Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zgłupiałam do reszty

Przepychanki w malzenstwie

Polecane posty

Gość zgłupiałam do reszty

Nie wiem co myslec o swoim zyciu. Jestesmy para prawie od 5 lat, w tym roku sie pobralismy.I co? W zlosciach doszlo do rekoczynow. Sprzeczka tak naprawde o nic, ale w trakcie wyszly inne zale i puscily nam nerwy.Oboje pozwolilismy sobie na za duzo. Najlpierw dostałam wsciera w twarz ,a nie wytzymalam, z zaskoczenia i zlosci poplakalam sie, to ten sie glupio pyta,czemu rycze? I nachyla sie nade mna, nie wytzymalam i przywalilam mu z liscia w twarz.Byłam tak wkurzona,ze kazalam mu wyjsc i nie oddzywac sie do mnie, to on swoje madrosci zaczal gadac, wpadlam w taki szal,ze szok.Niechcialam,zeby mnie dotykal,pragnelam zeby jak najszybciej wyniosl sie jak najdalej.Zaczal mnie ciagnac w swoja strone, tak sie obruszylam,ze spadlam z krzesala i zaczelam go kopa,gdy sie zbilal...masakra jakas. Kurcze nie mam pojecia co sie z nami stalo,ze z byle gowna wynikla taka awantura. Nie spodziewalam sie,ze dojdzie do rekoczynow!Jestem załamana, zawsze sobie powtarzalam,ze jak facet podniesie na mnie reke to mnie wiecej w zyciu nie zobaczy.... Oboje zawinilismy, to napewno...ale wspolne zycie mialo wygladac inaczej...a tu cos takiego.Zgłupiałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patologia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzuzu.................
witaj w klubie u mnie tez coś takiego miało miejsce kilka lat temu jesteśmy razem 15 lat w tym 10 po ślubie i tez bym się tego nie spodziewała raz jerst lepiej raz gorzej ale myślę, że raczej mam udane małżeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra aniela
jesteście siebie warci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgłupiałam do reszty
Własnie dlatego napisałam o tym, bo niby jestesmy szczesliwi razem, Kochamy sie a tu takie cos wyniklo... Podczas tej klotni, czulam,ze moj maz jest zdolny mnie uderzyc porzadnie...a on jest typem bardzo spokojnego,bezkonfliktowego czlowieka...I wlasnie ta swiadomosc,mnie przerazila...kiedys bylam pewna,ze by tego nie zrobil....a teraz juz nie wiem...Najbardziej martwi mnie to,ze staramy sie o dziecko....a w takiej sytuacji, niesadze aby to byl dobry pomysl.....Nie chce za parenascie lat pluc sobie w brode,ze malzenstwo bylo moim najwiekszym bledem....i po latach bete tkwic w bagnie, bo bedziemy mieli dziecko a ja nie odejde juz wtedy...ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie dlaczego bo jestescie
daleko od Boga bo tam gdzie Bóg tam jest szczęście zapiszcie sie na kurs filip

