Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Edyciak

choroba psychiczna matki - pomóżcie!!!

Polecane posty

Gość taa niedobra pupa
facet876 - zmien dealera....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdowiec od lat 8, A dlaczego rodzina żony zabrała ja ze szpitala? Nie wierzyli w jej chorobę czy co? Z tego co tu się dowiedziałam, to bez lekarza i tak się nie obejdzie. No i większość też sugeruje, że bez zgody mamy nie umieścimy jej na siłę w szpitalu... Oj, będzie ciężko. :( bo ona w życiu się na to nie zgodzi, jak zaczniemy z nią rozmawiac o tym, to jeszcze nas pozabija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdowiec od lat 8, A dlaczego rodzina żony zabrała ja ze szpitala? Nie wierzyli w jej chorobę czy co? Z tego co tu się dowiedziałam, to bez lekarza i tak się nie obejdzie. No i większość też sugeruje, że bez zgody mamy nie umieścimy jej na siłę w szpitalu... Oj, będzie ciężko. :( bo ona w życiu się na to nie zgodzi, jak zaczniemy z nią rozmawiac o tym, to jeszcze nas pozabija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wdowiec od lat 8, A dlaczego rodzina żony zabrała ja ze szpitala? Nie wierzyli w jej chorobę czy co? Z tego co tu się dowiedziałam, to bez lekarza i tak się nie obejdzie. No i większość też sugeruje, że bez zgody mamy nie umieścimy jej na siłę w szpitalu... Oj, będzie ciężko. :( bo ona w życiu się na to nie zgodzi, jak zaczniemy z nią rozmawiac o tym, to jeszcze nas pozabija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakby znalazł się ktoś, kto miał do czynienia z podobnym przypadkiem, to bardzo proszę o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czuje wiosne
moja mama jest chora... ma schizofrenię paranoidalną. Nie jest ubezwłasnowolniona, dajemy jakoś radę ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poradziłam sobie
Autorko, wszystkie objawy wskazują na to, że Twoja mama choruje na schizofrenię. Wbrew powszechnym opiniom to częsta choroba , coraz częstsza. Mój mąż też zachorował na nią 12 lat temu i nadal choruje, ale przy tym funkcjonuje normalnie, po prostu bierze leki. Napiszę tak w skrócie ze wzg. na późną porę. Zachorował, odwiozłam go szpitala, przewieziono go na oddział psychiatryczny, przebywał tam ok. 2 miesięcy, wypisany w stanie dobrym do domu. Odebrałam ze szpitala, miał przyjmować leki, ale poczuł się dobrze, leki odstawił. Po roku znów powrót choroby.Znów szpital i powrót do domu. Przepisanych leków nie chciał przyjmować [czuł się zdrowy]. Nie obeszło się bez pomocy psychologa, to ja zostałam zmuszona szukać ratunku dla siebie, nie widziałam wyjścia z tej sytuacji. Cała rodzina mojego męża uznała, że to ja chcę zrobić z niego wariata, przecież on jest zdrowy. Mówiąc szczerze myślałam nawet o rozwodzie, ale ze wzg. na dzieci i czując się silniejsza psychicznie jeszcze postanowiłam powalczyć. Udało mi się przekonać część jego rodziny do wspólnej walki z choroba. Teraz już było lżej, miałam w tych osobach oparcie, oni wspomagali mnie w walce z tą choroba. Temat schizofrenii w naszej rodzinie przestał być tematem tabu. Rozmawialiśmy o tej chorobie otwarcie - szczególnie wówczas, kiedy mąż był "zdrowy". Kontrolowaliśmy przyjmowanie leków, bo nadal miał opory. Udało się, od 8 lat mąż systematycznie bierze leki, coraz mniejsze dawki, choroba nie powraca, aktywnie uczestniczy w życiu rodzinnym, pracuje zawodowo, wybudował nasz "dom marzeń", skromny, ale własny. Owszem, bywają dni - szczególnie jesienią i wiosną, kiedy ogarnia go depresja,ale wizyta u lekarza już nie budzi w nim lęku, a dodatkowa tabletka pobierana przez kilka dni - oporów. Teraz już cała jego rodzina wie, że to jest konieczne. A tak na marginesie - i to chyba ważnym marginesie. Asystując mężowi w okresowych wizytach lekarskich przez wiele lat, właśnie tam, poznałam wielu szacownych obywateli mojego grodu. Pewnie niewiele mieszkańców mojego miasta zdaje sobie sprawę, że wśród nas jest tylu, powszechnie znanych osobistości cierpiących na tę chorobę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poradziłam sobie
