Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zrezygnowana918273

Nie mam już sił. Nie wierze w miłosć

Polecane posty

Gość Zrezygnowana918273

Hej! Pisze tu pierwszy raz bo chciałam pogadać z kimś obiektywnym. Trzy miesiące temu zostawił mnie chłopak. Byliśmy razem prawie 5 lat. wiem, ze mnie kochał a nagle to wszystko pękło. Dla niego zrezygnowałam ze wszystkiego-zainteresowań znajomych po prostu zależało mi tylko na nim. A teraz zostałam sama. Cpałam, piłam, chodze do psychologa i jest coraz gorzej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrezygnowana918273
Głupia? Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kigggha
bo nie rezygnuje się z własnych znajomych i zainteresowań. To jest gwóźdź do trumny każdego związku. Na dłuższą metę takich osób się nie szanuje. A bez szacunku nie ma miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi... Ale w życiu czasem już tak się zdarza... Pozostaje mieć nadzieję, że kolejny będzie lepszy... tzn taki już na całe życie. A Ty nie powinnaś już popełniać tego samego błędu... nie warto rezygnować z siebie dla kogokolwiek nieważne jak silna byłaby miłość...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrezygnowana918273
Wiem, ze popełniłam wiele błędów ale to był mój pierwszy związek. Nie mogę zrozumieć dlaczego to się tak skończyło bo wiem, ze mnie naprawde kochał i nagle wszystko sie skończyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrezygnowana918273
Ja sobie nie potrafie wyobrazić nikogo innego na jego miejscu. Wiem, ze to brzmi banalnie ale to po prostu tak bardzo boli i z czasem wcale nie jest łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i to tez jest przykład na Twoja głupte : przekonanie , ze cos jest dane raz na zawsze:O popatrz, tak Cie kochał a jednak odszedl..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izulaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Kochana, a mi facet wykrecil taki numer: wiedzial ze bede cierpiala jesli powie mi wprost ze chce sie rozstac, wiec z dnia na dzien przestal sie odzywac, wiedzial bardzo dobrze ze jestem troche wybuchowa wiec na pewno to ja mu napisze ze z nim zrywam i tak zrobilam. po jakims czasie zadzwonil w koncu ale tylko dlatego bo go prosilam, a on ze z nim zerwalam i tez juz nie chce ze mna byc. po jakims czasie przyznal sie do tego ze sam nie mogl mi wprost o tym powiedziec wiec wymyslil to... pierdolony palant! bylismy razem 3 lata, a spotykalismy sie miedzy innymi na "niezobowiazujacy" seks, ale predzej jemu chodzilo o seks a ja myslalam ze moze jeszcze bedzie chcial wrocic, chociaz wiele razy mowil ze z tego juz raczej nic nie bedzie. niestety wykorzystal mnie i jakbym sie nie otrzasnela to dalej by mnie wykorzystywal. nie jestesmy razem od prawie 3 lat a ja wciaz cos do niego czuje, ale trzeba zajac sie innymi rzeczami a nie rozmyslac o skurwielach ktorzy NAS nie chca!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzieś czytałam, że pierwsze poważne związki rzadko kiedy są tymi "ostatecznymi"...One uczą bycia w związku... kompromisów, dbania o tę drugą osobę... Chyba rzeczywiście coś w tym jest ;) 91 to Twój rocznik...? Młodziutka jesteś, jeszcze niejednego spotkasz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrezygnowana918273
Dlaczego od razu głupote? Ja po prostu chciałam wierzyć ze miłość istnieje a nie jest tylko prawdziwa na jakis czas. To było 5 lat. Jeżeli wiara w ideały to głupota to najwyraźniej jestem głupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrezygnowana918273
Mam 23 lata. Tylko to mnie nauczyło, ze nawet jeżeli kogoś spotkam i będe kochać to i tak to moze nie mieć sensu. To numer ładny. Mnie też jeszcze wykorzystywał na podobnych zasadach jak Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrezygnowana918273
A co jest mądre? Ja już sama nie wiem. Na tym świecie człowiek jest chyba naprawde sam, po co tak ufać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izulaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