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgłupiałam do reszty
Siedzimy od 5h osobno, on w jednym pokoju ja w drugim. Wyniosl wszystkie swoje rzeczy z "sypialni" i przeniosl do salonu... Nie wiem jak zareagowac...czy isc porozmawiac na ten temat i sie pogodzic, czy narazie nie poruszac tematu? Kurcze, nienawidze takich cichych dni...Z innej zas strony martwie sie,ze zadne z nas nie poruszy temati. i bedziemy udawac,ze nic sie nie stalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala mała
u nas nie ma cichych dni najwyżej godzina lub dwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgłupiałam do reszty
ala mała Ale co bys zwrobila po czym takim? Ciche dni tak tylko nazwalam, bo nie potrafie dlugo wytrzymac w spornych sytuacjach, zawsze chce wszystko szybko wyjasnic.Tylko,ze teraz nie wiem co zrobic.Moja 1 mysl, bo calym zajsciu chcialm dzwonic do szefa , o urlop i wyjechac sama na pare dni...ale nie chcialm sie dac poniesc emocja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgłupiałam do reszty
ala mała Ale co bys zwrobila po czym takim? Ciche dni tak tylko nazwalam, bo nie potrafie dlugo wytrzymac w spornych sytuacjach, zawsze chce wszystko szybko wyjasnic.Tylko,ze teraz nie wiem co zrobic.Moja 1 mysl, bo calym zajsciu chcialm dzwonic do szefa , o urlop i wyjechac sama na pare dni...ale nie chcialm sie dac poniesc emocja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzua okladacie sie po pyskach ha ha..i uwazasz ze jestescie dobrym malzenstwem ha ha..to mial byc zart ..rozumie ha ha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzuzu.................
nie napisałam że się okładamy raz była taka duża awantura i od tego czasu cisza tak jesteśmy bardzo udanym małżeństwem nawet w udanych związkach zdarzają sie awantury ale ty pewnie sama bidulka to nie wiesz jak to jest być w związku co ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgłupiałam do reszty
nie wiem sama co robić, może wyliżę mu dziś odbyt i wszystko wróci do normy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawiniliście oboje. on rozpoczął nieprawidłowe zachowania, ale Twoja reakcja na to była niewspółmierna zupełnie. jedno z Was powinno wyciągnąć rękę i zapytać po prostu "chcesz porozmawiać o tym co sę stało na spokojnie?" bez wrzasków i awantur powiedz dlaczego tak zareagowałaś i że nie było to odpowiednie, ale poczułaś się ......... z powodu, że ......... jeśli on nie będzie chciał rozmawiać( powie, że "nie" albo "daj mi spokoj", to powiedz, że jak postanowi pogadać, to będziesz w pokoju obok albo cos w tym stylu, żeby wiedział, że chcesz pogadać, ale SPOKOJNIE. konstruktywna dyskusja polega na tym, że mówisz o własnych odczuciach na reakcję drugiej osoby. obwinianie kogoś powoduje u niego reakcje odwrotną - nie przyzana się do błędu, ale zacznie siębronić obwiniając Ciebie. powodzenia to poważna prbóba dla związku, jak nie dojdziecie do powozumienia to to będzie koniec. przy nastepnej okazji znow do tego wrocicie, problemy, które są zamiatane pod dywan zawsze ujawniają się z dwukrotną siłą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kapitan Bomba !!
To pewnie twoja wina i zasluzylas sobie, napewno pierodliłas 3 po 3 do tego byas wkurwiajaca ze swoim pitoleniem TO SIĘ NIE DZIW ŻE FACETOWI NERWY POŚCIŁY TY GŁUPIA CIPO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgłupiałam do reszty
dziewczyna znad morza Bardzo Ci dziekuje,za wypowiedz!Naprawde, nie było mnie i odrazu mnie ktos obrazil,normalka.Coz trudno jest dyjasnic dokladnie sytuacje jaka zaszla, co kazde z nas powiedzialo i jak sie zachowywało.Zdaje sobie sprawe ,ze oboje jestesmy winni.Tylko,ze jesli chodzi o rozmowe, to moj maz ma problem z mowiniem o uczuciach.To ja zawsze sie produkuje, on przytaknie, obiecuje,ze sie zmieni a pozniej to samo. Poszlo o blahostke, a zaczelismy wyciagac stere brudy( a raczej ja :( ) Poszłam wziac prysznic , zeby troszke sie rozluznic.Poszłam do meza z nim porozmawiac,ale juz sie rozlozyl na kanapie do spania.Probowalam go obudzic,ale sie nie dalo. Napisalam, o tym co sie wydarzylo, bo wiem,ze takie zachowanie jest nieodpowiednie i nie chce zyc w takim zwiazku. Mam tylko nadzieje,ze oboje wyciagniemy z tego wnioski i juz wiecej sie nic takiego nie zdazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgłupiałam do reszty
Poprostu sie wystraszylam, bo uwazam cos takiego za patologie:/ I nie potrafie pojac dlaczego obojgu nam wysiadly nerwy i dopuscilismy do takiej sytuacji:( To mnie martwi najbardziej...dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co?
poczytaj sobie ten temat, a potem go pokaz swojemu facetowi, niech sobie role odwroci. Zastanowcie sie co Wy w ogole robicie i na co czas tracicie. Albo przemyslcie sobie cos, wezcie do serca i zacznijcie sie szanowac, albo sie rozstancie, bo najgorszym jest sie na wzajem upokarzac i tracic szacunek do siebie. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3579551&start=0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×