Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dziewczyna_z_nadzieją

Co do jedzenia na Święta jeśli karmicie piersią?

Polecane posty

ja mam zamiar odciagnac pokarm i najesc sie do syta:) z pierwszym dzidziakiem tez tak zrobilam :) miala wtedy 3 tygodnie i zajadala z butli, ze az milo bylo patrzec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkie najnowsze badania mówia o tym, żeby jesc wszystko, jeżeli dziecko nie zapowiada się na alergika. Za granicą nie ma czegoś takiego, jak dieta matki karmiacej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latwo cie zszokowac
tylko w Polsce karze sie kobietom karmiacym tryzmac diete. ja mieszkam w innym kraju. Tuatj na porodowce , drugiego dnia dostalam na obiad kalafiora! To dopiero szok! heheheh Na Swieta, moje dziecko mialo 3 miesiace. Jadlam wszystko. Dziecko sie budzilo naormalnie, co 4 godziny , na karmienie. Zadnych boli brzucha. Przestancie sie trzasc nad soba i dzieckiem. Jak dziecko zdrow ei nic mu nie jest, to matk amoze jesc co chce. Jak sa problemy to uwazaj na to co jesz, ale bez przesady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabraczaryimagia
Moja zeszłoroczna wigilia to kawałek łososia pieczony w foli;)Żadnego ciasta,ulubionych pierogów;/mały miał kolki i alergie niemal na wszystko;) ale to i tak był luksus po ciągłych kanapkach z dżemem jabłkowym (bez masła;/) i gotowanym mięsiem wieprzowym z marchewką;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 15 miesiecznego synka
"paula01 wszystkie najnowsze badania mówia o tym, żeby jesc wszystko, jeżeli dziecko nie zapowiada się na alergika. Za granicą nie ma czegoś takiego, jak dieta matki karmiacej. " Zgadzam sie, ale u w PL jest to nadal nie do przyjecia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, cycki za przeproszeniem, to nie żołądek - to nie jest tak, że zjesz kapustę, i kapuste masz w mleku. Tylko troche jej składników się tam dostaje. Jak zjesz 3 kilo, to moze bedzie za dużo, ale jak zjesz 2 łyzki, to ile z tej kapusty bedzie w 100 ml mleka??? Ja duzo czytałam przed porodem na temat karmienia i wszystkich fachowców pytałam co moge jeśc. Po porodzie przyszła pani od laktacji i powiedziała, że mam jesc wszystko to - co w ciązy i obserwowac dziecko. tak tez robiłam. Jedyne co zauwazyłam, to mały grymasił przy piersi, po brukselce - widocznie mu nie smakowało, no i po kfc (wstyd). Wystrzegałam się jedynie nadmiaru kofeiny (1 kawa dziennie) i świństw - żadnych polepszaczy smaku, napojów sztucznych itp) Nie miewał kolek, nie mial uczulenia - karmiłam 2 lata i 18 dni!!! i w sumie siłą go odstawiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łosoś - świetna sprawa. Napewno zrobię. Jeśli zaś chodzi o krytykę mam, które stosują dietę to oczywiście każdy robi jak uważa. Być może w wielikim świecie jest inaczej, u nas w Polsce rzeczywiście nie do przyjęcia jest objadanie się pierogami z kapustą tylko dla własnej przyjemności. A mnie korona z głowy nie spadnie jak przystopuję trochę z ciężkostrawną kuchnią. Zwłaszcza, że namiastkę diety mam już teraz, bo niestety mam problemy z cukrem. Muszę się więc i tak mocno ograniczać. Dzięki temu przynajmniej przytyłam niewiele. Uważam też, że coś takiego jak dieta matki karmiącej jest jak najbardziej wskazana nie tylko ze względu na dziecko, ale też na mamę - łatwiej wrocić do formy po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja nie mówie o obżeraniu się niezdrowymi rzeczami:) Chodzi o to, że wiele matek stosuje wręcz wyniszczająca dietę - niepotrzebnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latwo cie zszokowac
LAe moja codzienna dieta nie jest ciezkostrawana. Jesli krtos je non stop smazone miso z kapusta i zimaniakami to moze zdrowe odzywiane po porodzi jest nawet i wskazane. Jesli odzywiasz sie zdrowo i racjonalnie to nie ma powodu sie wystrzegac czegokolwiek. Acha, tu gdzie mieszkam rozrozna sie tez kolki ( jelitowe) i tzw placz wieczorny ( o podlozu psychicznym). Na kolki stosuje sie kropelki masarz brzuszka itepe. Na placze wiczoren- tulenie, szum suszarki, i ew herbarki uspokajajace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to za przykład mitów na temat karmienia - powiem Wam, że czesto ryba tez jest niewskazana:) a ja miałam straszną ochote na rybę i jadłam dużo - zresztą nawet w szpitalu po porodzie dali nam paprykarz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wszystko za wyjatkiem
tzw. shit'u. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma czegoś takiego jak lista potraw, których absolutnie nie wolno jeść w trakcie karmienia piersią. Są potrawy, które mogą powodować problemy z brzuchem, z kolkami Mogą, ale nie Muszą. Jedne dzieci mają kolki po kapuście, po smażonej rybie, a inne nie. Ja przy pierwszym dziecku faktycznie musiałam uważać, bo mała reagowała kolką na wiele produktów, ale przy drugim dziecku jadłam absolutnie wszystko: zupę z kapusty, kalafior, kebaby, słodycze i małej nic nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latwo cie zszokowac
kolka jeslitowa, to bol brzuszka: dziekco sie prezy, jakby nie mloglo zrobic kupy czy wypuscic gazow. Brzuszek jest twardy, napiety. POmaga masarze, kropelki herbatki z kopru wloskiego. Placze wieczrne- dzieka nic nie boli, tylko placze, bo nie moze sobie poradzic z nadmiarem bodzcow- pomaga, polmrok, kolysanie, kapiel, kolysaki, noszenie w chuscie, jazda samochodem, dzwieki prenantalne, herbatki z melisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też myślałam , że będę sobie wszystko jadła, bo się naczytałam że karmiąca mama może jeść wszystko, a potem się okazało,że po brokułach(zjadłam 3 różyczki) mała robi kupki ze śluzem, po bananach boli brzuszek(a zjadłam 1-2 szt), w wigilię też ją bolał a zjadłam właśnie wszystkiego po 2-3 łyżki, po słodyczach typu ptasie mleczko ma dużo męczących gazów, a po kukurydzy z puszki płakała naprawdę bardzo i bolała brzuszek . No i co dieta karmiącej matki to polski wymysł ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aneeczka----> to tylko dowód na to, że każda z nas jest inna. Ty musiałaś uważać, ale są takie, które mogą jeść absolutnie wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latwo cie zszokowac
aneczka to tylko potwierdza , ze w razie problemow z brzuszkiem, nalezy uwazac na to co sie je. Jesli dzieko nie ma kolek, czy alergii mozna jesc wszytko. A wiekszosc dzieci problemow z brzuszkiem nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, ja jeszcze sobie tak myślę, że jak mogę tylko łyżkę czy dwie tych pyszności wigilijnych spróbować to lepiej już wcale. Tylko smaka sobie narobię, wcale się nie najem a dziecko może źle zareagować. To już wolę cierpieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latwo cie zszokowac
Wydaje mi sie,z e jak zjesz lyzke czy dwie 12 potraw to sie najesz po uszy. Ja w wigilie, kamiac czy nie, jem po lyzcze czy dwier wszytkich potraw i tak jestem przejedzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież można ugotować barszczyk czerwony z uszkami (z mięsem, pieczarkami) - jeden raz nic się nie stanie a przecież w uszkach nie ma aż tyle mięsa zupę owocową ;) rybę w galarecie, rybę zapiekaną w piekarniku;) rybę po grecku:) zupę rybną jak ktoś lubi ;) pastę rybną, lub jajeczną jajka faszerowane sałatka z tuńczyka lub łososia ze szczypiorkiem, lub koperkiem śledzika na słodko lub w oleju z tym że trzeba go długo moczyć w mleku żeby nie był bardzo słony:) a na obiad świąteczny polecam rosół (drobiowo - wołowy z zieloną pietruszką - najlepiej ze swojskiego kurczaka) schab pieczony w piekarniku w naczyniu żaroodpornym lub w foli z warzywami lub karczek również pieczony w piekarniku a na deser tęczową galaretkę lub sernik wiedeński ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po pierwsze
do nina 1980: No chyba tak nie do końca to twoje menu dla karmiącej mamy dobre. Chyba, że ktoś planuje skakać całe Świeta nad dzieckiem a nie odpoczywać. uszka z mięsem lub pieczarkami - w wigilię większość pości, więc mięso odpada, a pieczarki to grzyby, ryba po grecku - cebula, koncentrat, sałatka ze szczypiorkiem - SZCZYPIOREK!!!!, sledzik na słodko - sam sledź odpada, a poza tym, rodzynki, mięso pieczone - ciężkostrawne, więc odpada także, sernik - tylko pod warunkiem, że dziecko nie jest bezmleczne. Skąd ty się urwałaś, że karmiącej takie rzeczy proponujesz?! Myślę droga autorko, że gotowana ryba, pierogi jak napisałaś ruskie ale bez cebuli w farszu, barszcz czerwony też, ale uszka to takie tylko z samego ciasta, galaretka na deser jak najbardziej. Nie słuchaj durnych rad aby jeść wszystko, bo to ty później będziedz miała problem a nie te wszystkie mądre, które radziły. Któraś napisała, że wszystkiego po kilka łyżek i się najesz. Tylko, że w większości potraw jest jakaś kapusta albo grzyb... I się nazbiera tyle, że do niestrawności wystarczy. Czasami przecież dorośli narzekają na ból brzucha jak się tym wszystkim objedzą a co dopiero dzieciątko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za łatwe mu dajecie
jak moja córka miała miesiąc to ja juz normalnie jadłam wszystko, łącznie z kapustą i grzybami i nigdy nic jej nie było po prostu się nie obżeraj i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×