Gość goldastra Napisano Listopad 14, 2010 Nigdy nie korzystałam z tej formy wypowiedzi, jednak ostatnio targają mną różne uczucia. Na wakacjach poznałam niesamowitego przewodnika. Wszystko potoczyło się niezwykle szybko. Kochaliśmy się, całowaliśmy, rozmawialiśmy, pragnęliśmy spędzać ze sobą każdą chwilę. Po powrocie do domu nasz kontakt był równie gorący, liczne rozmowy telefoniczne, e-maile, smsy. Ostatni weekend wakacji spędziliśmy wspólnie. Potem było następne spotkanie. Sprawy zawodowe znowu przywiodły P. na targi. Potem miało być kolejne spotkanie na długi listopadowy weekend, jednak nie doszło do niego. Zaczęłam wszystko analizować i doszłam do wniosku, że nie ma to sensu. Ma żonę, dzieci, chorego ojca i 300 km do mnie. Jestem przekonana, że nie rozwiedzie się. Chciała to skończyć, ale prosił byśmy nie zrywali tego co jest między nami. nieustannie zapewnia mnie o swoim gorącym uczuciu do mnie. Codziennie słyszę "Kocham Cię". Nie mam szczęścia w miłości. W moim życiu od dłuższego czasu nikogo nie ma i na horyzoncie nic też się nie rysuje. P. prosi by dać mu trochę czasu. Twierdzi, że chcę wszystko tak szybko, od razu. Nic nie tracę utrzymując tę znajomość, ale chyba też nic nie zyskuję. Właściwie jest między nami bliska znajomość. Rozmawiamy nadal bardzo dużo, dzielimi się tym to co nas spotkało w ciągu dnia. Najgorsze jest to,że ja tego mężczyznę kocham. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach