Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość powiedzcie mi....

Nie ułożę sobie już życia... nie mogę przestać myśleć...i bardzo mnie boli...

Polecane posty

Gość powiedzcie mi....

Jakiś czas temu spotykałam się z pewnym mężczyzną. Z jego strony padały wielkie słowa... czułe gesty... obietnice, plany... aż zniknął bez słowa pewnego dnia. Ja nie mogłam się otrząsnąć... zaczęłam zawalać życie na każdej płaszczyźnie. Ostatnio postanowiłam się wziąć za siebie. Kolega zaprosił mnie na randkę - wczoraj spacerowaliśmy do trzeciej w nocy - i chociaż nie czułam żadnej chemii, to miło spędziłam wieczór i świetnie się bawiłam. A dzisiaj weszłam na gg i dodałam na sekundę numer tamtego faceta - i zobaczyłam jego opis. Opis sugerujący, że miał niedawno emocjonujący wieczór z kobietą - fragment kubańskiej, bardzo zmysłowej piosenki... Serce się we mnie skurczyło, kiedy to zobaczyłam. Uświadomiłam sobie jak bardzo się oszukuję... ciągle o nim myślę... nawet wczoraj, zastanawiałam się jakby to było, gdyby on był obok mnie - a nie tamten kolega. Cholera... :( A on jest szczęśliwy z dziewczyną, inną dziewczyną - dla której zostawił mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi....
Czuję się oszukana... z tego, co mówił... to na mnie mu zależało. Na żadnej innej... właśnie na mnie. A po dwóch dniach zapadł się pod ziemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi....
Moi bliscy znajomi mówią, że zachował się jak chuj... sama to wiem... ale nadal czuję cos do niego. Skręca mnie z zazdrości... z tęsknoty... był moim ideałem... i nagle zrobił, co zrobił... kazdego faceta porównuję do niego - i jaki efekt...? Żaden nie jest taki zabawny, taki inteligentny, sarkastyczny... oczytany... przystojny... żaden nie potrafi patrzeć na mnie tak jak on... I robię sobie najgorsze, co mogę zrobić... rozpamiętuję... ale jest mi przykro... zakochałam się w nim... czułam, że dla NIEGO byłabym w stanie zrobić wszystko... a chyba byłam dla niego tylko sposobem na zapchanie nudy... może na zapomnienie o tamtej... aż ona znowu się pojawiła... i wybrał ją:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi....
Jakimi środkami lewiatan....? Jesteś facetem... powiedz mi, czy to norma, że mężczyzna mówi : "zależy mi na Tobie, cieszę się, że Cię mam... tak bardzo Cię pragnę... mógłbym nic nie mówić i bez przerwy na Ciebie patrzeć... " a potem znika...? Tak bez słowa...? Każdy facet tak robi...? Dlaczego on to zrobił...? Mógł mi wyjaśnić... powiedzieć, że nic do mnie nie czuje, woli tamtą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ideał nie zdradza, nie zostawia, nie oszukuje. skoro tak mówił to widać że kłamał jestem facetem a te środki to przenośnia mi tu chodziło o innego faceta ;) nie jesteśmy monogamistami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi....
Jestem przepełniona dziesiątkami różnych emocji - wszystkie są złe. Chciałabym rozedrzeć go na strzępy za to co mi zrobił, żeby poczuł mój ból. Chciałabym też móc przejść obok niego obojętnie z dumnie podniesioną głową... wystarczy mi świadomość własnego poniżenia w tym momencie. Niech on nie widzi jak mnie to obeszło... Mam ochotę płakać... wrzeszczeć... walić pięściami w ścianę. Jestem tak bardzo rozżalona... Nie zaufam nikomu już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaufasz tylko potrzebujesz odpowiedniego faceta który będzie chciał być z tobą a nie tylko z twoim ciałem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi....
Każdego dnia płaczę w poduszkę... a rano ukrywam pod makijażem spuchnięte oczy. Potem wychodzę i mechanicznie się uśmiecham, rozmawiam z ludźmi... Ja wyobrażałam sobie, że to TEN... ten właściwy, jedyny, wymarzony, upragniony. A on mnie tak oszukał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi....
Nie poszliśmy do łóżka jeszcze nawet... Ja potrzebuję trochę więcej czasu... ale to była tylko kwestia czasu... między nami była CHEMIA. Ale chyba tylko ja ją czułam... chociaż on też musiał... to jak mnie obejmował... całował... szeptał mi na ucho... to, co pisał mi po spotkaniach... to było jednoznacznie - chyba że to było wierutne kłamstwo z tego strony...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi....
Szkoda, że tylko Levviatan się wypowiada, z całym szacunkiem do levviatanowych komentarzy. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi....
A ostatnio tu na forum trafiłam na temat - uroki miłosne... i zaczęłam się zastanawiać, czy to nie jest metoda, żeby go odzyskać. Ale to już jest mega żałosne. Zniżam się do jakiegoś żenującego poziomu... i zaczynam robić jakieś absurdalne rzeczy... i dla kogo...? Dla kogoś, kto jest chujem i ma mnie w dupie, za przeproszeniem. Nie pofatygował się kutas skończony, żeby mi powiedzieć, że to koniec. No cholera jasna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Levviatan dobrze gada. Wymaż wszystko co ci będzie tamtego przypominało i żyj. Czas leczy rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kto jest ch*jem i ma mnie w dupie, za przeproszeniem. Nie pofatygował się kutas skończony, żeby mi powiedzieć, że to koniec. No cholera jasna!" I tak o nim myśl!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi....
