Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kto pyta, nie błądzi

Panowie, czy dla Was zaproszeie na kolację = seks? Zawsze?

Polecane posty

Gość Kto pyta, nie błądzi
atari zwei "generalnie odpowiedź na tytułowe - tak". Też tak myślę, ale wiele osób, włącznie z niektórymi mężczyznami tutaj przekonuje mnie, że to wszystko zależy od tego, na ile mężczyzna szanuje kobietę. "jaki może być inny powód zapraszania na kolację ?" Wydaje się, że innego nie ma, ale zdziwiłbyś się, ile powodów potrafił mi podać ten człowiek. Najpierw szły te "normalne", a jak to nie przekonywało, to wymyślał coraz dziwniejsze i zabawniejsze, aż ze śmiechu umierałam. :-) Jak widać, fantazja mężczyzn nie ma granic. :-D Z tego co tutaj piszecie, to chyba najrozsądniej będzie dać sobie z nim spokój. A szkoda, bo zdążyłam się już niestety w nim zakochać i dużo radości sprawiało mi przebywanie w jego towarzystwie, bo z nikim nie rozumiałam się tak dobrze. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14.11.2010] 21:46 [zgłoś do usunięcia] bmblondyn dominiku, czas przestać, być prawiczkiem, zaproszenie na śniadanie, równa się seks, na kolację to zaprasza się teściową. ......Mariae semper Virgini........ 21:50 [zgłoś do usunięcia] dominik1000 bmblondyn starcze, ty już o seksie możesz tylko pomarzyć, tylko wspomnienia ci zostały spróchniały rupieciu. Czas przejść na forum dla dojrzałych a nie siedzieć na forum uczuciowym bo ciebie już dawno ten temat nie dotyczy. Czy wszyscy mężczyźni po pięćdziesiątce muszą mnie tak irytować? Każdy z was jest tylko mocny w gębie. dominiku 1000, przeczytaj sobie jeszcze raz co napisałeś, w stosunku do mnie..... Ja chłoptasiu przez całe życie nie piłem, nie paliłem, nie trzepią mną żadne nałogi, więc nie mam żadnych problemów z seksem, ani nie jestem starym rupieciem, dziecko poucz się trochę, bo w realu, to byś zdołał wydukać: Tak , proszę pana.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kto pyta, nie błądzi
Bmblondyn - niestety, ale wielu jest odważnych tylko w sieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomijając młodego, dominika, zaproszenie na kolację, to jest zaproszenie na kolację i po sprawie. Prawdziwy mężczyzna zaprasza na śniadanie, bo kolacja jest tylko wstępem do seksu, a śniadanko jest po to by wzmocnić się po upojnej nocy....ale jak prawiczek ma wiedzieć, jaka jest kolejnosć prawidłowa, jak on zna się tylko na topieniu plemniczków w klopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kto pyta, nie błądzi
Bmblondyn - tak czy inaczej, w ostatnim poście potwierdziłeś, że męzczyzna zapraszając na kolację, oczekuje seksu. A to, czy oferuje śniadanie, czy nie, to już rzecz dodatkowa - nie wnikam, czy to przejaw dobrych manier, czy też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zaprzeczam , że byłby to miły bonusik, gdyby miły wieczór zakończył się seksikiem, a oczekiwać można wiele, trzeba tylko mieć na tyle w sobie siły i uroku, by te oczekiwania zakończyły się sukcesem. Jeśli oczekuje seksu po pierwszej kolacji, to chyba jest deperatem, albo wyczuwa że dziewczyną rzuca "chcica" niemożebna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kto pyta, nie błądzi
Bmblondyn - ja nie z tych, które mają chcicę, z kimś mnie pomyliłeś. :-( A czy oczekiwał seksu po pierwszej kolacji, to z jego slów oraz tego, co tu piszecie, najwyraźniej powinnam sądzić, że tak. Myślę, że dobrze, iż nie zgodzilam się na odwiedziny u niego i pewnie już się nie zgodzę. Dziękuję za Twoje wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kto pyta, nie błądzi
