Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Destiny&Hope

Mój Chłopak mnie nie Kocha...

Polecane posty

Gość Destiny&Hope

Hey mam 18 lat jestem ze swoim chłopakiem od 7 miesięcy ostatnio dziwnie się zachowywał, czyli traktował mnie jak powietrze zdziwiłam się ponieważ nigdy taki nie był a po za tym strasznie się starał żeby mnie zdobyć i przekonać do siebie więc myślałam że znaczę dla niego dużo...A po za tym mówił mi ze mnie Kocha i nie potrzebuje nic więcej do szczęścia jak być ze mną byłam najszczęśliwsza osoba na świecie że wybrał właśnie mnie do momentu...Kiedy zaczął się wykręcać tym że nie możemy się tak często widywać bo się szybko sobą znudzimy ( gdzie widywaliśmy się tylko 3 razy w tygodni ;(( ) poszłam mu na rękę bo zależało mi tylko na jego szczęściu i nadal zależny niestety ;(( później zaczął mnie olewać pisał ze mną na gadu jak by z musu, jak się widywaliśmy to rzadko się uśmiechał.... Jedynie przy kumplach okazywał mi czułość ...jak by na pokaz. A ja pragnęłam żeby okazał mi odrobinę czułości jak jesteśmy sami żeby przytulił powiedział że kocha albo że zależy mu na mnie. W końcu się wkurzyłam i poprosiłam go o szczerą rozmowę podczas niej dowiedziałam się że mu na mnie zależy, że dobrze mu ze mną ale tak naprawdę żałuje że za szybko powiedział Kocham Cie i że nigdy tak naprawdę tego nie czuł że było to silne zauroczenie i że dla mojego dobra by ze mną zerwał żebym sie nie męczyła ale wie że było by mu z tego powód przykro jak by mnie stracił. Oczywiście ja głupia się rozpłakałam powiedziałam mu że strasznie go Kocham i jest pierwszym chłopakiem w moim życiu i nie chce go stracić. Więc zapytałam się go że jak by nie patrzył na mnie czy by ze mną skończył on na to że nie bo mu dobrze ale nie chce mnie ranić, ale ja nie potrafię z nim skończyć mimo że strasznie się męczę i martwię, kocham go za wszystko dosłownie. Oczywiście nadal jesteśmy razem ale sama myśl że on mnie nie kocha powoduje u mnie płacz sam nie wiem co robić ... wiem tylko ze nie potrafię bez niego żyć jest pierwszym chłopakiem któremu zaufałam i otworzyłam się tak wie o mnie i o mojej rodzinie wszystko zna mnie lepiej niż ja sama. Proszę pomóżcie mi co mam zrobić bo jestem w totalnej rozsypce jak się z nim spotykam zawsze mam maskę, uśmiecham się jakby nic się nie stało a tak naprawdę po nocach myślę tylko o jednym o Nim !!! Może powinnam go rozkochać od nowa tylko jak Proszę o pomoc !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrezygnowana918273
Ale skoro Cię nie kocha to po co z Tobą jest? Mogę zapytac ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Destiny&Hope
Ja mam 18 o on 19

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tooooo ja
"Zakochaj się, a każdy wszędzie, wszystkie rzeczy, wszystkie słowa oznaczać będą „miłość. To samo dzieje się, kiedy kogoś utracisz." "Jeżeli miłość twoja nie ma żadnych szans, powinieneś zamilknąć... Bo nie należy mieszać miłości z niewolnictwem serca. Miłość, która prosi, jest piękna, ale ta, która błaga, jest uczuciem lokajskim." Miła, nie męcz się, ten związek to kupa nieporozumienia a miłość to nie obowiązek i cierpienia... gość cię nie kocha i nie będzie kochał, jak wyobrażasz sobie z nim życie? Zastanów się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrezygnowana918273
Może on się po prostu boi związku, braku wolności.Był wczesiej w jakimś poważniejszym związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Destiny&Hope
Twierdzi że mu ze mną dobrze i że zna wiele par których związek nie opiera się na miłości tylko na przyzwyczajeniu sie do siebie i zaufaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tooooo ja
