czterdziestolatki! ponarzekajmy, że młodość już za nami,

ze się starzejemy, że wszystko co najlepsze już za nami... ;-)

co tam? żadnych narzekających nie ma?

ch­uj z młodością, mądrość się liczy

taaa...a zmarszczki sa baaaardzo seksowne...tudzież obwisy...:-D

za 2 lata tu wpadnę jako pełnoprawna członkini :P ciekawe czy topik będzie istniał dla wszystkich starych bab

mumi, jak masz ochotę, możesz już teraz ponarzekać :-P

o kurde jakbym zaczęła narzekać to do świąt by zeszło oszczędzę Wam moich żalów :D hmmm....zostały mi li tylko 2 lata -> zagrzebię się jeszcze głębiej w mojej beznadziejnej egzystencji tudzież -> wypłynę ponad ferment i mizerię się obaczy, wiec do miłego

wspólne, KONSTRUKTYWNE narzekanie, a zarazem wspieranie się wzajemne może spowodowac, że nabierze się do siebie dystansu i na wiele rzeczy popatrzy z przmrużeniem oka, i świat radośniejszy się stanie... Zapraszam więc do dyskusji! :-)

i 26-cio latka studenta z polibudy, flirt przez net, fajnie

...czyżby na kafe tylko małolaty siedziały?? ;-D

flirt? przez net tylko? a co, nie masz odwagi pokazać mu się w realu??

zdjęcia widział...lekko ocenzurowane...:)

no, zdjęcia, ma się rozumieć, cenzurować trzeba:-) a jemu tak wystarczy? przez net tylko?

on chyba chętnie by się spotkał na sex jest ciut wygłodzony.....ja mam opory

nie wierzę, ze jakiegolwiek narzekanie jest konstruktywne :P

no i te 200 km...

ruda, zależy JAKIE narzekanie. Czy to jest użalanie się nad sobą, takie megadołujące, na zasadzie: oj, jak biedna jestem....czy też narzekanie tylko, bo tak "wypada" już w tym wieku narzekać :-D 41lat, obawiam się, że długo w takim zawieszeniu to ów młodzian nie wytrwa. Ich wirtualne znajomości nie interesują, no chyba że to taki wyjątek jakiś. A 200 km? cóż to jest w dziesiejszych czasach??

nie chodzi o odległość tylko o wytłumaczenie gdzie się jedzie ..trzeba skleić mocną historyjkę

a on właściwie jeszcze nie miał kobiety...(poza oralem)...tyle wytrzymał to jeszcze wytrzyma...

poskładany jest :)

nie musisz ty do niego jechać. On może do Ciebie.

wiem ... muszę lecieć do pracy , cześć

mysle ,że nie ważne ile się ma lat tylko na ile sie wygląda i czuje ;) bo co z tego ,że laska ma 25 lat ,a wygląda na 40 ? albo odwrotnie? a to jest możliwe choć im sie jest starszym tym cięzej młodo wyglądać.. ale medycyna idzie do przodu więc za 20 lat jak ja będę miała te 42 to nie wiadomo co będzie ;)

a mnie najbardziej brakuje małych dzieci - ale nie w sensie ,zęby moje dizeci były małe , tylko, ze wtedy wszystko bylo prostrze . W ostatecznosci dostał jeden z drugim po dupie a teraz .... tak mnie dziś syn zdołował ...

nie mam żadnych pretensji do czasu , nie jest źle, jestem kochana , zdrowa , mam przyjaciół , zwierzęta - ale dzieci , a konkretnie syn - ten niczego mi nie oszczędzi :(

a czas leci każdemu tak samo szybko więc to normalne ,że się starzejemy i akurat to jest sprawiedliwe w życiu . myśle ,że trzeba poprostu przezyć młodość tak żeby niczego nie żałowac potem i nie musieć zazdrościc młodszym..

koc_hanka --- ej, konstruktywne narzekanie ? Moim zdaniem w narzekaniu nie mam nic konstruktywnego, zawsze łapię doła jak zaczynam narzekać. Pewnie, ze w wieku 40 i 40+ wiele rzeczy "opada" :D ale jak jest zdrowie, dobry humor i umiejetność wyciagania nauki z lekcji jakie udzieliło nam zycie to jest bajka :)

ej ja tam nie narzekam bo na co mam 46 lat i jak spaceruje z wnukiem to tak na serjo myślą że moje życzcie zaczyna sie po 40 tce i jest super:)

jeszcze kilka miesiecy i tez bede 40 tka (szybko to zlecialo)

u mnie dzieci już pożenione eh teraz żyjemy dla siebie