Smutno mi tylko, że okazał się kimś takim, bo naprawdę chciałam stworzyć z nim coś więcej. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem o co ci chodzi. Są męzczyźni, którzy za punkt honoru stawiają sobie zaliczenie dziewczyny na pierwszej randce, są też tacy, co chcą najpierw poznać, miło spędzić wieczór a potem odprowadzić dziewczynę do domu. Tu już musi zadziałaś twoja babska intuicja.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kto pyta, nie błądzi
bmblondyn "są też tacy, co chcą najpierw poznać, miło spędzić wieczór a potem odprowadzić dziewczynę do domu". O to właśnie mi chodzi. Ale już tracę nadzieję, że kogoś takiego jeszcze spotkam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majeczkaaaaa
jakie Wy tu glupoty gadacie.. Boze.. sluchaj ich a daleko kobieto zajdziesz ok zgodze sie moze chciec sexu ale no przeciez Cie nie zgwalci nie posuwajmy sie do takich granic.. denerwuje mnie jak ktos po wysluchaniu innych na kafe pisze a myslalam ze jest inny.. az mnie od srodka sciska serio kobieto spotkaj sie z nim to zobaczysz czego chce.. rozni sa faceci nie pakujcie wszystkich do jednego worka.. bo az sie cisnienie podnosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majeczkaaaaa
Kto pyta, nie błądzi Smutno mi tylko, że okazał się kimś takim, bo naprawdę chciałam stworzyć z nim coś więcej. kim sie okazał?? przekonalas sie o tym czy wysluchalas wspanialych rad kafeterii? naprawde wybacz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kto pyta, nie błądzi
Majeczka - takie miałam odczucie ze względu na całe jego zachowanie względem mnie jeszcze zanim tutaj wrzuciłam wątek. Tu tylko potwierdza się to, co już przypuszczałam wcześniej. A daleka jestem od generalizowania. Po prostu miałam już nieraz do czynienia z bajerantami, więc co nieco doświadczenia w tej mierze mam. Tyle tylko, że on wcześniej zachowywał się jak normalny facet z klasą, a potem zmienił swoje zachowanie, więc to nieco mnie skołowało i zasiało wątpliwości, czy te dobre maniery wcześniej nie były po prostu jedynie na pokaz, by zdobyć moje zaufanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kto pyta, nie błądzi
A co do prawie zgwałcenia to mialam kiedyś koleżankę, która poszła z mało sobie znanym facetem po spotkaniu do jego mieszkania, bo ten niby czegoś zapomniał. I omal nie skończyło się to gwałtem, uciekla w ostatniej chwili, cudem, i długo nie mogła się potem pozbierać. Pewnie, że to rzadkie przypadki, ale lepiej uważać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majeczkaaaaa
ok dobrze tylko naprawde na kafe ludzie moga tylko snuc wyobrazenia.. musisz naprawde sie sama przekonac i nie warto tego odrazu przekreslac poprostu spotykaj sie z nim w kawiarni czy gdzies jak chodzi mu o sex to odpusci szybko jakiekolwiek spotkania jesli nie no to dalej sie bedziecie spotykac:) glowa do gory nie generalizujmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kto pyta, nie błądzi
Dziękuję Majeczka. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kto pyta, nie błądzi
Jest tylko jedno ale, Majeczko: bajeranta nie poznasz po tym, czy i kiedy odpuści sobie spotkania, to zaden miernik, tylko po paru innych cechach i zachowaniach. Bo są tacy, którzy potrafią długo starać się o kobietę, aby tylko się z nią przespać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kto pyta, nie błądzi
hhgggg "ludzie najpierw powinni się poznawać, potem seksić nie na odwrót". Tu jest najlepsze stwierdzenie, które Hhgggg umieścił na wątku o psychice faceta. Tak właśnie być powinno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kto pyta, nie błądzi