Autorko, jutro zajrzę na topik, chętnie odpowiem Ci na pytania. Tę chorobę można "przechytrzyć", aczkolwiek bez stosownej diagnozy lekarskiej trudno mówić o konkretach. Powiem jedno, mojego męża ścigało KGB, wydano na nim wyrok śmierci, żona [czyli ja] podawałam zatrute posiłki. Uciekał z domu - do rodziców, brata, bo żona współpracuje z wywiadem. To było 12 lat temu, potem już tylko szpiegowano jego i całą rodzinę ... Powodem, dla którego "zamknęłam" go w psychiatryku po raz pierwszy był jego wyjazd... Pod moją nieobecność spakował torbę i wyjechał do miejscowości W. [tam kiedyś mieszkali jego dziadkowie]. Moje szczęście, że schodząc z bagażem spotkał sąsiadkę której "pochwalił się" gdzie jedzie. Autorko, te chorobę można przezwyciężyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy mogłabys podać jakiś konkretny przykład, jak w ogóle namówić mamę na wizytę u lekarza? Czy lepsza by była wizyta lekarza w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poradziłam sobie
Jak namówić mamę na wizytę lekarską? Musisz pogłówkować. Tego lekarz pierwszego kontaktu nie załatwi,chyba, że skierowanie do psychiatry wystawi. Nie wiem jak teraz to się odbywa, mój mąż po raz pierwszy miał kontakt 12 lat temu. Najpierw leczenie szpitalne, później już "z marszu" lekarz specjalista. O ile wiem z rozmów przed gabinetem lekarskim do którego chodzę z mężem raz na pół roku teraz jest o wiele trudniej oddać chorego do szpitala. A szkoda, tam "stawiają" na nogi pacjenta i po miesiącu[czasami dłużej] obserwacji dają dość dobre instrukcje do dalszego leczenia. Mam podać przykłady czego? Objawów choroby mojego męża? Chłop 38 letni,wysportowany, wykształcony, w szczęśliwym związku , ojciec zdrowej dwójki dzieci zapada w chorobę.Śledzą go, KGB usiłuje do dorwać i wydrzeć tajemnice państwowe, jest prześladowany przez spółdzielnię mieszkaniową, sprzątaczkę na klatce schodowej, kasjerkę w sklepie, śledzących i donoszących do władz sąsiadów.... Chory ma bujną wyobraźnię - nawet telewizja satelitarna go śledziła. Kiedyś jednak było łatwiej - mąż szybko znalazł się na oddziale psychiatrycznym, wystarczył jeden telefon. Prawie 4 lata trwała moja walka o jego "normalną" egzystencję. Większość tego czasu i zdrowia straciłam na walce z jego rodziną. Zamknęłaś naszego syna w psychiatryku, masz już nowego gacha, ty k---o. Oddaj nam syna, nie waż się wychowywać naszych wnucząt. To narobiło większych szkód niż choroba.To ja musiałam nabrać chęci do dalszej walki o lubego. Na szczęście znalazła się jedna osoba w rodzinie mojego męża, która moje poczynania zaczęła popierać i potrafiła jeszcze przekonać innych. Miałam już cząstkowe wsparcie i z jego rodziny. Długo to trwało, prawie 4 lata, ale nawet i teściów na koniec udało mi się pozyskać. Teraz ja muszę chronić męża prze jego rodzicami, jak odwiedzamy ich każde z nich usiłuje zażyj tabletkę... Z mężem nie rozstałam się, nadal tworzymy [to jest moje zdanie] dobry duet małżeński, aczkolwiek sex jest już teraz na drugim planie. Leki, które przyjmuje mąż [aczkolwiek w minimalnych dawkach]nie sprzyjają łóżkowym igraszkom. Farmakologia jednak i tu potrafi pomóc. Nadal jesteśmy sobie bliscy. Mój mąż nadal jest chory, ale od wielu lat choroba nie atakuje, mąż pracuje, jest w dalszym ciągu podporą naszej rodziny. Teraz moim zadaniem jest "wyłapać" melancholię, jak to się poetycko zwie i kontrolować w tym czasie wyjątkowo skrupulatnie przyjmowania leków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggdgdgdd
podejrzewam psychozę ale musialbysie lepiej przyjrzeć sprawie . niezlyfacet-1983@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliboo
to sa najprawdopodobniej objawy schizofrenii twoja mama bedzie musiala zaczac leczenie, w tym prawdopodobnie nie obedzie sie bez lekow, ale baaardzo wazne jest srodowisko, otoczenie, jezeli rodzina jet ciepla i tolerancyjna szanse na powrot do zdrowia sa znacznie wieksze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość objawy jak u mojej babci
a u niej diagnoza to schizofrenia paranoidalna,współczuję wiem co to znaczy ,ale jak zacznie się leczyc to można jakoś z tym życ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdowiec od lat 8
Edyciak pytasz sie dlaczego lekarze wydali rodzinie chorą na schizofrenie zone nie wiem bo nie chcieli ze mna rozmawiac ale moge podejrzewac ze jej rodzina zobowiązała sie do opieki nad chorą zoną to szpital pozbyl sie problemu, bo co za pacjent ktory przebywa prawie pół roku w szpitalu to mi dluzej tym NFZ placi coraz mniej pieniedzy za takiego chorego, taka jest smutna rzeczywistosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bulinka Bulego
