Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość thaisse80

jakie byly wasze pierwsze mysli po porodzie?

Polecane posty

Gość thaisse80

U mnie pierwsze mysli byly "wow w koncu po wszystkim" a zaraz potem jak zobaczylam corcie: 'wow ale ladna dziewczynka, fajnie, ze bedzie moja coreczka". o dziwo nie chcialo mi sie plakac ani nie bylam jakos wzruszona. a jak bylo u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gege mamamama
Ja też poczułam ulgę że to wreszcie sie skonczyło, nie byłam szczególnie poruszona, pomyslałam ze fajne dziecko. A potem straciłam przytomnosc wiec reszty nie pamietam. Dostałam corke rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thaisse80
Ja po tym jak mnie zszyli jak zeszlam z fotela to mi sie w glowie zakrecilo, polozna mnie zaprowadzila do sali gdzie lezalam a mezowi dano malutka, potem od razu mi ja przystawiono do piersi i byla juz ze mna non stop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak samo dobrze że już po wszystkim i chciałam dokładnie obejrzeć mojego synusia:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwsze mysli po porodzie? hmm zaraz po urodzeniu bardzo chcialam zobaczyc syna i corke i sprawdzic do kogo podobne :-p i czy aby lekarz napewno sie nie pomylil co do plci (mojej szwagierce do konca ciazy lekarz mowil ze bedzie syn a urodzila corke) pozniej pamietam zdziwienie (po 1 porodzie) ze to juz i nic nie boli? (bole jak reka odjal ) tak jakos ciezko bylo mi uwierzyc ze 5 minut temu tak mnie bolalo (przy 1 porodzie mialam oksytocyne podana +wszystkie inne wspomagacze) a teraz czuje juz tylko taka blaga ulge :) pozniej badzo ciekawilo mnie to ile spadlo kg :-p i jak wyglada krocze, wszystko sprawdzilam jakas godzine po porodzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moją pierwszą myślą było: BOŻE JAKIE ONA MA DUŻE STOPY" hahaha dopiero po chwili dotarło do mnie, że to moja córeczka i wyszeptałam jej do ucha- teraz już zawsze bedziemy razem i pocałowałam ją w czułko mimo że się darła w niebogłosy :D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paoapaioajaklh
"Ooooo!Już nie boli :D :D ,ale fajna dupeczka" Pierwsze co zobaczyłam to pupcie synka jak ze mnie "wyskoczył"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijevna
- uff jednak chłopak... - a hehehe obsikał lekarza! - mała paskuda, ale nie jest źle tylko czemu taki podobny do kolegi Jurka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parappapa
- uffffffff.... najgorsze już za mną (poród) - jednak chłopak, jaki malutki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hi hi hi hi hi hi hiiiii
- 'kurcze, jak to sie we mnie zmiescilo!!!!! jaka ma wielgachna glowe!!!' :-):-) - 'ciekawa jak bardzo bede cierpiala jak przestanie dzialac znieczulenie zewnatrzoponowe???' a potem jak juz dostalam córke na rece - 'mój Boze jaka ona malutka i cudna, nie moge uwierzyc ze stworzylismy cos tak pieknego' ... potem byly lzy a za kilka minut -'kurcze obiecaliscie mi kawe!!!!' - 'czy w koncu moze ktos przyniesc mi ta kawe????'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczek nieboraczek
U mniepodobnie, pierwsza myśl, że "nareszcie po ", że już koniec bólów, następna myśl, to że chcę zobaczyć małego, jak wygląda, a następna myśl, to było, żeby mąż podał mi picie, bo strasznie pić mi się chciało ! Wypiłam prawie że duszkiem 1,5 - litrową butelkę wody i jeszcze musiał dokupić mąż półlitrową, bo się napić nie mogłam :-)Potem już było zajmowanie się dzieckiem:-) i myśli głównie o tym, że go trzeba przewinąć, nakarmić, żeby pokarm leciał itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczek nieboraczek
P.S. Nie płakałam, nie byłam jakaś wielce wzruszona, szczęśliwa, owszem, podziwiałam malca, ale takie obce to wszystko było jeszcze dla mnie, jak by nie rozumiałam, że to dziecko ze mnie wyszło, tylko jak by mi jakies dziecko ot tak dali. Zresztą miałam baby blusa poporodowego i trochę byłam bardziej znerwicowana niż szczęśliwa przez jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pufa z aksamitu
U mnie też bez większych emocji. Miałam bardzo ciężki poród i dziecko przez 7 dni było oddzielone ode mnie ze względu na jego stan zdrowia, co nie ułatwiło wspólnego kontaktu. Jak zobaczyłam małego, byłam przerażona, że nie będę wiedziała co i jak, że nie dam sobie rady. Jakoś przez pierwsze miesiące nie potrafiłam się cieszyć. Robiłam wszystko automatycznie i nie czułam wielkiego przypływu miłości do dziecka. U mnie instynkt macierzyński nie obudził się w momencie przyjścia na świat dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufyif
Pierwsza mysl: "nigdy więcej dzieci!!!" Obecnie 6 lat po porodzie i nie mam ochotę na powtórkę tej watpliwej rozrywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze nie rodzilam, ale moja siostra rodzila 4lata temu. jej pierwsza mysl gdy spojrzala na synka to "Boze, urodzilam murzynka", w ciazy pila litr kubusia dziennie i maly mial bardzo ciemna karnacje a do tego dluuugie czarne wlosy:) i naprawde wygladal jak maly murzynek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
mialam klesczowe,wczesniej bolało jak skurwysyn,jak się obudziłam-działało jeszcze znieczulenia to myslałam,ze jestem w niebie tak błogo sie czułam bez bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna izaaa
pamietam jak sie wybudzilam (bo mialam cc) strasznie bylo mi zimno moj maz byl przy mnie, powiedzialam "idz juz chce mi sie spac", przyniesli mi synka popatrzylam, powiedzialam "fajny" i zasnelam, rano bylam przytomnijesza wiec jak przyniesiono mi dziecko, zawstydzilam sie jak na mnie popatrzyl, nie bylam jakos tak bardzo wzruszona, ale szczesliwa, synek byl sliczny i od razu pieknie ssal, a potem moja pierwsza mysl "WYSPAC SIE" ale przez 2 lata ciezko bylo hahaha, teraz juz sie wysypiam (maly ma 2.5 roku) no ale taka pierwsza mysl po cc chociaz jestem za , to bylo " chyba umieram" bo mnie ciecie bolalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczek nieboraczek
Pufo,ja podobnie, z początku nie umiałam się cieszyć. Może nie kilka miesięcy, ale tak z miesiąc.Wciąż słuchałam, że po porodzie to tylko euforia, łzy i miłość, a wcale tak nie miałam i wciąż sobie plułam, że jestem wyrodną matką. Ja tylko się martwiłam, że mały płacze, że jestem wykończona i że nie dam rady i muszę odpocząć , wyspać się.Nawet spytałam się pielęgniarek któregoś wieczoru, czy na kilka godzin nie mogłyby wziąć synka do siebie, bo ja muszę się przespać, bo nie wytrzymam zmęczenia. Ale nie zgodziły się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
ha,a mi wzięły bez problemu i jeszcze nakarmiły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przed porodem mowilam,ze chce wiecej dzieci,ale po kilku latach.W trakcie zarzekalam sie,ze juz nigdy,nigdy,PRZENIGDY WIECEJ (rodzilam sn bez znieczulenia,jedynie bol zlagodzila troche akupunktura,ale ciagle bolalo,choc mniej),w trakcie partych powiedzialam,ze ja jeszcze nie chce rodzic,ze chce poczekac,a jak juz urodzilam to stwierdzilam,ze moglabym jutro rodzic znowu.Pierwsza mysl-jaki on czysty i ladny (wyobrazalam sobie,ze urodze malego,pomarszczonego,calego w sluzie potworka a maly urodzil sie czysty,rozowy i nie pomarszczony),druga mysl-maly wyglada dokladnie jak moj tesciu! trzecia mysl-nie chce byc w szpitalu,chce jechac do domu (w domu bylam 16h pozniej).Teraz synek ma 17mcy,nie mam po porodzie zadnej traumy po rodzilam w cudownym miejscu,z mama i mezem,nikt mnie do niczego nie zmuszal,a w 2h po porodzie tanczylam na korytarzu jak nas przenosili na sale,w ktorej moglismy juz odpoczywac razem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia od 1.5 roku
