Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna mamaaa

Brak pracy ! Presja ... smutek...rozżalenie...

Polecane posty

Gość smutna mamaaa

Witam ! Mam 11 miesięczną coreczke, po jej urodzeniu nie moglam wrocic do pracy, teraz szukam ale niestety jest ciężko, nie moge nic znaleźć. Mąż kokosow nie zarabia, ale sobie radzimy, nie brakuje nam do 1. Siadły na mnie natomiast teściowa i moja mama, chyba się zmowily. Dokuczaja mi, ze siedze w domu, jak kura domowa, że nie mam ambicji,że powinnam dac dziecko do zlobka i ruszyc tylek do pracy. :( Mam tego dosc i czuje sie jak zero :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mamaaa
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też miałam takie myśli - siedziałam z dzieckiem ponad rok w domu, bo miałam podobną sytuację do Twojej. I teraz - jak już znalazłam pracę to cieszę się z tego, że tak się wtedy ułożyło. To był pierwszy rok z życia mojego dziecka i cieszę się, że mogłam być świadkiem tych wszystkich zmian jakie zaszły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo współczuję. Ja niestety bardzo obawiam się takiej sytuacji. Jestem w 21tygodniu ciąży, nie mam pracy. Starałam się coś znaleźć, ale nie udało mi się. Z moim partnerem mam bardzo kiepskie relacje, i tak na prawdę żyjemy nadal razem tylko ze względu na to, że spodziewamy się naszego dziecka. Przez ostatnie miesiące pił i bawił się z kolegami przepuszczając pieniądze, które wcześniej zarobił pracując na czarno. Przez ten okres w ogóle nie pracował, był ciągle na minusie. Dopiero 3 dni temu postanowił się pozbierać i zaczął pracować na zlecenie. Boję się jednak, że mamy zbyt mało czasu na pozbieranie tego wszystkiego. Na dodatek zaczęłam mieć problemy ze zdrowiem, a leczenie też kosztuje. Trochę wspomogli mnie rodzice, ale oni sami żyją z miesiąca na miesiąc, aby do pierwszego. Trzeba załatwić tyle spraw, jest tyle wydatków, a na dodatek idą święta i sylwester :( Żałuję że nie wyjechaliśmy do Anglii, gdy mieliśmy taką okazję - tam przynajmniej w kryzysie pomaga państwo i można szukać spokojnie pracy nie martwiąc się o wydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×