moj tez byl pierwszy i ja bylam jego pierwsza dziewczyna, tez mi mowil jestes jedyna i zawsze bedziesz... kurwa a gowno prawda na pewno obraca juz dziesiata!! jesli jestes ze slaska to moglybysmy sie nawet spotkac i pogadac wyzalilabys sie obcej osobie, bo roznie jest ze znajomymi. swoja droga dobrze dziewczyny tutaj mowia jesli jestes w jakimkolwiek zwiazku nigdy nie powinnas rezygnowac ze znajomych lub ich olewac, z zainteresowan rowniez. facet cie zostawi i co masz? nawet nie masz z kim wyjsc na jakas impreze zeby chociaz na chwile zapomniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet jeżeli kogoś spotkam i będe kochać to i tak to moze nie mieć sensu>>>>>>> bo takie ejst zycie, dlatego nikt nie powinien nigdy byc dla ciebie całym światem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izulaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ha tez mam 23 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrezygnowana918273
Niestety daleko na Śląsk:( Ja sobie z tego zdaje sprawe ale mi po prostu nie sprawiało nic innego przyjemnosci. Nie zrezygnowałam dla niego. On tego ode mnie nie wymagał. Po prostu czas poświęcałam jemu i było mi z tym dobrze. Te wszystkie słowa-zawsze bede Cie kochał dawały mi szczęscie a teraz to nic nie znaczące litery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Po prostu czas poświęcałam jemu i było mi z tym dobrze. "--- to widac wyjatkowo ubogie to Twoje zycie, skoro całe podporzadkowałas jemu niestety nikt medalu za to Ci nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrezygnowana918273
To smutna prawda o świecie. Ja jak głupia idiotka wierzyłam, ze jest inaczej. Mysłałam, ze nawet jak się rozstaniemy to będziemy przyjaciólmi a on teraz tak dziwnie sie zachowuje. Raz jest miły a innym razem bez powodu wrzeszczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrezygnowana918273
Akurat musze Ci powiedzieć, ze moje życie było bardzo satysfakcjonujące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Artefakt, to bardzo rozsądne jest... ale i smutne trochę. Wychodzi na to, że jak kochać... to też tylko z pewnymi granicami... ale co warta jest taka miłość...? W prawdziwym życiu nie realizują się scenariusze z filmów, gdzie ludzie kochali się po grobową deskę i byli dla siebie całymi światami...? Cholera... Niby wcześniej pisałam, że trzeba zachowywać swoją niezależność... znajomych... własne życie... ale teraz jak tak o tym myślę, to sama nie wiem... Bo jednak to mi stoi nieco w opozycji z moim rozumieniem słowa "miłość"... bardziej to przypomina jakiś układ - ok, jesteśmy razem... będzie nam dobrze... Ty masz swoje życie, ja mam swoje... w razie czego jak nie wyjdzie... mamy alternatywę jakąś - to bezpieczne... ale czy naprawdę zakochana osoba tak myśli...? Nie... Raczej myśli się o tym, że ta druga osoba jest już... na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrezygnowana918273
Dokładnie dla mnie to nie było jego życie i moje tylko Nasze. To on zawsze był raczej tą osobą która bardziej zabiegała o ten związek. I nagle nie wiem co się stało, ze chciał to skończyc,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrezygnowana918273
Izulaaaaaaaaaaaa a jak to było z Wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Konsternacja89 ale to nie chodzi o to , zeby kochac z pewnymi granicami, zakładac zawsze zdrady, odejscie i wszystko co złe.. chodzi o to, zeby całego swojego zycia nie ograniczac do tej drugiej osoby, ze jestem ja i on , tworzymy "my" ale nadal pozostajemy jednak odrębni no i jednak nigdy nie mozna zaklaadac , ze cos jest dane raz na zawsze , bo tak nie jest i nie dotyczy to tylko związków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba musisz to zaakceptować... A jeśli jesteście sobie pisani (o ile przeznaczenie istnieje...) to będziecie jeszcze razem...:) Może nie jutro... nie za miesiąc... nie za rok... ale może kiedyś. ;) Ale nie rób sobie nadziei... żyj dalej i poznawaj nowych ludzi... w końcu coś trzeba robić, prawda? Spotykaj się z nimi, chodź na randki, ciesz się wolnością. A może poznasz kogoś do kogo mocniej zabije Ci serce? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrezygnowana918273
Najgorsze jest to, ze minęło już pare miesięcy a ja nawet nie mam siły na nic. Prawie nie jem. Nie mam ochoty się z nikim spotykać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×