Powracam z tematem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kto pyta, nie błądzi
Przepraszam, czy ktoś ma jeszcze fcoś do dodania? Muszę niedługo zdecydować o losach tego związku, a wciąż się waham, co z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodaj nowy tematx
Moim skromnym zdaniem robisz z igły widły. Nie można człowieka osądzać po jednym głupim zaproszeniu na kolację. Pachnie mi to jakąś obsesją, choć sama jestem z gatunku ostrożnych:P Pospotykaj się z nim przez jakis czas, dopiero później oceń, czy się kwalifikuje, bo możesz później żałować, że przedwcześnie ferowałaś wyroki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaproszenie na kolację w restauracji jest zaproszeniem na kolację. Zaproszenie na kolację w domu jest zaproszeniem na śniadanie. Kobieta, która tego nie pojmuje, jest zbyt wielka tumanicą, żeby zaprzątać nią sobie czas. Mężczyzna, który tak nie postępuje, ma zbyt mały temperament by być dobrym partnerem na dłuższy okres (wiadomo, że i tym niemrawym w sypialni na początku chiwawa podskakuje nieco częściej). Albo zbyt duży. Później można się wstydzić wyjść na miasto :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez ladny
zaproszenie na kolacje ??? jedno spojrzenie prosto w oczy = seks!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaproszenie na kolacje =
zaproszenie na seks, facet chce poseksic facet zaczynajacy od dupy strony -->OUT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kto pyta, nie błądzi
dodaj nowy tematx "Moim skromnym zdaniem robisz z igły widły. Nie można człowieka osądzać po jednym głupim zaproszeniu na kolację". Gdybyś przeczytała uważniej, to byś zauważyła, że to nie było jedno zaproszenie na kolację do domu, tylko cała seria. No i do tego dochodzi cała reszta, jak jego niewłąściwe zachowanie podczas pocałunku oraz zbyt wczesne i mało wiarygodne wyznanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kto pyta, nie błądzi
Kaliban "Zaproszenie na kolację w restauracji jest zaproszeniem na kolację. Zaproszenie na kolację w domu jest zaproszeniem na śniadanie". zaproszenie na kolacje = "zaproszenie na seks, facet chce poseksic facet zaczynajacy od d**y strony -->OUT". Uważam tak samo, jak Wy. Niestety nie jest miłe potwierdzenie tych przypuszczeń, ale teraz przynajmniej wiem, że się nie mylę. Bardzo Wam dziękuję. Wiem już, co zrobić z tym człowiekiem - kończę z nim przy najbliższej, nadarzajacej się ku temu okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciężko żeby tak było - kiedy zapraszam swoją dziewczynę na kolację to przecież idziemy do restauracji (często wybieramy przepyszną i sprawdzoną Bistro Wiejska!) I kolację kończymy w restauracji, a nie gdzie idnziej :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dla faceta, zaproszenie na kolację zawsze równa się seks. I było by głupio i jemu nawet, gdyby się tak nie skończyło, a naprawdę chciałby cię na razie oswoić ze swoją osobą i atrakcyjnością, jaką też jest gotowanie. Dlatego musicie zmiarkowac, zwłąszcza ty - panuj nad tempem. Za szybko to za szybko. Nie znamy gościa, i ja go nie znam, jednakże, zachowam umiar i ty go zachowaj. Spodziewaj się - poznaj jego znajomych najpierw, bo może wywozi do burdelów niemieckich. Poznaj rodziców jego przed kolacją, to chyba normalne - niech rodzice jego opowiedzą ci o nim.. nikt nie powiedział, że to rodzice mają poznać gotową partnerkę syna - to ty ich poznaj i poproooś o kilka słów -potocznie w sensie przyjdz i pogadaj o znanych cechach swojego faceta. K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×