Paulo Coelho Czarownica z Portobello "O dziwo, czas, który goi rany, pokazał też, że w życiu można kochać więcej niż jedną osobę." Pokochasz kogoś innego :) to egoista który nie odwzajemnia ci miłości, jest z przyzwyczajenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość branja717
nie, on się nie boi. tak jak powiedzał- nie kocha Cię. wierz mi- ja miałam gorszy przypadek, ale nie będę się rozpisywać na ten temat. pomyśl= on jest z Tobą, bo jest mu dobrze, ale T się meczysz, wiedząc, ze Cię nie kocha, a jest z Tobą. Kto ma lepiej? on. a Ty się zadręczasz, on ma to w ogóle na względzie? nie powinien Cię tak traktować. on powinien wziąć teraz odpowiedzialność za wasz związek- jak Cię nie kocha to nie może z Tobą być, bo Cię tylko meczy. on teraz myśli o sobie- bo mu jest dobrze. ALE NIE TOBIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrezygnowana918273
Zdaje sobie sprawe z tego co czujesz ale moze powinnas pokazac mu, ze to dla Ciebie za mało. Zeby poczuł ze może Cię stracić. Ja tak miałam. Kiepsko traktowałam mojego faceta, mówiłam, ze nie wiem czy go kocham i kiedy mnie zostawił po prostu się załamałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jak już wszyscy sobie "możują" to ja też :D A może on tak ma że nie ma wyższych uczyć? Tak po prostu dobrze mu z autorką i jest z nią bo mu dobrze ale nie ma w nim uczuć takich jak miłość. Są w końcu pary w których nie ma i nie było miłości ale przyjaźń była zawsze i są razem latami i świetnie im razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Destiny&Hope
Tak był przede mną z dziewczyna przez 2 lata ... Twierdzi ze ten związek był męczarnią dla niego bo strasznie była o niego zazdrosna i kontrolowała go na każdym kroku. A był z nią dlatego tak długo bo strasznie go kochała .... Historia lubi się powtarzać tylko że mi nie powiedział że to dla niego męczarnia tylko że mu dobrze ze mną i że chyba nie potrafi okazywać uczuć i chyba nigdy nie pokocha dziewczyny ponad wszystko ... ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrezygnowana918273
To chyba on lubi po prostu być kochany nie dając tego samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelala
ja sie zakochalam w bednarku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Destiny&Hope
Nie wiem czy potrafiła bym mu okazać że nie zależy mi na nim ... Jak tylko jest ze mną ja od razu wariuje pragnę jego bliskości, nie wytrzymałam bym żeby się do niego nie przytulic czy nie powiedzieć mu czułego słówka do ucha wiem że mam tylko 18 lat ale ja naprawdę go kocham ... Zawsze próbuje nasze spotkania przedłożyć jak tylko się da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrezygnowana918273
Ja wiem ze to co teraz napisze wyda Ci się głupie i pewnie to każdy powtarza ale miłośc nie trwa wiecznie. Kiedyś będziesz się śmiać z tego, ze w ogóle przez niego cierpiałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Destiny&Hope niektórzy tak mają ze nie czyją. I pocieszę cię że może mu się zmienić choć pewnie jak byście byli razem to niekoniecznie to odczujesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Destiny&Hope
mysliciel999 mam nadzieje że mu się zmieni... Bo tak czy inaczej nie odpuszczę ... Ale tak naprawdę nie wiem już sama jak mam się na razię zachowywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochana nie warto
