ciągłe poczucie winy..cały czas..jestem wykończona psychicznie

czego robię, to zastanawiam się czy dobrze, czy nikt nie będzie zawiedziony albo zły na mnie..rodzice, pracodawca, znajomi..nawet jeśli ewidentnie widać, że to ktoś zawinił nie ja, potrafię całą noc rozmyślać co powiem, jak to wytłumaczę, żeby tylko nikt nie był zły..czasami chciałabym zniknąć, zamknąć się w domu i mieć święty spokój..bo jeśli zawalę coś w domu to będzie to ze szkodą tylko dla mnie i z niczego nie będę się musiała tłumaczyć..jedynie mój chłopak stara sie mnie jakoś podtrzymywać na duchu, rozumie mnie..cały czas się czymś martwię, to silniejsze ode mnie..jestem już wrakiem człowieka..marzę o tym, żeby rzucić pracę, studia, wszystko i zostać w domu..

proszę, poradźcie mi coś

Miałaś szczęśliwe dzieciństwo czy może pochodzisz z rodziny dysfunkcyjnej?

wydaję mi się , że to jest nerwica . :( Byłąś moze u psychologa ?

możemy napisać nie przejmuj się ale to nic nie da jeśli sama się nie zmienisz ;) poza tym jakbyś robiła non stop coś źle to już dawno być wyleciała z pracy. widać jesteś dobrym pracownikiem.

wiem, że nie robie cały czas wszystkiego źle ale cały czas się zadręczam..w mojej rodzinie bywało i nadal bywa różnie, myślę, że tam też jest źródło moich problemów..u psychologa nie byłam, nie umiem rozmawiać z obcymi ludźmi, jestem bardzo nieśmiała

Pytam o rodzinę, bo to cecha charakterystyczna przykładowo dla DDA. Do tego dochodzi najwyraźniej fobia społeczna. Przełam się i idź do psychologa. Małymi kroczkami pokonasz to wszystko. Inaczej wylądujesz w psychiatryku. Ucieczka od problemów nie jest rozwiązaniem. Nie wstydź się szukać pomocy. Nie masz pojęcia ilu ludzi ma podobne problemy, naprawdę.

nerwica to te wieczne zamartwianie się a objawem depresji jest to że mamy wrażenie że wszystko robimy źle, że inni przez to cierpią i pojawia się poczucie winy... łapiesz doła bo ciągle masz wrażenie że nie spełniasz oczekiwań innych ludzi, że nei jesteś dość dobra uświadom sobie że to wszystko jest tylkow TWOJEJ głowie oczekiwania i kryteria które stawiasz sama sobie gdy to zrozumiesz łatwiej będzie Ci wyluzowań dobrze by zrobiła wizyta u psychologa i wygadanie się sprawdz czy dobrze się odżywiasz moze brak ci witamin, mikroelementów, brak magnezu powoduje osłabienie ukł. nerwoego i skłonność do stresu i rozdrażnienia, apatii jedz więc banany, orzechy, czekoladę bo są bogate w magnez, pomyśl też o suplementach magnezu i witamin z grupy B zastanów się czy spędzasz dość czasu aktywnie: spacer, ćwiczenia, jakieś rozrywki...

wszystko jest ze mną ok aż do momentu kiedy wydarzy sie coś nieplanowanego, np. miałam przenocować brata kolezanki w mieszkaniu, które wynajmuję od cioci ale ciocia się nie zgodziła..Boże jak ja się bałam, że ona się obrazi, że nie będzie chciała ze mna gadać, mimo że to przecież nie była moja wina..wystarczy jakaś taka sytuacja i już jestem cała w nerwach, nie mogę się na niczym skupić bo się boję konsekwencji, z niczym sobie nie radzę..dzisiaj jest właśnie taki dzień i nie chce mi się żyć.

Idź koniecznie do psychologa, lub nawet do psychiatry. Dostaniesz leki przeciwlękowe plus psychoterapia i wyjdziesz z tego. Trzymaj się :)

ile kosztuje taka wizyta u psychologa? ja nie mam za dużo pieniędzy..

Nie wiem :( Zgłoś się do poradni zdrowia psychicznego i zapytaj ile będziesz musiała czekać na wizytę w ramach NFZ.

dziękuje Wam za pomoc i przede wszystkim za to, że nie pojawiły się żadne głupi wpisy jak na innych tematach

Mam to samo. Nerwica natręctw, tak to sie ładnei nazywa. Koniecznie idż do Poradni Zdroweia Psychicznego, najpewnie jnei tylko psychologa, ale i psychiatry.

przecież leki nie zmienią jej myślenia..

zmienią od tego są

a jak przestanie je brać?

Przecież napisałam, że leki plus psychoterapia. Samo tłumienie objawów bez pozbycia się przyczyny nie ma większego sensu.