Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość narzeczona_______

Czy przed ślubem miałyście wątpliwości?

Polecane posty

Gość narzeczona_______

Czy przed ślubem miałyście wątpliwości co do tego, czy to ten "jedyny", czy go naprawdę kochacie i chcecie spędzać z nim czas codziennie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babcia Jadzia
tak miałam i nie myliły mnie złe przeczucia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie,raczej nie mialam żadnych wątpliwości. :) Chyba cię stres zżera przed ślubem i stąd te wątpliwości??ile macie dni-miesięcy do slubu?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona_______
Ślub dopiero w 2012 roku, czyli ponad rok czasu, ale mamy niedługo razem zamieszkać a ja nie jestem pewna, czy tego chcę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a podobno ze watpliwosci
sa dobre, tylko kretyn by sie nie zastanawial przed podjeciem kroku na cale zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a podobno ze watpliwosci
a kiedy slub ?? ja wychodze za maz w lutym 2012 :D wiec chyba podobny okres czasu, ale musze przyznac, ze ja poki co nie mam watpliwosci :D ale znajomi mowili, ze pojawia sie cos takiego przed slubem, ale ze to jest oznaka raczej normalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kokatjolwej
koktajlowa aTy sie zdecyduj jaki masz problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.no wlasnie przez noc spróbuje o tym pomyslec. i uporzadkowac jakos to swoje zycie. a teraz ide sie polozyc. dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona_______
To wszystko jest zbyt skomplikowane.. Kiedyś kochałam mojego faceta bardzo. A teraz? Nie wiem :( Brakuje mi go, gdy go przy mnie nie ma; czuję do niego pociąg seksualny, jest między nami chemia. Jednak jak sobie pomyślę, że będziemy musieli żyć razem dzień w dzień z różnymi problemami, to boję się, że będę nieszczęśliwa :( Nie wiem, czy kiedyś, gdy minie chemia itd. i zacznie się "normalny" - w moim rozumieniu, związek, to będziemy mieli o czym ze sobą rozmawiać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a podobno ze watpliwosci
a ile jestescie ze soba ?? i skoro masz tego typuw atpliwosci, to faktycznie niedobrze myslalam ze takie watpliwosci wynikajace ze stresu, zdenerwowania ale to sa powazne sprawy, jesli sie nad takimi zastanwiasz, to faktycznie mysl duzo, nie ma sensu robic czegos na sile i wbrew sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona_______
3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelala
a ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona_______
Nie wiem po prostu, czy będę mogła mieć coś do powiedzenia w związku :( Ja wiem, że on bardzo chce mieć pewnego psa. Ja kiedyś też miałam marzenie mieć psa, ale inną rasę niż on. A teraz widzę, że już nie myślę o tym, czego ja chcę, tylko o tym, że wiem, że i tak będziemy mieć tego, co on chce. Boję się, że jak przyjdzie monotonia, codzienne życie to po pracy siądziemy przed tv i nie będziemy mieli o czym ze sobą gadać lub będziemy rozmawiać, ale bez zrozumienia się nawzajem lub jakiegoś podobnego podejścia do życia.. no nie wiem, może przesadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona_______
Przykład z psem może trochę głupi, jednak takie właśnie sprawy zwyczajne obrazują mniej więcej to, jak się czuję. Mamy lat 22 i 28 (ja młodsza).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadnych watpliwosci
a jesli takowe sa tzn ze cos nie jest w porzadku my postanowilismy spedzic reszte zycia po pol roku intensywnej znajomosci i od tego czasu do slubu minely 2 lata i ani przez chwile nie mialam watpliwosci po slubie 7 lat i ciagle uwazam ze dobrze wybralam najlepiej jak moglam jesli masz watpliwosci tzn ze to nie to albo nie ten facet albo nie jestes na slub gotowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadnych watpliwosci
P.S. przez caly czas zwiakzu az do slubu staralismy sie kazda chwile spedzac razem naszym najwiekszym marzeniem bylo miec juz wlasny kat i praktycznie byc razeem caly czas jak tylko to mozliwe cieszyc sie wspolnym przechodzeniem przez zycie a ty piszesz ze sie martwisz o codziennosc :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszytskoz alezy od rodzaju
watpliwosci, pieprzenie glupot jesli jesli nic nie da, ale faktycznie przyklad z psem troche kiepski, sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona_______
Też kiedyś moim marzeniem było spędzać z nim życie, jak najwięcej czasu; po całym dniu zajęć wracać do naszego mieszkania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staracv sie kazda chwile
spedzac razem ?? sorry to chore ja jestem w szczesliwym dluugim zwiazku :D i wiem jedno przed nim wlasnie bylam w takiej klateczce razem razem, prawie doszlo do slubu, dzisiaj ciesze sie neizmiernie ze tylko prawie wszedzie razem, jak tylko wolne razem, do usrania zerzygania itd zatracilismy siebie teraz jestem w swietnym zwiazku, kazde ma satysfakcjonujaca prac, swoje pasje, swoich kumpli , kolezanki, i owszem spedzamy czas razem, ale pozwalamy sobie na swobode... bo zwiazek to nie tylko MY wbrew temu co mysli wiekszosc ale to JA i TY...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość up________________
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noo i co odeszlas
od niego ze podnosisz ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona_______
Nie, ale może ktoś jeszcze się wypowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam duze watpliwosci...na poczatku male, ale z czasem coraz wieksze, odkladalam wysylanie zaproszen itp...moj narzeczony byl super czlowiekiem, dobry, opiekunczy, kochajacy mnie bardzo, ale sama nie wiedzialam czy to jeszcze milosc czy juz tylko rpzyzwyczajenie i 2 miesiace przed slubem rozstalam sie z nim...przezywalam to bardzo bo wiedzialam jak bardzo go ranie...plakalam duzo, ale wiem, ze dorbze zrobilam. Teraz jestem w innym zwiazku - i wiem juz na 100% ze to ten jedyny, a wczsniej nie bylam tego tak naprawde na 100% pewna. Teraz wiem co to ta jedyna rpawdziwa, super milosc...chce zeby dawny narzeczony byl szczesliwy, tez ma nowa dziewczyne i naprawde zycze mu szczscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanie jedno
rozumiem watpliwosci w zwiazku rozumiem nawet watpliwosci po zareczynach ale do uja ... gdybym takie miala to po jaka cholere wynajmowac sale?? grajkow itd dwa miesiace przed slubem ?? niby racja, ze lepiej pozno niz wcale ale do cholery te watpliwosci mialas wczesniej wiec jak moglas go zwodzic tyle czasu ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to po co ciagnac ten temat
skoro nie podjelas zadnego dzialania ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zwodzilam go...bylismy zareczeni 2 lata, a watpliwosci pojawily sie jakies pol roku przed slubem...wczesniej kilka razy mialam watpliwosci ale takie slabe ktore szybko znikaly. Jakies 4 miesiace rpzed slubem muwilam mu o watpliwosciach i ze chyba nie chce tego slubu itp, ale mowil zbeysmy z tym poczekali, zebym sie zastanowila, ze moze watpliwosci znikna...wiec czekalam ale on caly czas wiedzial, ze te watpliwosci sa coraz wieksze...duzo o tym rozmawialsismy, az pewnego dnia zakonczylam to.. bylo ciezko nie tylko jemu, ale rowniez mnie, rpzezywalam to strasznie boi naprawde nie chcialam go ranic, ale wiem, ze dorbze zrobilam..."do tanga trzeba dwojga"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×