Nie wiew czy dobrze robie chce odejsc od chorej zony

Czuje sie jak smiec:(jestesmy razem 15 lat ona od kilku choruje na sm teraz jest na wozku,skonczylo sie wszystko za co ja kochalem,ona wciaz jest marudna i zla,wciaz ma pretensje,nie ma blisknsci,seksu itp. dluzej nie wytrzymam a jej stan jest coraz gorszy

Dobrze dla kogo? Dla niej - nie, dla siebie - tak.

no a te śluby na dobre i złe to nie ten teges już nie dotyczy?

ludzie odchodza od siebie z mniej błachych powodów a ja czuje sie nieszczesliwy

0/10

wia zone bo zachorowala,jest nikim...wybacz autorze ale mego poparcia w tym co chcesz zrobic nie bedziesz mial...

Jeżeli odejdziesz,bedzie miała opiekę?

nie szukaj tu ulzenia sumieniu ;)

mamy dzieci wiec mysle ze zaopiekuja sie matka moga robic np.dyzury?

choroba to jedno jej zachowanie to drugie żaden człowiek nie żyje tylko po to by się na nim za swoją chorobę wyżywać

nie bedziesz przecież przy niej tylko dlatego, że jest chora związki się rozpadają

a dzieci to ile lat mają, też tak do 15?? i one sie mają matką opiekować?? marne prowo, bardzo marne...

ona ma rente i jest jeszcze w miare samodzielna dzieci maja 14 i 12 wiec cos tam w domu pomoga bede placic alimenty

zapewnij jej opiekę lekarska i odejdź, to nie twoja wina że ona się rozchorowała:O

jesli mąż jest jej potrzebny tylko po co żeby się nią opiekował i znosił ej humory to niech wynajmie sobie opiekunkę proste bo nie na tym polega małżeństwo ona też obiecywała na dobre i na złe ale z tego co pisze autor ona swojego męża też ma głęboko bo przecież jest chora to jej wolno

porażka

tez pieprzysz jak potluczony!masz racje taajasne!marne prowo!

moja koleżanka też ma sm od kilku lat i nie jeździ na wózku tylko normalnie chodzi

chory to jesteś ty na umyśle zposatwić dwoje dzieci z chorą żoną mam nadzieje że kiedys w domu starców wyladujesz albo w jakiej noclegowni

normalnie, bo jak widac nie wszystkim jest to dane...

to może dupke se puknij na boku humor ci wróci :) pomyśl też o dzieciach ,tak je obarczyć no nie wiem,ewen. sprowadź do domu jakąś terapeutke może wam pomoże

atakowala. CHoroba zmienia ludzi, to fakt. Ale dlaczego on ma do konca zycia miec krzyz na plecach, bo zona mu wcale nie ulatwia :O Wolno jej byc "wciaz marudna i zla, miec pretensje", bo co? Bo chora jest? Nie dosc, ze miedzy nimi nie ma juz bliskosci to jeszcze czlowiek calymi dniami jest dobijany. To ze ona zachorowala ma goscia do trumny prosto zaprowadzic z nerwow i depresji? Myslicie, ze dzieciom lepiej bedzie jak beda mieli chora marudzaca matke i sfrustrowanego, przygnebionego ojca?

a może zamiast go potępiać powinniście mu pomóc??? ciekawe czy sami byście się zajęli schorowaną osobą :O

MARNE PROWO BO NIE WIERZE ZE SA AZ TACY DEBILE NA SWIECIE

boje sie jak zostane odebrany przez rodzine znajomych wspołpracowników ;/ jako ten co opuscil chora zone;( a mi tez jest ciezko

dupek z ciebie... kobieta zachorowała, jest w ciężkim stanie a ty jej nie kochasz tylko dlatego ze nie może ci zrobić dobrze? chcesz zrzucić odpowiedzialność i troskę nad chora na dzieci? to TWÓJ OBOWIĄZEK! to ty masz sie opiekowa c żoną. jakbyś się czuł jakbyś zachorował tak jak ona, i by cię zostawiła bo już nie ma pożytku z ciebie? tylko same problemy? załamałbyś się... być moze stracił szanse na dłuższe zycie. chcesz tego dla swojej żony? musisz odchodzić, bo brak ci seksu??? źle robisz, jeśli to chciałeś wiedzieć. jeśli zostało w tobie choć trochę człowieczeństwa, nie doprowadz do katastrofy, i nie zwalaj wszystkiego na dzieci!

Pewnie nie zostaniesz oceniony pozytywnie przez znajomych. Na to sie musisz przygotowac. Bardzo latwo oceniac ludzi jak sie nie ma takich problemow jak Ty.

przydał by się jakiś terapeuta rodzinny który by uświadomił chorą żonę że utrudnia życie sobie i małżonkowi:O i również w towarzystwie terapeuty autorze musisz uświadomić żonę że odchodzisz ale ona zawsze będzie mogła na Ciebie liczyć

żadna z osób cię otaczających nie jest w twojej skórze łatwo się mówi: poświeć się nie każdy chce się poświęcać- zwłaszcza jeśli druga strona ma nastawienie roszczeniowe twoje życie twoja sprawa możesz przecież odejść i mimo to pomagać żonie po przyjacielsku bo tyle jako mąż jesteś jej winien

jak twoje dziecko zachowuje i bedzie marudne to je kponiesz w dupe i do hospoicjum oddasz??? kurwa kobieto jestes taka niedorozwinieta pizda ze zal cie czytac