mi jak dali córke to pierwsze słowa - taka duza?? gdzie mi sie ona pomiesciła :-) bo mało przytyłam w ciazy mialam mały brzuch i mowili ze beidze małe dziecko a tu prosze 3550kg i 55cm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia od 1.5 roku
sorr nie 55 a 57cm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsdesao
miałam cesarkę - jak mi pokazali córę to zaraz patrzyłam do kogo podobna, czy ładna, itp. Cieszyłam się :) Ale łez nie było, choć to cud narodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thaisse80
kisiel cytrynowy- tuz po porodzie tez mowilam ze nie chce wiecej dzieci, teraz jednak mysle ze przydalby sie braciszek dla mojej vittori albo moze siostrzyczka? ale jeszcze nie teraz bo musze tez uporzadkowac sprawy zawodowe no i mala niech choc roczek skonczy:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DOBRA SPACERÓWKA1
u mnie też łez nie było, owszem byłam szczęśliwa że już po wszystkim, że dziecko zdrowe, chyba za dużo filmów amerykańskich się naoglądałam gdzie kobiety płaczą ze szczęscia, u mnie było zwyczajnie, prawdziwa miłość przyszła mniej więcej po tygodniu, jak sie uspokoiłam i dotarło do mnie ze ta istotka już na zawsze bedzie ze mną :) i że jestem juz MAMĄ :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziaaaaaa26
Pierwsze myśli krótko po tym jak mała się ze mnie wyślizgnęła " Córeczko, wreszcie się Ciebie doczekałam " " myślałam, że ból będzie większy. nie było tak źle" potem jak małą leżała już ubrana przy mnie " myszeczko jak Ty ślicznie pachniesz, jaka maleńka jesteś" "kocham Cię kruszynko"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziaaaaaa26
U mnie emocje jakna filmie - byłam bardzo wzruszona, poleciało kilka łez szczęścia. Poczułam ogromną miłość do tego małego cudu. Może dlatego,ze to drugie dziecko. Pierwsze urodzone przez cc. Teraz marzyłam o tym, by rodzić sn. I sie udało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAMAFILIPKA.....
A moja pierwsza mysla bylo cemu on taki siny i nie placze... pozniej jak go wazyli i uslyszalam 4240 to powiedzialam "o ku...wa", (wg usg mialo byc 3600 :P ),a nastepnie jak uslyszalam jak placze i jak tatusiowi go dali na rece to lzy mi polecialy :) Ten widok mnie rozczulil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 15 miesiecznego synka
Mnie sie wstyd przyznac i naprawde do dzis sie tego wstydze, ale jak zobaczylam mojego synka to nie czulam nic...Normalnie teraz to plakac mi sie chce jak sobie pomysle, ze ja, jego mama widzac go po raz pierwszy pomyslalam tylko "Jezu naraszcie po wszystkim!!" i zadnych innych cieplejszych, no nic po prostu...Maz plakal, a ja...jak kamien patrzylam sie na niego jakbym spadla z choinki... Kocham go do szalenstwa, ale po ciezkim porodzie bylam przez jakis czas jakas psychcznie niedysponowana chyba...teraz nic z tego nie rozumiem i naprawde doslownie wstydze sie tego, ze moje uczucie, uczucie matki nie bylo od razu, od pierwszego spojrzenia. Na synka czekalam dlugo, w ciaze zaszalm po roku staran, byl (jest!!), chciany, kochany, jest naszym cudem wielkim i oboje mamy hopla na jego punkcie, ale poczatki...szkoda gadac, az sie wstydze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie nie wstydze
bo czego tu sie wstydzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×