Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ehhhehhehhh

nie ogarniam już

Polecane posty

Gość firefoxikkk
wlasnie za pare lat:) skoro za pare lat zobacze to teraz przez kilka lat się bede cieszyc zyciem- więc o co wam tak dokladnie chodzi ?? Obowiązki jak to obowązki teraz masz sprzataczke ze nie masz ich ? nie placisz rachunkow ? do 30 mam siedziec na glowie rodziców? mieszkam z moim narzeczonym i jakoś obowiązki mnie nie przytłaczają zwlaszcza ze on gotuje ja piore a sprzatamy na zmiane mamy wspolne konto a nie wyliczamy się kto ile za co zaplal - jak to bywa w waszych malzenstwach po 30 :D ( naprawde to jest smutne) Dajemy rade i dawać będziemy a to że w przyszłosci wezme slub ( skad wiesz kochana ze koscieln?:) ) to jesst cos zlego ? Że nie bylas w moim wieku dojrzałą to też nie moj problem.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jełop :)
dokładnie, studiować, poznawać świat a nie w gary uderzać, ale pindy z was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhehhehhh
mowie, ze nie chce teraz slubu, chce tylko, zeby sie jakos zadeklarował. boje sie ze w wieku 25 lat zostane sama z reką w nocniku, bez faceta, bez szansy na zalozenie rodziny. nie mam takiej pewnosci nawet jak ie oswiadczy, ale jak nawet nie chce sie oswiadczyc to cos mi tu smierdzi. strasznie on sie boi slubu itp. ma 24 lata szok. jak bylam u niego na imprezie rodzinnej to mnie przedstawił jakiemus wujkowi i ten wujek mowi "a to jest ta twoja narzeczona" a on na to "nie narzeczona tylko dziewczyna". on chyba nie jest dojrzały emocjonalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firefoxikkk
jak to kuźwa ślub :o To skoro tak to po co w ogóle go brać?? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawia puszczam...
na was drogie panie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firefoxikkk
JAk mam korzytsać z zycia? puszczac się ? czy co bo nie rozumiem co to dla was znaczy. Na podrózowanie nie mam czasu narazie bo teraz ukladam sobie zycie wkladam pieniadze w remont domu zapewniam przyszlosc.. a nie potem wielki tytuł MGR przed nawziskiej i pierwszą prace szukają dostaja za 1500 i nawet nie stac ich mieszkania wynająć.. ja wole studiowac zaaocznie odkladac pieniądze otworzyc małe przedsiebiortswo i zaplanowac przyszlosc, w której chce godnie zyc a nie ledwo wiązac koniec z koncem albo umierac z samotnosci bo wczesniej " korzystalam z zycia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhehhehhh
KORWA POWTARZAM ZE NIE CHCE TERAZ SLUBU TYLKO JAK SKONCZE STUDIA TO CHCE ZEBY JAKOS PO KOLEI TO POSZŁO. DZIWI MNIE ZE ON NIE CHCE SIE ZADEKLAROWAĆ JAK MAM BYC Z KIMS KTO NIE WIE CZY CHCE ZE MNA BYC BO JAK NIE CHCE SLUBU TO CHYBA OZNACZA ZE NIE CZUJE ZE JESTEM ODPOWIEDNIA????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firefoxikkk
Widzisz ty jestes taka a ja dla dziecka bylabym w stanie posiwecic wszytsko tak jak i mojego favetowi oddalabym ostatni kawalek chleba. i tu się roznimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firefoxikkk
autork- przeciez chce tylko kolo 30'stki wiec o co C chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firefoxikkk
lorika- a dla mnie koniec świata. też tak uwazalam a teraz dzieląc zycie z facetem zastanawiam się jak ja moglam tak mysleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhehhehhh
firefoksik on bedzie mial 30stke za 6 lat, nie chce tyle czekac na oswiadczyny. no w ogole co to ma znaczyc ze on chce jak bedzie mial 30stke no wkurwia mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firefoxikkk
tak to dla mnie tez bez sensu :D Bo co - do 30 wytrzymacie to jest pewniak ze bedziecie do konca zycia czy co.. ? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firefoxikkk
lorika bo jak ktoś już doświadczy takiego związku to potem mu tego brakuje.. Ale własnie nic w zyciu nigdy nie wiadomo, alke nie trzeba zakladac z gory ze coś się rozpadnie. Ale nei widze sensu w tytm aby 6 lat przed slubem się zareczać.. A zareczyny do niczego nie zoobowiązuja, taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhehhehhh
ludzie ja nie mam zamiaru byc samotna, samotnosc jest nie dla mnie. nie ma szczesliwych singli i ja sie z tym zgadzam ze predzej czy pozniej zawsze sie szuka tej drugiej osoby. tak na marginesie to sie czasami zastanawiam czy to ja jestem pierdolnieta czy mój facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firefoxikkk
niestety jesli się zaręczycie i się rozstaniecie będziesz bardziej przezywać, ponieważ psychika zacznie wariować bo bylaś już pewna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firefoxikkk
nie prawda, zdarzaja sie ludzie ktorzy zawsze chca byc singlami.. Ale wiekszosc wkoncu dochodzi do momentu kiedy zacznie mu brakowac tej drugiej osoby. Lorika- tego kwiatu jest pol swatu samotnosc pewnie Ci nie grozi :) a co Ci po takm facecie ktory by Cie chcial rzucić za jakis czas?:) Po co byc z kim z gory zakladajac rozpad zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhehhehhh
tak sobie mysle, ze ten slubi zareczyny to przeciez tylko formalnosc. tak naprawde boje sie chyba tego, ze zostane sama napatrzylam sie na te zwiazki co sie rozpadają jak juz wyzej wspomniano po 7 latach. strach myslec. boje sie ze zostane sama nie bede miala dzieci meza bede siedziala sama jak palec. on chce slub jak bedzie mial 30stke bo uwaza ze wtedy ludzie sa w pelni dojzali itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hela z photoshop
a ja bym mu ostatniej kromki chleba nie oddała bo każdy powinien myślec najpierw o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firefoxikkk
tak, ale ja go kocham i bym mu oddala- znnajopmym nie ale jemu tak. Nic teraz nie jest pewne ale trzeba byc dobrej mysli, nie pogrążaj się tak w myslach bo oszalejesz ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhehhehhh
chyba wyolbrzymiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firefoxikkk
ja nie usidlam mego facfeta:D usidlamy się oboje :) oswiadczyny bylyu niespodzianką, a remont zrobił w miesiąc tak juz chcial byc na swoim.. autorko- no troche,. bo gdybym sie uparla rowniez moglabym tak to przezywać.. I wszyscy inni rowniez:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niepotrzebnie naciskasz, mężczyźni nie lubią być do niczego zmuszani. lepiej byłoby mu to jakoś podsunąć, żeby myślał, że to jego pomysł. podejdź do tego w inny sposób - teraz nie masz żadnych poważnych zobowiązań wobec niego, możesz w każdej chwili odejść do innego ;) wystarczy mu to tylko uświadomić, byle delikatnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według mnie też po pierwsze nie powinnaś wogóle zaczynac tematu zaręczyn. To ON powinien na to sam wpaść, to było najgorsze co mogłaś zrobić, bo podejrzewam, że go wystraszyłaś po prostu. Pewnie mówisz o tym od jakiegoś czasu, 24-letni facet to tak naprawde jeszcze dziecko. Jeżeli kiedyś coś przebąkiwał o waszej wspólnej przyszłości, jeżeli robi wspólne plany, że będziecie razem mieszkać po ślubie itp., to pewnie za jakiś czas Ci się oświadczy. Może dla niego to jest właśnie kolej rzeczy, że najpierw razem mieszkacie i zapewne zaręczyny oznaczaja dla niego rychły ślub. Po prostu pokazałaś mu swoją desperację, błagając go o zaręczyny, przecież to żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhehhhehhh
macie rację, otworzyliście mi oczy na pewne sprawy. tak, od jakiegoś czasu poruszam ten temat i w jakiś sposób na pewno go tym męczę. a on faktycznie lubi jak coś wychodzi z jego inicjatywy, było parę takich spraw, które tak naprawdę sama zainicjowałam, ale tak pokręciłam, że on myślał, że to była jego inicjatywa. niestety na zaręczyny czy jakiekolwiek deklaracje nie mam pomysłu na podstęp. postanowiłam, że przestaję się tym przejmować. stawiam teraz na to, żeby urozmaicać nam czas, wybierać się na jakieś wycieczki itp no i muszę zająć się sobą, swoimi zainteresowaniami, żeby nie myślał, że jestem już mu tak zupełnie oddana. może wtedy coś go tchnie :) bo ja faktycznie się zagalopowałam i odebrałam mu pole do popisu. no to teraz postaram się zamienić role :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×