jestem zakochana w dwóch chłopakach, co mam robić??prosze o obiektywną oceną.

mam 24 lata, z jednym jestem prawie 4 lata, ciagle go kocham mimo ze on nie stara sie juz tak jak kiedys, ogolnie wszystko olewa, jednak czasem daje odczuc ze mnie kocha. te 4 lata to same problemy, a to z jego długami, z jego rodzina, brakiem pracy, niedbalstwem itp. jednak go kocham. ON ma 25 lat nie mysli o zakłaniu rodziny narazie, nie ma planow na przyszłosc zyje tym co jest dzis, czasem spotkamy sie raz na 2 tygodnie bo nie ma kasy, lub samochod mu sie zapsuje a on autobusem nie bedzie jezdzil. mimo to go kocham. drugiego poznałam niedawno, jedetsmy znajomymi rozmawiamy, on chyba jest zakchany we mnie, na kazdym kroku pokazuje mi jaka jestem wyjatkowa, proponuje mi wycieczki nad morze, w gory, ( nie chodzi mu o seks)wie o tym pierwszym i uwaza ze dopoki z nim jestem bedzie tylko kumplem ale nie ukrywa ze by chciał czegos wiecej, moge z nim gadac o wszystkim, jakie ma plany, ze chce slubu, lubu dzieci itp a z moim facetem nie moge nawet o tym wspomniec bo zaraz sie kloci albo obraza. jestem nim zauroczona. nie wiem co mam robic ? ocencie to

up up

tam jąder cztery ..

tam cyckow dwanascie

zauważ że "te 4 lata to same problemy, a to z jego długami, z jego rodzina, brakiem pracy, niedbalstwem itp." chcesz być z kimś kto nie nadaje się na męża pod względem myślenia o zabezpieczeniu materialnym rodziny? kimś kto jest nieodpowiedzialny?

a tak na serio doradzi ktos

ciągle mam nadzieję ze on się zmieni, wydorośleje, ze się ułoży, to mój pierwszy chłopak i pierwsza miłość. nie umiem go niekochac.

jakoś przez te 4 lata się nie zmienił? niech się weźmie za siebie znajdzie stałą pracę a nie żyje tak jakby cały czas musieli go rodzice utrzymywać

z tego co piszesz to twój chłopak nie jest materiałem na długi związek, jeśli się nie zmieni rzucisz go w ciągu kilku lat. Ten drugi też moze być beznadziejny, ale nie musi. Zastanów się czy jeśli z drugiim ci nie wyjdzie to czy bedzie ci żal pierwszego. Jeśli nie lub "trochę" to masz odpowiedź.

aś pierwszy do doopy drugi wygląda na odpowiedzialnego chyba jasnty wybór nie ?

tyle ze ja czuje ze kocham tego 1, boje sie ze do konca zycia bede załowała ze z nim nie zostałam, ze zawsze bede go kochała. ze moze to ten jedyny, a ja go przekresle bo był dobry przez 4 lata a potem pojawil sie ktos lepszy. nie potrafiłabym zniesc ze cierpi przeze mnie.

miłość to uzależnienie widać jemu niezbyt zależy skoro chociażby nie próbuje zmienić swojej sytuacji aby się z tobą częściej spotykać