Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szarkowa ja

Boję się o życie narzeczonego. Jak się wyleczyć z tej obsesji?

Polecane posty

Gość szarkowa ja

Boję się,kiedy wyjeżdża. Ostatnio na drugi koniec Polski,bo tam ma inwestycje. Firma się rozrasta. To oczywiste. Teraz,za 2 tygodnie jedzie z 2 pracownikami na tydzień do Niemiec na szkolenie w sprawie obsługi masyzny,którą kupili. Przy każdym wyjeźzie boję sie o jego życie,czy nic mu się nie stanie. Jeśli jest w naszym mieście rodzinnym,lub niedaleko,to nie panikujęale to wyjazd poza granice Polski. Tyle wypadków. Jak zmienić podejście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zmienisz:) ja co rano dzwonię do męża czy aby na pewno żyje:) :P pewne rzeczy trzeba w sobie zaakceptować ;) no chyba, że to zamartwianie się obsesyjne wtedy lepiej poszukać pomocy u specjalisty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szarkowa ja
ike-dzwonisz do męża. To oczywsite,ale on pracuje w innym miejscu,niż miejsce zamieszkania? Może to nie jest aż obsesją,ale ten strach cholerny. Już sobie wyobrażam,ze jak pojedzie do Niemiec,to nie dożyje świąt,nie pojedziemy w góry. No,wariatka ze mnie. Dzwonimy do siebie i piszemy kilka-kilkanaście razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedzie samochodem więc tyle mi wystarczy:D ale u ciebie to chyba serio idzie za daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój akurat teraz nie
morze pracować ze względu na chorobę,ale kiedy to robił wstawałam co rano,musiałam go pocałować,przytulić,powiedzieć jak kocham. Wstawałam specjalnie o 3,lub 4. Dowoził towary do sklepów,a ja ciągle bałam się,że może nie wrócić i ja nie zdążę mu powiedzieć jak go kochałam. Wiem co czujesz,też tak mam:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój akurat teraz nie
może wybaczcie ten błąd,znowu nerwy mnie zeżarły kiedy to sobie przypomniałam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szarkowa ja
Słuchajcie,mój jeździ też samochodem i często miał wypadki. Ostatnio 2 tygodnie temu,jak jechał do Pzn. Wypadł z drogi. Moze z tego wynika ten strach. A może,ze jedzie poza Polskę i to potęguje mój strach? Co jest w nas kobietach takiego,ze tak to przeżywamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siedź cicho z tymi częstymi wypadkami i ludzi nie strasz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kagrakabra
ja też to mam.... teraz się martwię że jest poważnie chory... ale mam nadzieję że to moje urojenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój akurat teraz nie
Mój facet ma tak samo jak ja:) Więc nie tylko w kobietach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak mam, dziewczyny. Wydaje mi się, że tak mamy, bo bardzo kochamy swoich mężczyzn, a dochodzi do tego nasza taka trochę lękowa psychika.. Tyle. Ja mam takie "fazy"- czasem non stop myślę o chorobach, wypadkach, a czasem mam "luz" psychiczny i mniej myślę. Ale to nie spędza mi sen z powiek, więc nie jest tak źle chyba. My po prostu chyba z natury jesteśmy panikarami (ja na pewno! za moim siostrzeńcem chodzę krok w krok, bo boję się, że się biedak przewróci-ma rok i 3 mce). Jeśli ktoś kocha-boi się o druga osobę. Pozdrawiam! :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szarkowa ja
Heh,no tak :) Ja,jak mi na nim jeszcze nie zależało w ogóle się nie martiwłam. Wyjeżdżał wtedy też. Teraz,kiedy jest poważnie i zalezy mi na nim bardzo,jest poprostu paranoja. Wychodze z założenia,że jak ja mam na oku,to już nic się nie stanie. Nie ograniczam go w niczym,tylko wymyślam czarne scenariusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aerobikia
tez to mam, ale nawet do kogos z rodziny, po prostu do osob, ktore bardzo kocham. nie lube tego w sobie i staram sie wyganiac te mysli. sama tez boje sie wyruszac w droge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×