Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość VD

Co sadzicie o takim człowieku?

Polecane posty

Gość VD
By zaczął zycie na nowo... by nie krzywdził dzieci. By zamieszkał osobno i nei robił jej w chuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryzyk fizyk
radykalne kroki wymagaja odwagi, a wspolczesni faceci to tchorze, ktorzy nie potrafia sie zmierzyc z rzeczywistoscią. sa w takich ukladach z wygody- wlasnej im dluzej sie ciagnie taka farse- tym latwiej lepiej miec wszystko w domu i cos ekstra poza, niz wyrzuty "zon", tesciowych, kolezanek zon, ciotek, kolegów i innych ktorym z latwoscią przychodzi ocenianie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VD
zawsze szczery Nie mam zamiaru prowadzić z Tobą rozmowy w taki sposób. Chce się czegoś dowiedzieć, nie muszę przekonywac o swoim IQ, nie mam 12 lat by się spierać. Wyluzuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VD
ryzyk fizyk I takiej odpowiedzi oczekiwałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem wyluzowany tylko to przypomina taka rozmowe: dlaczego on tyje? bo za duzo je nie rozumiem jak mozna tak tyc? bo za duzo je ale czy nie moglby przestac tyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sądzę
Jeżeli "żona mnie nie rozumie", "nie ma już między nami miłości" to jest naturalne, że bzykam sobie kogoś innego. Ale ponieważ "jestem wspaniałym facetem" to "dla dobra dzieci" pozwalam się obsługiwać TEJ TU KOBIECIE. I bzykam ją, BO MI JEJ ŻAL. CZUJĘ SIĘ ODPOWIEDZIALNY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiele jest takich małżeństw... niestety :/ Wg mnie miłość to jest sztuka, której można się nauczyć. Jest to wybór. Póki jest zakochanie, chemia to jest wszystko pięknie. Potem to mija i stajemy przed WYBOREM: chcę kochać tą osobę jak swoją rodzinę lub nie, nie chcę by ta osoba była moją rodziną. Problem polega na tym, że wiele małżeństw jest zawieranych jeszcze w fazie zakochania lub ( i to jest dramat) przez nacisk bliskich: jesteście razem wystarczająco długo najwyższy czas się pobrac. Mam ciocię ( wlaściwie sąsiadka ale mówię do niej ciocia), ktora za mąż wyszła z rozsądku ( rodzice wybrali jej męża). Na początku nie była w nim zakochana a potem wiedziała, że jest jej rodziną, mężem i pokochała go jak członka rodziny. Teraz pomimo wieku nie wyobraża sobie jak to będzie, gdy np on umrze pierwszy. Jest dla niej najważniejszym członkiem rodziny- dzieci już mają swoje dorosłe dzieci a oni od tylu lat razem w jednym domu. Uważam tą kobiete za wzór :) Piękne jest dokonać wyboru- chcę kochać tą osobę jak rodzinę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BO MI JEJ ŻAL. CZUJĘ SIĘ ODPOWIEDZIALNY! i dodatkowo pokaze zaufanym osobom jak bardzo "jestem odpowiedzialny" i jak bardzo "zasluguje na szczescie na boku"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VD
dlaczego on tyje? bo za duzo je nie rozumiem jak mozna tak tyc? bo za duzo je ale czy nie moglby przestac tyc? Hehe masz racje, ale ja nie akceptuje "tycia" stąd zadaje tyle pytań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryzyk fizyk
ja sądze, z checią podepne sie tez pod ta wypowiedz. ot, wspolczesny stereotyp mezczyzny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VD
Super. Dowiedziałam sie dziś że mój brat na kochankę i że jestem rozgarnięta inaczej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadawanie pytan jest ok, tylko bez sensu zadawac je w nieskonczonosc po uzyskaniu odpowiedzi :-) wtedy typowy dialog na kafe brzmi tak: czy maz mnie zdradza? nie zdradza cie a moze jednak mnie zdradza? nic nie wskazuje na to ze zdradza a jesli jednak mnie zdradza? ok, zdradza cie, zadowolona? tak czulam ze mnie zdradza, dzieki, ale teraz nie wiem co mam myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sądzę
VD, jeżeli jeszcze nic nie wiesz o "tej trzeciej" to może znaczyć, że jest ona dopiero "na oku" (czyt. jeszcze nie na ....) lub jesteś niedoinformowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VD
Dla mnie niech robi co chce. Ja napewno nie będę posłańcem "dobrych wiadomści". Jak na to patrze to sie zastanawiam po co wogóle brać słub, ja jestem ze swoim 7 lat bez ślubu i przynajmniej czuję, że nie jesteśmy związani jakąś umową, ze zawsze możemy odwrócić się i iśc każdy w swoją strone, że jestemśmy bo chcemy. Czy tak nie jest lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VD
Planuje.. ale napewno nie w tym roku... :) Do tego nie jest potrzebny ślub tylko pewnośc że ojcem dziecka będzie człowiek odpowiedzialny, który bedzię je kochał... itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sądzę
VD, jeżeli chcesz pojąć "co jest grane" to przeprowadź TEST. Powiedz bratu, żeby kopnął w dupę żonę i dzieci i zamieszkał ze swoją PRAWDZIWĄ MIŁOŚCIĄ w opuszczonym przez Ciebie, w takim właśnie celu, Twoim mieszkaniu. Zrób to dla brata. PS Uwielbiam testy. W nich jest odpowiedź na WSZYSTKIE WĄTPLIWOŚCI. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VD
No nie- ale dziecko to też nie powód do ślubu, a ślub nie jest naturalną konsekwencją bycia z kimś, jest naczej zbędnym papierkiem i wydatkiem, chyba że się jest katolikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VD
Dla mnie moj brat jest głupi.. Najpierw bierze ślub bo wpadł, potem robi sobie 2 dziecko, po 3 latach Twierdzi ze jej nie kocha, a ona chce miec jeszcze jedno dziecko. Rece opadają. Może ten głupek "dla dobra" rodziny powinien ją jeszcze zapłodnić, bo debilce się wydaje że rodzebie dzieci to lekarstwo na wszystko[ na pokój na świecie chyba też].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sądzę
"dziecko to też nie powód do ślubu" - ale PRZESZKODA w byciu szczęśliwym.(?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sądzę
głupek z debilką.... to wszystko wyjaśnia. No to spadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VD
Przeszkoda? hehe raczej nie. Na kazdą kobietę przyjdzie czas na ból, poródm, roztępy karmienie piersia i kolki. Mój jeszcze nie nadszedł :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryzyk fizyk
moj kumpel twierdzi ze specjalnie zrobil zonie 3 dziecko, bo po 3cim sie ponoc wszystkiego odechciewa. wiec zyja sobie bardzo szczesliwie w malzenstwie jak to opisane przez ciebie. on ma posprzatane i ugotowane, ona ma dzieci i co roku ladniejsza choinke swiateczna. on liczne atrakcyjne kochanki, ona swiety spokój. zyc nie umierac;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VD
...fuck.. ja nie chce tak skończyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryzyk fizyk
tak sie dzieje jak ludzie sie pobieraja z jakis niejasnych dla mnie powodów. jesli jestes z kims kogo kochasz, on kocha ciebie patrzycie w ta sama strone a nie na siebie nawzajem to nie bedzie tak twoje zycie wygladac. poza tym, jesli dziecko jest czynnikiem ktore warunkuje slub to nie dziwie sie ze tak to potem wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×