właśnie siedzę przed kompem i...

...zaczynam się zbierać do wyjazdu na Zachód - zarobkowego, ale w razie co robię karierę tam. I wiecie powiem wam tu na kafe szczerze - jak ja marzę żeby mnie z tego Zachodu wysłali gdzieś na Wschód - na Bliski Wschód albo do Egiptu. Ja bym życie oddała za to, żeby mnie przenieśli gdzie indziej. Na Wschód. No ale jakie ja mam na to szanse? Małe. Niemniej to moje marzenie bo wiecie - życie bym dziś oddała żeby być archeologiem i na ten wschód w jakiś sposób sobie wrócić - a ja mogę wyjechać tylko na zachód i tylko tam mam szansę znaleźć się na wschodzie... to jest moja rozpacz dziś, że ja tam muszę jechać. Jak ja ich nie znoszę wszystkich - dlaczego te Chiny ich nie atakują? To się aż prosi. Ale Bóg tak kieruje światem, że na razie jest pokój. No to ile jeszcze bo naprawdę USA powinno zaskarżyć Zachód o niemoralność i Chiny powinny go napaść. Przysięgam. Mam już wszystkiego dosyć - może tak by było trochę lepiej? Jak myślicie?

siema OWCA

Kurde - mówię wam jak ja ich wszystkich nie znoszę na tym zachodzie. A Polski też. Jak ja bym chciała, żeby mnie na wschód wysłali. Nie wiem co tam mogę robic, ale byle daleko od Zachodu. Ja tam umrę w ciągu następnych 5 tygodni. Na szczęście zmieniam państwo - może to mi coś pomoże? :( Oby. I wiecie w Polsce był czas, że naprawdę miałam kasę. NAPRAWDĘ. I ja wiecie wyjeżdżam na Zachód i ja kurde jestem tam biedniejsza niż w polskiej szkole, jeść nie ma co znowu - noż ja już nie mogę. Niech już jest ten 2012 bo ja już nie mogę!!!

wow, myślałam, że jedyna emotka, którą potrafisz zrobić to " :( "

Sie ma ludzie dobrzy - dac wam numer mojego konta? Zrobię wszystko żeby uciec z Zachodu tylko jak to osiągnąć? Nie mam pomysłu. Żebym miała kasę... wiecie - oni teraz będą mi życzyć śmierci, a to tylko prawo jazdy spowodowało, że ja się tam znalazłam. Wredne i ohydne wiejskie prawo jazdy. Jakimś cudem mam spokój od tych Chińczyków, ale jak długo? Boze - jak długo. Życie to horror - nigdy nie zmienię zdania. Naprawdę :(((

Jakie życie jest straszne ludzie - nie chcę wracać do tego zasmolonego królestwa x. Ale i tak tam wrócę - do kwiatków. Żeby jakoś wyglądać. Muszę jakoś do kwiatków sie dostać i tyle. To wszystko.... Boże jakie życie jest ciężkie - jak ołów... jak beton czasem... :(

hahahaha :D a tak w ogóle to o co Tobie chodzi ?

Chodzi mi o to, że chciałam miec inny zawód i inne życie, ale ...stwierdziłam, że chyba przesadzam i... zmieniłam zdanie. Jak ja tego żałuję dziś :( Coś strasznego. Do niczego w tej Polsce nie doszłam , a tego co chciałam nie osiągnę nigdy. Nie wiem co robić w związku z tym. Musze wyjechać w miejsce x, ale wolałabym tam nie być. Chyba mam jakąś handrę. Jak sobie to ograć, żeby nie czuć się tak marnie. Muszę sobie gdzieś na wschód pojechać. Nie ma szans. Ale kiedy? Kiedyś... na razie czuję się TRAGICZNIE ŹLE i tyle :( Pozdrawiam.

Powiem wam zabiłabym w tej chwili jednego gościa - takie gówno z chujem z przodu. Zwykłe zapite gówno polskie. I takich jak on obojga płci. Ale nie mam takiej możliwości. Najchętniej do szamba bym go wrzuciła i koniec problemów z tym gównem. Jego nawet opętać nie można - takie zero. Ja to miałam wiedzieć. W sumie niby wiedziałam, ale nie do końca. Czasem wiara nie działa. Już go ograłam, ale kurde - szambo to niegodne miejsce dla tego gnoja. Mam nadzieję, że skończy w piekle - jedyna pociecha dla mnie, ale nie na tym świecie :(

