Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zrezygnowana918273

Nie mam już sił. Nie wierze w miłosć

Polecane posty

Gość Zrezygnowana918273
Próbowałam już imprezowac itd. Dobre na krótką mete. Nie twierdze, ze jest moim ideałem ale był mi tak bliski. Nie mam pretensji, ze nie chce już tego związku ale, ze zostawił mnie jako przyjaciel w najgorszym momencie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sanetta
Olej to kurna, miłość więcej szkodzi niz pomaga, ja jestem sama, mam w doopie facetów i żyje mi sie bardzo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrezygnowana918273
Pewnie nie raz sie zawiodłas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izulaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
moj byly bardzo sluchal sie rodzicow, jego matka byla super i nic nie miala do tego bysmy byli razem, ale ojciec powiedzial mu jasno ze dopoki nie skonczy 22 lat i tym samym studiow to bedzie przeciwny jakimkolwiek jego zwiazkom (chociaz jego siostra ma 21 lat i jest juz rok z chlopakiem a on nie ma nic przeciwko, czuje sie jak jakas tredowata, ktora jego ojcu nie przypadla do gustu). chodzilo tez o to ze bylam o niego troche zazdrosna ale dawal mi powody, nie wiem moze robil to nieswiadomie ale strasznie wkurzalo. komentowal przy mnie inne (oczywiscie ladniejsze) dziewczyny. kiedys byla taka sytuacja ze byl u siebie w miescie na imprezie ale zadzwonil zeby pogadac, a pozniej powiedzial ze musi konczyc bo przyszly fajne dziewczyny i sie rozlaczyl. kiedys tez byl na imprezie i tam calowal sie z kolezanka, ale oczywiscie ja glupia mu to tez wybaczylam :-O ale to nie tylko te powody.. przed oficjalnym koncem naszego zwiazku bylam w mieszkaniu gdzie mieszka razem z wujem bo nie jest stad, no i z ciekawosci weszlam na jego gg i tam w archiwum trafilam na rozmowy w ktorych flirtowal z kolezanka z grupy ze studiow. ona pytala czy ten poczeka na nia po zajeciach, a on ze na nia moglby czekac zawsze i wszedzie... chuj zbolaly! oczywiscie nawet po rozstaniu wypieral sie tego ze mu sie podoba, czy ze sie zauroczyl. wiedzial ze bedzie mi przykro, no ale po jakims czasie wyszlo ze chyba sie nawet w niej zakochal, ale z tej jego milosci i tak nic nie wyszlo chociaz jeszcze niewiadomo. mija czas a on staje sie dla mnie coraz bardziej obojetny, pisze czy nie, mam go w dupie! jak sobie przypomne jak kiedys prosilam, blagalam o to zeby napisal, albo zeby wrocil to mi wstyd! poza tym moje poczucie wartosci po zwiazku z nim spadlo tak nisko ze nizej juz nie moglo. wiem na 100% ze gdybym go spotkala serce waliloby mi jak oszalale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izulaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
skonczylo sie a ja zmarnowalam prawie 3 lata na dalsze spotkania z nim i liczenie na to ze moze bedzie chcial wrocic, ze to uczucie ktorym kiedys mnie darzyl odzyje. zmarnowane kolejne 3 lata na cos czego juz i tak nie bedzie... nie pisz do niego, nie dzwon, zmien numery. jesli bedzie chcial wrocic to i tak Cie znajdzie. po rozstaniu nie powinno sie utrzymywac kontaktu z bylymi partnerami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×