czy nacieli was przy porodzie?

i czy wyrazilyscie zgode na to??

nie wyrażałam na nic zgody nacinali mnie ponieważ miałam vaccum

Każdą pierworódkę teraz muszą przecinać :]k

nacięli bez zgody

bo dowiedzialam sie ze u nas w szpitalu naciecie jest podobno obowiazkowe i strasznie sie boje:P

urodziłam rok temu i mnie nie nacięli ani nie pękłam :) dziecko 3500/ 56 :)

Co to znaczy "teraz" kiedys tez nacinali, mnie nie tylko nacieli ale jeszcze sama popekalam , mialam 18 szwow na kroczu...a bylo to 37-lat temu....A czy Cie natna? czy nie? zalezy wszystko od twojej budowy, wiesz czego! i nie tylko....mam kolezanke ktora urodzila 5-cioro dzieci, nigdy jej nie cieli ani nie pekla..... a zreszta bol porodowy jest tak mocny, ze to naciecie to jak laskotka....Ale nie boj sie, wszystko bedzie dobrze...

nacieli, nie pytali :D ps. samosia - a toś ją pocieszyła z tym, ze ból taki silny

za ciasno przejśc,a sam poród jest na tyle bolesny że prawie się nie czuje tego cięcia,nic się nie bój, tak się daje nowe życie,będzie wszystko dobrze.

??? ze tak się glupio zapytam

na szczycie skurczu - nie powinno boleć. wracając do tematu - mnie pytali i zgodziłam się - dziecko 4150g

ja wogule niebyłam nacinana ani nie pekłam...

tu opisane jest wszystko ze ze znieczuleniem http://www.ciazowy.pl/artykul,co-to-jest-naciecie-krocza,63,1.html

ja rodzilam 2 miesiace temu, nacinali nie pytali. nic nie czulam przy skurczu partym :)

bunia - myślę że gdybym też miała taką kruszynkę , to obyłoby się bez nacinania ;)

jak to nacinac?? co nacinac???? ;(

nie mają prawa nacinać jeśli nie ma do tego wskazań ale u nas robią to z braku cierpliwości (a co ja będę czekać aż ona urodzi!!!????) i braku kwalifikacji zawodowych (rzadko która położna w Polsce słyszała o czymś takim jak "ochrona krocza" a już ewenementem na skale krajową jest taka która umie to zastosować). poza granicami naszego kraju nacinanie krocza jest traktowane tak jak u nas cesarka - niepotrzebna interwencja skoro poród przebiega prawidłowa. i to wmawianie kobietom, że lepiej pociąć ciało do mięsa bo to lepiej się goi niż naturalne pęknięcie zewnętrznych tkanek. a cała sztuka polega jedynie na tym aby położna przy ostatniej fazie parcia była przy rodzącej, przytrzymywała główkę rodzącemu się dziecku i instruowała rodzącą kiedy ma przeć a kiedy nie. ot i cała filozofia ale że u nas traktuję się pacjentów jak rzecz, towar na taśmie...

2 razy rodzilam i 2 razy nie byłam nacinana :) :) i byla to zasluga tylko i wylacznie poloznych :)

:D tu masz linka to sie dowiesz http://www.ciazowy.pl/artykul,co-to-jest-naciecie-krocza,63,1.html

ludzie co wy z księżyca jesteście ło matko.

wierfgi tez slyszalam o tej opinii i zgadzam się z Tobą w 100%

dodam tez ze 2x NIE PEKLAM :)

jak to cipke tna??

rodzilam 2 razy silami natury i nie bylam cieta, nie peklam i nie mialam szwow przy pierwszym i przy drugim porodzie

2 razy tak za 3 razem nie ;)

evi ty też rodziłaś drobne dzieci, a sam drobna nie jesteś - więc... ;)

*sama

nie wiem czy komus sie przyda-ale dodam ;) w 1 ciazy pilam napar z lisci malin w drugiej lykalam wiesiolek polozna mi polecila, wlasnie niby to ma pomoc uniknac ciecia , pilam to z kolezanka i obie nie bylysmy ciete

dzieci wazace po 3 kilo to nie są znowu straszne malenstwa, a dzieczyna jest raczej drobna z tego co widzę na zdjeciu

bo to nie jest niewykonalne - jest! ale trzeba chcieć. a być położną z powołania a nie z braku innych możliwości. ja rodziłam dwukrotnie, nie w polsce i nie pękłam i nikt do mnie nie sadził się z nożyczkami. od położnej wymagało to jedynie zainteresowania i zaangażowania. a dzieci małe nie były bo jedno miało 4020 a drugie 3900. i w polsce to mi od razu proponowali skierowanie na cc bo przy mojej małej miednicy to rozerwe się jak kartka papieru...