Zrobiłam coś w tym kierunku. Usunęłam zdjęcia, numery (to co, że znam je na pamięć...), smsy, archiwum... Wszystko. Staram się niwelować wszelkie myśli o nim. Ale ciężko... Sam się wpycha do głowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi....
Bogu dzięki za kafe. Mogę być anonimowa i wyrzucić to z siebie. Na co dzień mam uśmiechniętą, beztroską maskę na twarzy... ludzie myślą, że jestem twarda jak skała... a ja się sypię od środka... najgorsze, że wczoraj mimo że chłopak był zabawny, mądry i miły... to ja chciałam mieć TAMTEGO u boku... bo przy tamtym tak pewnie się czułam... jak mała kobietka - on był taki duży i silny... i chociaż uchodzę za niezależną "twardzielkę" to przy tamtym realizowała się moja potrzeba bycia kruchą, delikatną istotą... chyba każda baba tak czasem ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak na początku jest. Może uda ci się go znienawidzić??? ;] Tu tylko czas może pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" potrzeba bycia kruchą, delikatną istotą... chyba każda baba tak czasem ma." Nie tylko baba ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boże dziewczynooooo
Gdyby mu faktycznie tak zależało jak mówił to byłby z tobą a nie z inną Nie wiem czymu laski lubią robić z siebie takie ofiary Nic Ci z nim nie łaczylo, nawet z nim nie spałaś, nie mówiąc o zyciu, mieszkaniu itp Zajmij sie swoim życiem zacznij sie bawić, spędzać czas z ludzmi, a frafera olej, bo widać ze by bardzo srednio Toba zainteresowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi....
Właśnie nawet do końca znienawidzić go nie umiem... Jak w myślach robię na niego nagonkę... wymyślam mu od najgorszych, to po chwili oddycham głęboko i mówię sobie - przynajmniej jest szczęśliwy... jestem patologiczna chyba jakaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boże dziewczynooooo
a z tym "nie ułoze sobie życia" to już grubo przegięłas Jestem w podobnej sytuacji, choć dużo innej, też jeden frajer zniknął bez słowa z mojego zycia. Tylko ze ja od tej chwili kiedy okazało się ze nie umarł, nie wpadł pod auto itp, mało tego ma się całkiem dobrze, skreśliłam go raz na zawsze ze swojego życia Nie myśłe o nim wcale, a jeśłi myśł przychodzi to wyśmiewam go przypominajać sobie wszystko co najgorsze. Takie chuje nie są warte jednej łzy, zapamietaj kochana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowy denaturat
olej go bo on "zalicza" i idzie dalej... t byłąs jego zdobyczą a nie miłością.... zapomnij i żyj dalej pełnią życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi....
No może trochę i przegięłam. Mam skłonności do fatalizowania. Ale teraz jest mi fatalnie... Nie umiem się odciąć tak jak Ty... Ale powiedz mi... Ty nie czujesz się zraniona...? Umiesz tak kontrolować swoje myśli...? Narzucić sobie, to co masz pamiętać... Ja nie potrafię... jestem cholernie chaotyczna...wyłączam myśli o nim... ale i tak już swoje zdążę pomyśleć, zanim sobie uświadomię że DOSYĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby teraz zadzwonił poprosił o spotkanie , z pewnością byś na to przystała, mimo że znowu zamilkłby przy pomocy jakiejś lali -wracałabyś za każdym razem kiedy by tylko tego chciał , wiele jeszcze przed Tobą , nadziei ,płaczu , rozgoryczenia.... setki bzdurnych historii z Nim w roli głównej , ale do czasu!:) To długa i przewlekła choroba ale wyleczalna na szczęście na to się nie umiera:)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja cie krece.....
czytajac twoje wypowiedzi autorko ,wcale mu sie nie dziwie,ze cie zostawil.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi....
Mam 21 lat. Blondi - ten scenariusz, który napisałaś... dotyczy jakiejś nawiedzonej baby... bez honoru, godności, która jest słaba i leci na każde skinienie. Ale wiesz, najgorsze jest to, że ja sobie zdaję sprawę z tego jak byłoby mi ciężko mu odmówić, gdyby zaproponował spotkanie... normalnie jak ćma do ognia... walczyłabym ze sobą do końca, ale boję się, że w końcu bym uległa, tak jak mówisz... Ale spokojnie - on się nie odezwie już (chociaż jakaś część mnie bardzo tego pragnie) - wydaje mi się, że na tyle go poznałam. Ma TAMTĄ i chyba jest szczęśliwy. Na co mu ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczęta dziewczęta... 21 lat to jeszcze ten wiek kiedy się beznadziejnie zakochujesz... Ale żeby zaraz o układaniu życia... Nie przesadzaj! Weź się raz upij, wypłacz, wylecz kaca i wróć do życia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×