Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kalija

Wyszłybyście za mąż za kogoś kogo nie kochacie?

Polecane posty

Gość Kalija
Raczej nie. Od 2 lat jesteśmy kochankami. A jednak czegoś mi brakuje. Z drugiej strony nie miałamm tego nigdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod kołdrą
to może przestac byc kochankami i zacząć życie osobno. Chciałabym Ci mądrze poradzić ale nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Ty najlepiej wiesz co czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalija
ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi się nitz
Tak, ale pod kilkoma warunkami. Pierwszy z nich - on wie, że go nie kocham. Kolejne - np - jestem już starsza, chcę mieć dom, rodzinę, a na mojej drodze nie stanął nikt w kim mogłabym się zakochać... Albo stanął... I zniknął (np umarł :P - dop. dla tych mniej inteligentnych). W czystym porozumieniu, przyjaźni, koleżeństwie, pożądaniu nawet, bez miłości - tak, da się tak żyć i być może bym się na to zdecydowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalija
Nie czuję presji posiadania rodziny w sensie: dzieci. Jestem po prostu indywidualistką, lubię czasem pobyć sama. Choć mieszkałam kilka lat z facetem i jakoś dałam radę... Brakuje mi... nie wiem, czego? Pełnego porozumienia dusz? Nie wiem jednak, czy takie coś jest możliwe. Albo czy możliwe jest pokochanie kogoś tak, by być ślepym na jego wady, tak, żeby w każdej chwili, w każdym momencie inspirował do działania, do twórczości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maltunia
a może dzidziusia ci brakuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maltunia
może właśnie dziecko rozwiałoby wszystkie wątpliwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalija
maltuniu, kiedy ja nawet nie lubię dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalija
A poza tym - chyba dziecko nie jest środkiem do rozwiązania problemów, narzędziem... można je bardzo skrzywdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja je bie
gdyby mial duzo pieniedzy, owszem. ale tylko wtedy, gdybysmy to uzgodnili.. troche bez sensu ale coz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma szans,nawet jak by byl zajebiscie bogaty i cudowny. Spiepszyla bym sobie zycie i tyle by bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mamony
W pewnych okolicznościach tak. Warunki: dobry, porządny człowiek, którego dażyłabym przyjaźnią, którego codzienna obecność nie mierzwiłaby mnie, który nie obrzydzałby mnie fizycznie, czyli byłabym w stanie uprawiać z nim seks tak, żeby to nie było upokarzające dla nas obojga. A w jakich sytuacjach? Np. gdybym była podstawiona jakoś życiowo pod ścianą i potrzebowała spokojnej przystani. Dla bezpieczeństwa, dla spokojnego bycia razem (np. już w starszym wieku, gdy inne rzeczy, niż motyle w brzuchu się liczą), dla np. bezpieczeństwa dziecka, żeby miało dobre życie. I dla kasy. Tak, dla kasy. Wiem, jak to jest żyć z dnia na dzień, zapierdalając na etacie od 7 do 15 i tak do usranej śmierci, ciagle w stresie. Gdyby był ktoś, kto chciałby mnie wyrwać z tego, żebym mogła uciec od takiego życia - to tak, czemu nie? W nosie mam opinie typu "dziwka". Dodam, że rozważania są czysto hipotetyczne, bo mam męża, którego akurat bardzo kocham. Kasy on nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalija
On ma dużo kasy, ale ja też sporo + mieszkanie własnościowe + kilka lokat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mamony
* "darzyłabym" oczywiście :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalija
Chciałabym umieć go pokochać...albo zadowolić się tym co mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×