Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość princepoloxxxl

Czy wy też tak macie?

Polecane posty

Gość princepoloxxxl

Witam. Jestem chyba niepewna siebie. Jestem z chłopakiem, jesteśmy narzeczeństwem, jak dobrze pójdzie za rok ślub. Bardzo go kocham, on też mnie kocha, okazuje mi to na każdym kroku, jemu nie mogę nic zarzucić. Owszem czasem są nieporozumienia, ale takie drobne. Mam coś takiego, że czasem boję się że mnie zostawi. Że mu się znudzę, że zwątpi... Jak mnie najdzie to siedzę i cały dzień moje myśli krążą wokoł teog problemu. To chyba przez niską samoocenę i to, że były facet mnie zdradził, robił ze mnie idiotkę przez jakiś czas a ja o niczym nie wiedziałam. Mój narzeczony jest jednak inny, nie daje mi powodów do zazdrosći, okazuje mi bardzo dużo miłości, czułości, czuję się przy nim bezpieczna. Jestem pewna swoich uczuć. Ale jednak czasami mam obawy, czy on na pewno kocha, czy tęskni, czy nie nudzi się mną, boję się że będzie miał wątpliwości... Chore :( Próbuje sobie tłumaczyć że jesli by nie kochał, nie zależałoby mu to by nie oświadczał się, nie traktował mnie poważnie... Powiedzcie jak to u Was jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość princepoloxxxl
podbijam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjkhkj
większosc ludzi śpi bo jutro do pracy idą niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olppppp
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a iwesz co ci powiem
ja mam prawie tak samo. prawie, bo nie o narzeczonego chodzi, tylko chłopaka, z którym spotykam się zaledwie kilka miesięcy. nie wiem, czy mnie kocha, za wcześnie na takie wyznania, ale zabiega o mnie, troszczy się itd. a ja się cały czas boję, że nagle mu się odwidzi. i tez dlatego, że mój były okłamywał mnie przez cały czas. i teraz zamiast cieszyć się nowym związkiem, to ja próbuję być perfekcyjna. a przecież się nie da:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość princepoloxxxl
Dokładnie :( Mój narzeczony jest cudowny, nie mam mu nic do zarzucenia, mamy podobne spojrzenie na świat, bardzo dobrze nam się układa, jestem szczęśliwa i pewna swoich uczuc i jego. Ale właśnie, ten strach o to, ze jemu się znudzi, odwidzi, że nie bedzie wiedział co czuje... Porozmawiać z nim o tym? Zawsze gdy pytam go "Kochasz mnie"? On odpowiada że najbardziej na swiecie i że ja chyba wątpię w jego miłość skoro pytam... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a iwesz co ci powiem
myślę, że szczera, spokojna rozmowa będzie lepsza niż ciągłe zasypywanie go pytaniami w rodzaju "kochasz mnie?" może warto mu powiedzieć, dlaczego tak się boisz. ja swojemu jeszcze nie powiem, bo to chyba za wcześnie. tylko, że nasz problem leży głębiej. nie mam pomysłu na to, jak się wyleczyć z tego strachu i niepewności. odbudowywanie zaufania trwa długo. ale jednocześnie głupio, że obecny partner płaci za błędy byłego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość princepoloxxxl
On wie, że były mnie zdradzał i robił w jajo... Na początku związku dużo rozmawialiśmy o tym, ja się bałam zaangażowania. Ale pokazał mi że jest warty zaufania i miłości. tylko te głupie obawy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adeall
Nigdy nie bedziesz nikogo pewna w 100% takie jest moje zdanie. Ja nikomu do konca nie ufam. Czy mi sie lzej zyje w takim przekonaniu? moze...gdyby przyszlo co do czego to nie bylabym az tak bardzo rozczarowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adeall
a jezeli chodzi o zdrade to prawda jest taka ze jezeli bedzie chcial zdradzic to zdradzi nawet obok w klatce. i twoje rozmyslanie na prawde w niczym Ci nie pomoze, sama siebie tylko zadreczasz. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość princepoloxxxl
Cały czas mam takie obawy. Teraz nie odzywał się od wpółdo 19tej, w końcu napisałam, mu a on że przysnął. W końcu napisał że idzie już spać, bo przysypiał, że kocha mnie, dobranoc, słodkich snów, miły sms. Wiem, ze to nie jest normalne, a ja już się denerwuje. Że nie chce pisac, ze nie chce dzwonić, że go nie obchodzę... Nie wiem co z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość princepoloxxxl
Mam jakieś takie dziwne myśli, gdy on milczy :Odezwać się czy nie? Cholera jasna, związek to nie zawody, nie powinnam tak myśleć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×