drogą to ja akurat nie przepadam za sraniem :O :D za spaniem też raczej nie lubie sie myć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy pozmieniali nicki żeby
mieć mniej postów w profilu buahahhhhahhhhaa same nowe nicki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwny ze mnie przypadek
aha,no to w takim razie ja też jestem niefajna :( :P a tak naprawde to przecież zaleta,że nie pijemy i nie palimy.Na zdrowie nam to wyjdzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,offerma
głupie kurwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ci z namiarami w profilu to
najgorsi desperaci [bez szans na zamoczenie] :];]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwny ze mnie przypadek
lubie zamoczyć sie w wannie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddddgdg
=> egoist31 oglądasz anime w tym wieku czy żartujesz ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy by tak chcial
a robic ni ma komu:D ja tez uwazam ze praca to stracone zycie ciagle tylko robota i robota, rachunki do placenia i problemy. zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne że każdy tak
-kasiaści staruszkowie -życie jak u Paris Hilton jak jakaś babka pisała -wygrana w totka każdy chce Po studiach jedyne co zostaje to nudna robota za marne grosze i bchory na utrzymaniu-nie ma tak dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25 latek WOLNY i SWOBODNY:)
a ja dalej szukam kobiety, która właśnie nie chce tego dorosłego życia, czyli dzieci, kredytów, małżeństw - ale życie na lajcie:) Wyjazdy, wypady, poznawać nowych ludzi :) Ja jestem też tego zdania że nie każdy w tych czasach musi mieć dzieci i żyć tak jak większość - to nie ten świat co 50 lat temu. Obecnie mam już 25 lat - ale z tego względu, że nie chodzę często na imprezy, nie chleje, nie palę - moje ciało jest relatywnie dobrze utrzymane. Jak patrzę na zdjęcia to się nei zmieniłem od 18stki:) Dużo ludzi mi to mówi, ale wiem też że mam to po mamie, moja mama ma 54 a wygląda na 40 :) dlatego, jak jakaś jest tutaj co podziela moje poglądy to proszę się odezwać ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etam30stka
I ja się przyłączam. W tym roku skończę 30 lat, a czuję się jak 20-stka i chciałabym aby tak pozostało jak najdłużej. Tyle że ja wiodę dosyć imprezowe życie ;) Czasem sobie zapalę, czasem się napiję, wyskoczę na weekend w góry, albo nad morze. Uwielbiam snowboard i całą zimę spędzam na stokach. Lubię się bawić, szaleć, tańczyć do rana... I cóż...dobrze, że mam młodszą siostrę. Nie tak dawno to ja ją wyciągałam na imprezy z "moim towarzystwem". Teraz to ona i jej rówieśnicy przygarniają mnie. Bo moi znajomi, z którymi nie tak dawno wspólnie spędzałam każdą chwilę, z którymi bawiłam się doskonale, postanowili nagle wydorośleć i masowo zakładają rodziny, rodzą dzieci, biorą kredyty.... Cóż, przyznam, że ciężko mi się z tym pogodzić, bo przecież do tej pory było tak fajnie a oni to wszystko postanowili zmienić (to moje egoistyczne podejście, wiem, głupie, ale takie odczucie mam...). Nie ma już wspólnych wypadów na miasto, wyjazdów na weekend, koncertów, szalonych "domówek" i imprez w klubach. Są nudne posiadówki, "roczek" dziecka i sałatka jarzynowa :P No więc teraz integruję się z młodszymi, dla których nie są najważniejsze kwestie wyboru wózka dla dziecka i kafelków do łazienki tudzież wypasionego ekspresu do kawy. Mnie to przeraża, nie chcę tego... Owszem, i mnie dorosłość dopada czasami. Pracuję, mam dosyć odpowiedzialne stanowisko, tam jestem "dorosła" i odpowiedzialna. Zarabiam przeciętnie, ale starcza mi na wesołe życie, na rozrywki, rachunki i jedzenie. W zasadzie jest to lepsza opcja, niż nauka, bo mam swoje pieniądze. Zarabiam na siebie, na nikim nie żeruję. I tak jest najlepiej. Bronię się rękami i nogami przed dorosłością i nadmiarem obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×