Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Destiny&Hope

Mój Chłopak mnie nie Kocha...

Polecane posty

Gość oath
O, mam podobnie. Płaczę czasem, czasem wyobrażam sobie moment, w którym ze mną zrywa, czasem jest ze mną źle i nie mam ochoty przez to się do niego odzywac, ale postanowiłam, że muszę wrzucic na luz. Jest dla mnie ideałem. Staram się uspokajac, robic wszystko na spokojnie, bez nerwów, nie naciskac go, nie proszę o wielkie wyznania... Może się uda... Poza tym, najważniejszy jest optymizm. I jego się trzymam. Jak nie będzie chłopa, to zostanie mi optymizm :D Czytam wypowiedzi na forum i widzę, że jednak nie wszystkie kobiety próbują kreowac się na twarde, niezależne baby (co jest niesamowicie modne obecnie). I fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on cie nie kocha, i raczej go nie rozkochasz juz, i nie straj sie i nie badz mila bo go bardziej znudzisz saba, i lepiej z nim zerwij , lepiej zebys ty z nim zerwala niz on z toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A więc opowiem Wam moja historię. Poznalam mojego (od piatku) juz bylego chlopaka na pewnej imprezie. Byli na niej moi i jego znajomi. Chcoiaz w tamtej chwili w ogole nie zwrocilam na niego uwagi. On jest usilnie staral sie o moj numer no i napisal i tak zaczelismy pisac do siebie, po tygodniu spotkalismy sie. 4 dni pozniej byl nasz pierwszy pocalunek i od tamtej chwili bylismy para. Bylo cudownie widac bylo ze mu zalezy. Szukal tylko okazji zeby sie do mnie zblizyc. Miesiac pozniej oddalam mu sie (to byl moj pierwszy raz). W ogole mnie do tego nie zmuszal, jakbym nie chciala to by i do tej pory nic miedzy nami by nie bylo, bo to dla niego nie bylo najwazniejsze. Widywalismy sie co tydzien bo on mial prace od rana do wieczora, wyjezdzal czasami na pare dni. Praktycznie nie przeszkadzalo mi to ze widywalismy tak rzadko bo widzialam ile tej roboty ma. Ale nie bylo dnia zeby sie nie odezwal, nie zapytal jak mi minal dzien. Wszystko bylo pieknie ale po pewnym czasie zauwazylam ze zaczal sie ode mnie oddalac. Juz sie tak nie przejmowal tym co do niego mowie czy robie. Bylo mu wszystko jedno. No i jakies dwa miesiace temu chcial ze mna zerwac bo mowil ze nie umie sie zaangazowac byc moze przez jego byly zwiazek w ktory byl zaangazowany w 150% ale ona zrobila go delikatnie mowiac w balona. Cierpial bardzo i obiecal sobie ze wiecej nie bedzie plakac i cierpiec przez dziewczyne. No ale obiecal jeszcze ze damy sobie troche czasu a on sie postara to zmienic zeby bylo dobrze. No i raz bylo dobrze raz zle. I w ten piatek w ktorym zerwal ze mna ostatecznie przyznal sie ze w ogole sie nie staral ze ranil mnie mimo wolnie po prostu tak wychodzilo. Powiedzial ze a poczatku byl zauroczony gdzie z czasem to minelo i w pewnym momencie wiedzial ze nic z tego nie bedzie i postanowil zerwac zeby mnie nie krzywdzic dluzej. Zwyczajnie nie poczul tego co powinien. Myslicie ze nadal kocha ta swoja byla? Nigdy o niej nie wspominal. Mowi ze teraz nawet rozmawiac z nia nie chce i ze szuka tej jedynej. Powiedzial ze jestem wspaniala ale po prostu ze znajde sobie kogos ale w tej chwili to nie on. Cierpie bo byly naprawde wspaniale momenty w ktorych mi sie wydalo ze sie zakochal ale no wlasnie wydawalo mi sie. Co teraz zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jokastaaa
Żyć dalej. Po burzy zawsze wychodzi słońce- wiem, co mówię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem teraz w związku , który już trwa dwa lata. Mamy po 30 lat, w tamtym roku powiedział mi, że mnie kocha i to był ostatni raz kiedy to od niego usłyszałam. Teraz mówi, że mnie nie kocha, ale mu zależy i chce ze mną być. Ale jak można być z kimś kogo się nie kocha? Ja po prostu tego nie rozumiem.... Mieszkamy razem, on chce mieć ze mną dzieci, ale bez miłości? Ja oczywiście go kocham i nie potrafię go zostawić. Może za bardzo rzeczywiście skupiam się na słowach, może powinnam brać pod uwagę czyny jego ,bo jest dla mnie dobry, ale wydaję mi się,że on udaje skoro mnie nie kocha to jak może być dla mnie taki czuły i słodki... Miał może ktoś podobną sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mam podobny problem. Jestem z chłopakiem półtora roku ale od jakiegoś pół roku coś się popsuło... Rozstaliśmy się bo powiedział mi że mnie nie kocha ale nie chciał zrywać ze mna kontaktu. zeszliśmy się ponownie bo chcieliśmy spróbować ale on dalej mnie nie kocha a ja go bardzo i mi na nim zależy. powiedział że chciałby mnie pokochać ale nie potrafi ale chce ze mną dalej być a mi jest ciężko z myślą ze jestem z facetem który nic do mnie nie czuje. nie wiem co robić z jednej strony wiem że taki związek nie ma sensu ale z drugiej nie chce się z nim rozstawać i on też nie chce. co robić??? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam wszystkich. mam na imie Artur i jestem z dziewczyna ponad dwa lata. Kocham ja calym sercem,jestem o nia zazdrosny jak cholera, nie mam juz sily z tym wszystkim walczyc. Zostawilem dla niej wszystko,chociaz nie mieszkamy razem to i tak jestesmy blisko. W koncu mnie zostawila i udalem się po pomoc do sil wyzszych na strone http://urokmilosny24.pl Udalo sie i wrocila do mnie, ale wciaz boje sie ze ja strace. ciezko mis obie z tym poardzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie nie kocha dziewczyna.....poje..... świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ROZCZAROWANA1234XXX
miesZkam Z chlopakiem 2 lata. od pol roku dochodilo do klotni, widac Ze cos sie psulo. nie dawno wyjechal Za granice. Zadwonil mi powiedZiec Ze nic DO mnie juz nie cZuje :( kocham go.. JAK sobie poradZic?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz

wiem ze odpisuje po prawie dekadzie ale przezylam cos podobnego. wprawdzie ja nie jestem juz taka mloda nie mam juz 18 lat. bylam 3 lata z facetem ktory od poczatku twierdzil ze JESZCZE mnie nie kocha (tak powiedzial na poczatku) moim zdaniem to bylo za wczesnie na milosc ale nie musial tego mowic. piszecie ze milosc to nie slowa a czyny. no wlasnie- u nas bylo ianczej niz u autorki moj sie cholernie staral ciagnal ten zwiazek planowal przyszlosc chcial zebym z nim zamieszkala. traktowal mnie wrecz idealnie. nie  bylo widac tego ze mnie nie kocha i seksu tez duzo nie bylo bardzo wiec nie dla seksu byl. opiekowal sie mna w chorobie. tak jak pisze mysliciel byly zle momenty bylam chora powazniej i zachowywal sie idealnie bez zarzutu. po tym wyznaniu ze mnie nie kocha nie bylo juz takich (nawet niesmiale kocham jakby sie wstydzil). wszystko wygladalo tak jakby kochal. ja nie bylam "kobieta kochajaca za bardzo" nie dalam sobie wchodzic na glowie i nie trzymalam sie jego kurczowo mialam swoje zycie poza nim. po 2 i pol roku zaczelo sie psuc prze prace przez remont itp. z powodu pracy nie moglam tez z nim jechac na wyjazd rodzinny. po 3 latach nagle powiedzial mi ze sie odzwyczail ze nie wie co bedzie, ze nic takiego do mnie nie czuje, ze nie bylo jakiegos uczucia ze sie wypalilo po prostu. nie spodziewalam sie tego. to jak grom z jasnego nieba. tak jak pisze mysliciel ze trzeba pokonywac kryzysy ale moj facet chyba nie jest dojrzly bo tego nie pokonal. moja chorobe inne przeciwnosci dal rade a tego nie. nie mialam pojecia ze przez tyle lat on mnie nie kocha a wszystko wygladalo zupelnie inaczej. probowalismy to skleic ale nie udalo sie. tyle lat starcilam zmarnowal mi tyle czasu a nie jestem juz mloda. nie wspomne o tym ze bylam z innym i odbil mnie tamtemu bo tak sie staral o mnie...

i po cholere to wszystko. mogl wczesniej odejsc. i nie nie poznal nikogo podejrxewalam to ale jednak to nie bylo przyczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×