Przykre to. Schizofrenia jest straszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poradziłam sobie
Ta choroba jest i nie jest straszna, wszystko zależy od odpowiedniego leczenia. Ale to nie wszystko... Chory psychicznie to wariat, może zabić, udusić, takiego człowieka należy wymanewrować z naszego społeczeństwa - świadomie użyłam tego zwrotu. Takiego człowieka należy ubezwłasnowolnić. Na jaki czas? Miesiąc, rok... ile może potrwać leczenie? Ta choroba w większości wypadków atakuje jesienią - jedni nazywają to chandrą, drudzy usiłują w inny sposób wytłumaczyć zachowania swoich bliskich. Ludzie cierpiący na schizofrenię to w większości ciepłe istoty, uwielbiające swoje rodziny, ,życzliwe i często mające chęć pomagać innym. I jeszcze jedno, jeżeli twoja mama będzie miała atak choroby [ nie pozabija was, ale sobie może prędzej zrobić krzywdę - szpital ją przyjmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam nadzieję, że nie dojdzie do takiej sytuaji, że mama komuś albo sobie zrobi krzywdę... Mam jeszcze takie pytanie: czy po leczeniu szpitalnym chorzy wracaja zupełnie do zdrowia? Czy regularne przyjmowanie leków załatwia sprawę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponawiam temat... Byłam wczoraj z mamą u psychiatry, tzn. zaciągnęliśmy ją tam sposobem. Dopiero pod koniec wizyty się obczaiła, że to psychiatra... I lekarz powiedział, że jest ewidentnie chora. Dał mi receptę na jakieś krople, ale ona nie zgadza się na żadne leczenie, powiedziała, że leków nie będzie przyjmować, do szpitala jej nie wsadzimy i to my wszyscy jesteśmy chorzy, a nie ona... Lekarz powiedział, że w takim wypadku nie ma nawet prawa założyć jej karty, skoro się mama nie zgadza... I co dalej?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plus minus plus
moze tutuj Ci pomogą lub znajdziesz sama odpowiedź http://www.nerwica.com/ ja niestety sie nie znam sam szukam pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za link... Kurczę, mamy ciężki orzech do zgryzienia... Mama coraz częściej wybucha agresją... I nie wiem, w jakiej sytuacji dzwonić po pomoc specjalistyczną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 989483094
Co dalej? Macie przejebane.... mieszkacie z nia? Pprocedura ubezwlasnowolnienia trwa rok. Mozna tez choreego przymusowo umiescic w szpitalu. Trzeba zlozyc podanie do sadu rodzinnego. Przysylaja bieglego ktory ja zbada. Trwa to ok. 3-4 miesiace. Potem powinna trafic do szpitala. Jaakby dostala wlasciwe leki to "przejasni" sie jej w glowie i zrozumie ze byla chora. TYlko czy bedzie je brala dalej. Jesli nie, to wtedy dobrym wyjssciem byloby ubezwlasnowolnienie- jest do wyboru czesciowe i calkowite. Jjakby to miala, nie mooglaby sie nie zgodzic na leczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spodziewałam się, że takie procedury trwają bardzo długo... ale aż rok czasu?? Załamka ... :( Wiem, że mam przejebane, widzę to codziennie. Tak, mieszkamy z mamą cały czas... Wykupiłam receptę od psychiatry na te krople i nie wiem, może na początek będę jej jakoś dodawać do picia czy coś takiego... Choć to też nie jest sposób... Bo wypije dwa łyki herbaty i o niej zapomina... A czy ktoś wie jak to jest, gdy się chce wezwać np. karetkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 989483094
mozesz wezwac pogotowie, ale musi byc agresywna i stanowic zagrozenia dla swojego zycia lub waszego. Dobrze tez miec jakis wypis ze szpitala albo diagnoze. przyjezdza wtedy policja i pogotowie psychiatryczne, wsadzaja w kaftan, bardzo niemila sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu juz nie chodzi o to, czy to miłe czy nie... Bo odwala takie akcje, że masakra :( Pomijając sprawę wstydu, nie stosuje się do żadnych zasad itp. Regularnie co tydzień chodzi do kościoła, siada w pierwszej ławce i całą mszę gada na głos do księdza swoje teorie, ksiądz mówi swoje kazanie, ona swoje... Wyobrażasz sobie taką sytuację?? Ludzie zamast księdza słyszą ją, bo ma doniosły głos, że nawet księdza przekrzykuje. Ostatnio ją z kościoła wygonił... I co ja mam w takiej sytuacji robić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
wygląda na chorobę psychiczną - psychoza, pacjent nigdy nie uzna że jest chory, myślę że domowa wizyta psychiatry to dobry pomysł, może przyjść jako "internista" i po prostu z nią porozmwiać. Może z tej samej kliniki gdzie się wcześniej leczyła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×