Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna żona rozżalona

Nie mam się komu wygadac...

Polecane posty

Gość smutna żona rozżalona

Jestem mężatka od 2 lat mam 25 w tej chwili. Z mężem chodziłam od liceum, przez całe studia potem się pobraliśmy. Mamy 2 letniego synka, oboje pracujemy. Dotknęły już nas różne problemy. Odkąd syn się urodził przyznaję troszkę zaniedbałam męża.Zaczął wychodzić z domu wieczorami czego przez te latanie robił beze mnie. Kilka dni temu zaczął mówić o rozwodzie. Okazało się że już się nim nie interesuję, że nie czuje ciepła z mojej strony... Znalazł sobie 20 letnie towarzystwo ( on ma prawie 26) zabaw między innymi koleżanki i jak określa jego ideał kobiety. Twierdzi że chodził z jedną wieczorami na piwo imogło to wyglądać dla innych jak randka... Mówił jej o swoich problemach ze mną o ona słuchała (no jasne że tak sama bym tak k... zrobiła jakbym chciała wyrwać faceta)i nie oceniała mnie - wspaniałomyślna jest prawda? I nagle przestała być mu obojętna... Nic między nimi nie było w sensie fizycznym ale to mi wystarczy... Czuję się jak wrak kobiety-nic nie warty wrak. Chciał żeby było dobrze żebym mu wybaczyła i było przez kilka dni ale kiedy zapytałam wściekł się i powiedział że się pomylił co do mnie... Tak mi ciężko, nie mam przyjaciółki, znajomi w pracy są obcy. Proszę poradźcie coś bo nie śpię w nocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodorotorolot
"Odkąd syn się urodził przyznaję troszkę zaniedbałam męża" Macie dwuletniego synka i dwa lata po ślubie. I on w tym czasie wychodził wieczorami? Miał kiedy? Ja pamiętam jak mój synek był mały. Ja nie miałem czasu wieczorami. Też oboje pracujemy. Oboje się z żoną zaniedbaliśmy bo wiadomo, małym się trzeba zająć. Taki mały berbeć wymaga szalonej ilości uwagi. Na romantyczność sił nie starcza. Z Twojego opisu wynika trochę że dzieckiem zajmujesz się raczzej Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
w sumie i tak jest fair że ci o tym powiedział zanim się między nimi coś wydarzyło... ale on ci dopiero musiał powiedzieć, nie widziałaś wcześniej że coś jest nie tak między wami, że wychodzi itd? Nie sypiacie ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyglada mi na to
wyglada mi na to że choćbys niewiem ile sie starała i przymykała oczy on i tak juz postanowil, zwyczajnie się znudził rolą ojca i meża i ma cię gdzies, nie chodzi o zaniedbanie, i nie wmawiaj sobie że to wtoja wina, nie wiem co radzic skoro nie znam waszych układów,podziału obowiązków i całej reszty ale skoro twierdzi zę go zaniedbujesz to zacznij tak robić ( i tak nic nie tracisz) skoro tak mysli, przestań robic mu obiadki, sprzatac,prac i wogole, myśl tylko o sobie i dziecku,cos musi zadziałać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, wiem doskonale jak się czujesz, męczarnie przechodzę od 5 tygodni, mąż przyznał się do zdrady sprzed 3 lat, po tym jak nasz synek był mały a ja go podobno odsunęłam od siebie bo zajęłam się dzieckiem. Przechodzisz na pewno okropne chwilę, ja nie jadłam, nie piłam, wszystko zwracałam, schudłam 7 kg, teraz się wyprowadził. Nie wiem co będzie, czas pokaże. Radzę ci decyzję odłóż w czasie bo teraz emocje biorą górę a to nie dobry doradca. Ja pomału wracam do żywych i Tobie też tego życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 345678i,mjhngbvcx,mnbvc
Po poprzednim zwiazku wiem ze najwazniejsze to nie dopuscic by druga osoba poczula sie niewazna, niekochana. Trzeba pokazywac jak nam zalezy, interesowac sie druga osoba a jednoczesnie miec swoje zycie, nie zaniedbywac siebie bo przez to traci sie szacunek w oczach drugiej osoby. Zwiazek to codzienna praca tak naprawde. Kiedys tez odpuszczalam bo nie chcialo mi sie dbac o zwiazek, myslalam ze przeciez sie kochamy, pasujemy do siebie to zawsze bedzie fajnie. Posypalo sie predzej niz myslalam ale wyciagnelam wnioski i nie powtarzam tych samych bledow chociaz czasem jest niezwykle trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna żona rozżalona