Ja zaczęłam być ze swoim facetem też kiedy miał 19 lat,ja miałam 16. Początki wiadomo-bajka. Uczucie,wielkie słowa,ciągle chciał być blisko mnie. Później coś się stało,z dnia na dzień. Sama nie wiem co i nagle wszystko się zmieniło. Tak jak u Ciebie,czułość tylko na pokaz,unikanie mnie,nagle komputer i filmy ważniejsze. I tak przez kolejne 6 lat. Ile razy słyszałam nie kocham cię już nawet nie zliczę,wiecznie znajdę sobie lepszą itp. Wybaczałam bo kochałam z dnia na dzień mocniej,wybaczałam jego nr z innymi pannami,jakieś flirty. W końcu kiedy usłyszałam jesteś najgorszym co mnie w życiu spotkało odeszłam. Pełna bólu,przełkniętych łez,rozgoryczenia i zawodu już po dwóch dniach poszłam do łóżka z innym,związałam się z nim. Wiem co powiecie-łatwa dziwka. Macie rację.Chciałam na siłę zapomnieć o byłym,bo jak żyć bez niego? Klin klinem jak to się mówi. Z tamtym byłam 8 miesięcy. W tym czasie były nagle zrozumiał,nagle chciał wrócić ale ja nie potrafiłam mu w to uwierzyć. Bop jak? Po tych słowach? po tym wszystkim? Ciągle jednak utrzymywaliśmy kontakt. Na przemian dobry i zły. Po tych 8 miesiącach wróciliśmy do siebie,zaręczyliśmy się i żyjemy ale... On ma do mnie żal,że go zdradziłam,czasem to wypomni,czasem jest kłótnia. Ja też tak to czuję jakbym go zdradziła,nie śpię z wyrzutów sumienia po nocach,znowu przełykam łzy:( Coś zmieniło się na lepsze ale czy tyle ile chciałam? Nie. Teraz nie wiem czy było warto. Ty jeszcze masz czas,olej to póki nie zaszło to za daleko,płacz,przecierp swoje i żyj kochana,dasz radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochana nie warto
Mam 22 lata i jestem zmęczona życie,tyle przez ten związek wycierpiałam,nocy przepłakałam,jem leki uspokajające bo zdiagnozowano u mnie nerwicę. Powiem Ci brutalnie ale ciebie czeka to samo jeśli na czas nie odejdziesz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Studenteczkaa
Wiem, że może Ci by trudno, bo go kochasz, ale ja chyba nie potrafiłabym być z facetem po czymś takim i żyć z taką świadomością. Jesteś młoda, powinnaś cieszyć się tą młodością i nie przejmować takimi rzeczami, tymbardziej, że w tym roku masz maturę. Jeśli bardzo Ci na nim zależy to spróbuj pokazać, że on ciebie też mało obchodzi, wzbudzaj w nim zazdrość, podchodź do niego obojętnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babybluesssss
Moj mnie tez,wlasnie sie rozstalismy. Powiedzial ze zaluje ze w ogole ze mna zaczynal i te 3 lata nie byly tego warte. Na dodatek mowi ze nie chce mu sie zyc i chce ze soba skonczyc. Nie mam juz sily do tego wszystkiego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EH. Jakbym czytala wlasna historie. Powiem krotko daj sobie spokoj z nim. Ja tez kochalam ponad zycie. Robilam wszystko zeby bylo ok. Nie chcialam go stracic bo myslalam ze to ten "jedyny". Cieszylo mnie to ze po prostu byl. Mimo przykrych slow ktore mowil to ja udawalam ze wszystko ok. Po prawie trzech latach naszego "zwiazku" zaszlam w ciaze. Wzielismy slub a teraz sie bedziemy rozwodzic. Tacy faceci nie sa warci kochania. Przyzwyczajeni do wygod i nadskakiwania...Szkoda ze ja zrozumialam to tak pozno. Bedziesz miec lepszego. Pozdrawiam i zycze szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój Chłopak Cię kocha??? Na pewno ? Bo jakoś tego nie widać :o Miłość to nie piękne słowa... to czyny. :) Masz chłopaka tzw. faceta za murem. Dziewczyno, zostaw go i przestań skomleć w zamian za parę dobrych słów i złudnego poczucia,że jesteś kochana. Macie tak krótki staż a problemy małżeństwa z 20 -lenim stażem. Pozwolę sobie zacytować fragment publikacji. Myślę że Cię zainteresuje. "Zwykle oceniamy innych swoją miarą. Kochająca za bardzo kobieta, która poświęca swoje życie dla partnera, nie może zrozumieć jego zachowań.Mężczyzna unikający bliskości za wszelką cenę chce zachować swoją indywidualność i uniknąć brania odpowiedzialności za innych. Zachowuje dystans, jest zamknięty w sobie, buduje wokół siebie mur. Chce być samowystarczalny nikogo nie potrzebować, wobec nikogo nie mieć zobowiązań. Jego podstawową strategią życiową jest zapewnienie sobie poczucia bezpieczeństwa, a kontakt z innymi ludźmi jest dla niego niebezpieczny, ponieważ niesie ryzyko zranienia. Toksyczne związki, nie mające nic wspólnego z partnerstwem, opartym na prawdziwej miłości, są pełne