Uff powiem wam, że już wiem jak to ścierwo ludzkie ograć. Niech idzie do diabła bo już nie mogę przez niego. Jak można być takim zerem? No ale takie życie. :( I tyle. A co dalej? Na szczęście już go ograłam - no ohydny palant, debil, brak słów. Życze mu żeby miał takie życie jak ja - może wtedy nauczy się obecnie. Jak ja teraz i ostatnie 3 lata. Tak mu życzę. I do diabła z nim tak czy siak :( Zwłaszcza jak nie będzie miał 3 lata takiego życia - no a jak w 2012 będzie koniec to nie zdąży i do diabła trafi. Słusznie najzupełniej - ścierwo chore umysłowo :( Brrr... :(

Może wtedy się nauczy rozumu to gówno - tak miało być. I tyle. Pozdrawiam, marz.ze.wsi.pol.

który post Twój ? :D Bo jak wszystkie to jesteś jakaś dziwna :P

No i dobrze, że jestem dziwna. Mam swoje powody. A Ty jesteś niedziwna? Zawsze możesz zrobić jedną rzecz pozytywną - odpierdolić się od kogoś kto ma cię w zadku i patrzeć swojego życia. Lepsze to niż wąchanie cudzych ścian, wiesz. Albo nie wiesz... :(

Wiem albo nie wiem - oto pytanie... Pozdrawiam wszystkich normalnych... marz.ze.wsi.pol. :(

NIENAWIDZĘ ludzi, którzy włażą innym na łeb. Może kiedyś też taka byłam? Weź sobie i usiądź w spokoju sam ze sobą. Nie - musi kuźwa sznupać drugiemu w dupie, żeby się czuć lepiej. Nie wiem z czego to wynika. Chyba zwariuję albo po prostu przypierdolę jak jeszcze raz taki zestaw ludzi bo to się nie da. Daj spokój masz spokój - nie - wszystko musi wiedzieć jak sroka. A zdupiaj ode mnie na kilometr wale chory umysłowo. Do psychiatry. Od tego zacznij. :(

Powiem wam, że w mojej pierwszej pracy za granicą i tak byłam mądrzejsza. Jeszcze dzieci widziałam i takiego jednego, który gdy zapadła cisza to walił głową w krzesło. Teraz miałam 2 takich sąsiadów. Naprawdę. Sami w ciszy to biorą krzesło i walą nim się po łebach. Naprawdę. I w takim razie... i tu przestanę bo dobrze, że tak sie nie stało. Krótko pisząc - zawsze był hałas. A jaki to już wam tego nie napiszę. Teraz już działają na nich egzorcyzmy. Dopiero teraz, że ma być cicho wszędzie, ale nie u nich. I jeszcze ta jedna czekoladka - też oby ją opętało w razie co bo też kompletny pował umysłowy. Jak sie jej pozbyć? Dużo się pocić? Nie wiem :( Może walnąć w czerep aż pęknie na pół? Hmmm...nie za duża strata. I tak nic tam nie ma. Sznurek do podtrzymania uszu. Może ktoś chce? Albo...telefon, który zgubiła. :(

Wiecie jak się trzeba pocić, żeby na nią to podziałało - do KRWI. Naprawdę. Nic innego na tę wariatkę nie zadziała. Samobójstwo może? Hmmm... szkoda życia na nią. Mam nadzieję, że ma już w pracy dziecko bo inaczej po niej i to nie moja wina. Jedynie dziecko może ją uratować. :( Moim zdaniem. No ja już mam - 22 lata dziecko.

Może wypadek mógłby na nią zadziałać? Urwana ręka, wyłupane oko - coś w tym stylu. Normalnie nic - ropuszy śmiech, taka kariera. Normalnie jedno wyjście - walnąć młotkiem w dekiel aż się nie podniesie. Tak długo aż się nie podniesie. Moim zdaniem 44 razy. :(

Chciałam jeszcze napisać - nie poddawajcie się jak zobaczycie WSZĘDZIE ALKOHOL. I nie tylko. Walczcie. Ja się od razu poddałam. Czy dobrze? W koncu są kluby AA. No ale w pewnych środowiskach powiedzieć komuś ALKOHOLIK to jak choremu psychicznie - idź do psychiatry. Nie wiem... coś strasznego. Na następny raz postaram się już interweniować bo to nie ma sensu. I alkoholiczka górą. No ale jakie miałam szanse? Małe. Np. 1 trzeźwy i 10 alkoholików. Kto wygra? Hmmm... agresywni, wydajni, szybcy - szybcy i sprawni, wieczna radość - KLUB RADOŚĆ. Dosłownie - im większy zapieprzek tym większa radość. Jak to ograć? :(

nie wiem skad masz ten towar, ale zmniejsz dawki..

to nie przez towar :O współczujemy dziewczynie od lipca 2009...........