może i bym nie zaniedbała gdyby mi pomagał a on wykręcał się pracą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, wiem doskonale jak się czujesz, męczarnie przechodzę od 5 tygodni, mąż przyznał się do zdrady sprzed 3 lat, po tym jak nasz synek był mały a ja go podobno odsunęłam od siebie bo zajęłam się dzieckiem. Przechodzisz na pewno okropne chwilę, ja nie jadłam, nie piłam, wszystko zwracałam, schudłam 7 kg, teraz się wyprowadził. Nie wiem co będzie, czas pokaże. Radzę ci decyzję odłóż w czasie bo teraz emocje biorą górę a to nie dobry doradca. Ja pomału wracam do żywych i Tobie też tego życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zomek
> "może i bym nie zaniedbała gdyby mi pomagał a on wykręcał się pracą." bo przeciez w pracy to sie tylko opieprzal i gapil na baby. Pensje na utrzymanie mnie przeciez i tak by dostal, niezaleznie od tego czy cos robil czy nie. To choc w domu mogl sie troche ruszyc do pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna żona rozżalona
Macie rację... Właśnie tak myślałam-przecież pasujemy do siebie i nie ma opcji że będzie kiedyś źle.Zaniedbałam siebie - nie mam przyjaciół, moje życie kręci się wokół pracy i domu a pracę oboje mamy stresującą - w pogotowiu... Chciałabym żeby to odżyło, być dla Niego ważną ale ważniejsze jest że koleżankę brzuch boli i jedzie jej zrobić zastrzyk mimo że zapewniał że spędzimy ten wieczór razem. To wszystko jest żałosne. Od kilku dni nie mogę nic zjeść. O n jak mam dyżur a on jest w domu to zamiast być z dzieckiem które rzadko widzi woli go "sprzedać" dziadkom i lecieć na piwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna żona rozżalona
Dzięki serdeczne że ktoś mnie posłuchał... Chyba pora zacząć szukać przyjaciół :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
o cholera , nie czuje ciepla z twojej strony.Glowa mnie dzis boli , wiec powiem obcesowo.Dran do potegi . Nie obwiniaj sie dziewczyno tym, ze go zaniedbalas. Jak ja nie cierpie takich stereotypow.Zamiast pomoc przy dziecku, wykapac go wieczorem, poczytac bajeczke, pozmywac czy przygotowac cos na nastepny dzien to wychodzi wieczorem.No pieknie. Dzieczyno to jest pajac, bo maz zachowuje sie inaczej.Kazda nastepna kobieta, kochanka , czy nastepna zona, po czasie bedzie juz stara i znana z kazdej strony. Nie czuj sie jak wrak kobiety, jestes mloda, potrzebna dziecku a ten pajac niech sie rozwodzi. Pracujesz , dasz rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za palant.....
wspolczuje takiego meza,ma Ciebie i dziecko gdzies.zero dojrzalosci,odpowiedzialnosci, wsparcia....:o ze tacy faceci sie jeszcze rodza:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanSanSan
no tak to jest jak facet nie ma obowiazkow domowych i z braku zajec wymysla powiedz swojemu facetowi ze gdyby wzial od Ciebie polowe Twoich obowiazkow to napewno mialabys czas na poswiecenie mu uwagi kobieto facet zamiast zajac sie dzieckiem sprzedaje dziadkom a Ty jak na to reagujesz? raz drugi wypierdziel za drzwi to szybko sie opamieta niech zgadne, oboje pracujecie a po pracy Ty zajmujesz sie dzieckiem, sprzatasz, gotujesz i nie masz juz zwyczajnie czasu na nic no nie dziwie Ci sie, robisz za siebie i swojego meza! daj mu polowe obowiazkow, niech wie co to znaczy byc tata na Twoim miejscu sama zaczelabym wychodzic gfdzies wieczorami, a jego zostawiala z dzieckiem pokonaj go jego wlasna bronia! zacznij zyc nie tylko dla dziecka i meza, ale przede wszystkim dla siebie! szanuj siebie to inni beda to robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×