niebiańskich rozkoszy i piekielnych męczarni bądź też relacją dwóch mieszkających pod wspólnym dachem zupełnie obcych sobie osób. Związki takie tworzą ludzie emocjonalnie niedojrzali, którzy nie mają kontaktu ze sobą, ze swoim wnętrzem, swoimi uczuciami. To właśnie uniemożliwia im nawiązywanie zdrowych, dojrzałych relacji z innymi. Dojrzałych, czyli opartych na wzajemnej bliskości. " Oczywiście jesteś młodziutka i to twój pierwszy związek, ale możesz być właśnie taką kobietą kochającą za bardzo która stawia dobro partnera nad swoje i bezsensownie skazuje się na udrękę. Głowa do góry. Jeszcze znajdziesz kogoś odpowiedniego i się zakochasz. Ale wiedz że musisz skończyć to, by dać szansę nowemu, lepszemu uczuciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego nie odzywasz się Destiny&Hope ??? Przywykłaś do braku wzajemności? Będziesz czekać, żywic nadzieje i wciąż próbować na nowo? Gdyby w twej sytuacji znalazła się kobieta o innej biografii, (wiedziałaby po prostu: „To okropne. Nie zamierzam dłużej kwic w takim bagnie"). Ty może uważasz, że widać nie dałaś jeszcze z siebie wszystkiego:( Wypatrujesz skwapliwie oznak metamorfozy partnera; rozważasz pod tym kątem wszelkie niuanse jego zachowań? Masz głębokie przeświadczenie, że jutro nastąpi spodziewany cud.? Nic dziwnego...:O Łatwiej czekać, aż on się zmieni, niż zmienić sama siebie i własne życie.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Destiny&Hope widze że sie tu zaczyna lament zranionych duszyczek :D Musisz sobie sama sprawę rozważyć. Pamiętaj jednak że miłość nie jest ym co widać. To nie całusy przytulania to nie w tym jest jej sedno. Miłość zobaczysz jak zacznie być źle wtedy sie okaże czy on cie kochał. Jeśli zaczniesz sie sypać a on wtedy będzie cię za uszy ciągnąć to kocha :D Wiem że to trudno sprawdzić zanim coś się stanie ale to fakty. Możesz znaleźć faceta który bedzie kochany będzie cię adorował i zagłaskiwał a jak coś ci się stanie to rozpłynie się w niebycie jak sen jaki złoty :D Ale recepty na to nie znajdziesz musisz sie zdać na intuicję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość to nie cierpienia, to szczęście którym powinniście obdarowywać się nawzajem. Przede wszystkim istotne jest to czy Ty czujesz się kochana? Jeżeli cierpisz, to to już nie jest miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Destiny&Hope
Mi nie chodzi o to żeby mi okazywał uczucia na każdym kroku ... Chodzi o to żebym się czuła komuś potrzebna ... A on naprawdę dużo znaczy w moim życiu pomagał wspierał mnie w trudnych okresach mojego życia i nie mogę dopuścić myśli że jego może zabraknąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Destiny&Hope
Czuje sie po prostu że kiedy sie mną znudzi albo kiedy już nie jestem potrzebna to rzuca mnie w kąt a jak znowu coś sie dzieje albo zatęskni to wtedy jestem dobra ... Nigdy między nami tak nie było trudno mi to zrozumie że się odkochał bo każdy uważał nas za parę idealną i myślałam ze załapałam szczęście za nogi był cudowny kiedy było trzeba opieprzył a kiedy potrzebowałam wsparcia to był obok mnie. Czy to możliwe ze tak można łatwo sie odkochać ... ???? Tym bardziej ze twierdzi że ja nic złego nie zrobiłam i to nie moja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może ma jakiś problem? Jest zmęczony. Jesteście młodzi ale różnie bywa więc może jego zachowanie ma jakiś powód nie związany z tobą. Pamiętaj że związki przechodzą różne okresy raz jest lepiej raz gorzej rzadko jest to inia prosta zazwyczaj przypomina to sinusoidę. Jesteś młoda masz czas jak ci zależy daj mu oddech a nie odtrącaj. Porozmawiaj spokojnie bez pretensji i zobaczysz czy to ma przyszłość. Łatwo coś zakończyć trudniej potem zacząć od nowa. Pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×