Byłam kochanką.

nie jestem niewinna, ale czuje że dałam sie wrobić i ogłupić. Kto chce mnie ocenić?

ja się nie daje, sama uwodzę :D

Ja jestem kochanką, ostrzegałąm jego, że jak sie dowie jego dziewczyna to będą kłopoty, ale on najwyraźniej sie nie przejął. Niewiem kiedy to się zakończy.

A chodziło o sex czy kochanie?

ja też jestem...i też nie wiem kiedy to sie skonczy...jego zona go sprawdza na kazdym kroku...;/

zesrała podczas stosunku, a on wykorkował na zawał.

Małżonka się dowie i zrobi jemu i Tobie z zadu jesień średniowiecza, a razem z nią rodzinna banda i cała masa wiernych psiapsiółek...i zamienią Wasze życie w piekło...ta historia powtarza się 10000 razy i nie ma wyjątków...

ha ha ha...dziękuje :) ale nam to nie grozi ;D

watpie...bo on chce sie rozwiesc.

A wiesz, że każdy tak mówi?

wiem...ale miedzy nami naprawde jest super...planujemy razem przyszlosc, a zona to pomylka. za wczesnie sie pobrali.

załóż se wątek i spierdalaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! precz z tarotem!!!!!!!!!!!!!!

A długo to trwa? W uniesieniu i emocjach zakochania każdy facet prawdopodobnie chce się rozwieść, potem procedury sądowe większość przerażają....nie oceniam Cię, wiesz co robisz, ale taka jest brutalna prawda, a Ty możesz potem strasznie cierpieć

hmm..juz jakieś 2 miesiace..widujemy sie prawie codziennie...od dawna nie uklada mu sie z zona...ale sa dzieci :( to dla nich z nia jest - z reszta jak kazdy facet - najwazniejsze dzieci.

nie chodzi o seks, naprawde. My dogadujemy sie swietnie,mamy podobne pasje, tematy...kiedy sie widujemy, wszystko zostaje za nami, cala ta szarosc i monotonnosc.

No to kochana tym bardzie przygotuj się na lanie po dupie i złamanie serca...pewnie niejednego...

jestes nastepna glupia pinda.

ja też-> facepalm

a czemu? to am byc z nia na sile? meczyc sie? mozna wychowywac dzieci osobno, sama jestemz rozbitej rodziny i ciesze sie, ze moi rodzice sie rozstali bo ta sytuacje dzieci widza, ze jest nie tak miedzy rodzicami.

:D:D:D A to po jakiemu miało być??? Po polskiemu chyba! Do szkoły nieuku!!!!

pogratulować

nie chodzi o seks, buhahahah, to na ci ten eunuch, znaczy sie impotent

kur.. wy nienormalni jestescie...a po jakiemu pisze? po chinsku?! a to trzeba od razu dawac dupy zeby sie dogadac z kims...chyba ty stosujesz taka metode bo pewnie cie nikt nie chce

Chodzi mi oględnie o to, że mało który facet jest w stanie znieść presję otoczenia, gdy nowy związek wychodzi na jaw, a przyparty do muru np groźbami małżonki (że odbierze mu dzieci, że coś tam...) zazwyczaj ulega i wycofuje się. Nie mówię, że tak jest zawsze, ale licz się z tym lepiej, bo może dzięki temu będzie Ci łatwiej, ale jeżeli oboje naprawdę tego chcecie pomimo wszystko (podkreślam) to walcz!

co jej mowicie, ze ma walczyc.A o co ona ma walczyc, co to jest na wojnie .Chlop ma rodzine, wazne co Dla niego dzieci a idiotke ma do wyruchania. Przeciez jak by chcial to w te pedy by zaniosl wniosek rozwodowy do sadu , czyz nie?

dzięki... chociaż Ty mnie w pewien sposób rozumiesz...To wszystko jest chore, boję się tego zaangażowania, właśnie tego, że się dowie jego żona, ale z drugiej strony widze, że daje mu to, czego ona nie ma - wiele razy powtarza, że właśnie tego mu brakuje, że tego potrzebuje...To nie jest normalna sytuacja, ale ja Go kocham...ona z resztą też...:(

sory, ale jak to ujęłaś / ująłeś nie RUCHA MNIE. to jest skomplikowane, nie będe wdawała się w szczegóły tym bardziej w necie.

?

możecie po mnie jeździć ja i tak mam to szczerze mówiąc gdzieś:)

masz prawo miec to gdzies.Tylko za niedlugo nie zakladaj topiku , ze cierpisz. A co Ty mozesz innego dac niz zona? Ukradkowe spotkania, randki bez zadnyh problemow zyciowych , ktore normalnie w zyciu sa : A dupe masz taka jak kazda inna , wzdluz nie w poprzek. Za moment znudzi sie i ona , bo ciaglych fajerwerkow w dpie miec nie bedziesz. Jestes naiwna ale masz takowe prawo.