Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość asdfffffffffffffffff

Pomózcie mi!! Sprawa z pieskiem :(:(:(:

Polecane posty

Gość pixieeee
Nawet na pytania nie odpowiadasz,a pomocy szukasz.. Jaki to pies? Rasa,wiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno nie siedzieć tu i odrzucać wszystkie rady, te normalne i niezbyt normalne. to Twój pies, podobno martwisz się, ale póki co nic w tym kierunku nie robisz, by mu pomóc spróbuj jeszcze trochę 'po dobremu' a potem to już rady bezczelnego, bo ten pies cierpi i cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to bym sie polozyla kolo
tej budy i przemawialabym do niej. Nic skomplikowanego, takie zwyczajne "dobra sunia", niskim cieplym glosem. Uspokoi sie troche, zaczniesz sie przyblizac, przyblizac, potem glaskac, dotykac. Moze sie w koncu przekona i da zobaczyc ta lape :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ally84
20 minut to jest dla Ciebie dlugie siedzenie? Ja czytam uwaznie bo sie przejelam Twoim postem, to Ty chyba nie chcesz pomoc swojej suce. Jesli uwazasz ze 20 minut to wystarczy to jestes w bledzie. Ja kiedys nad psem siedzialam 5h az wyszedl z budy. Martwisz sie ze Ci tylek zmarznie czy o psa? I uwierz mi nie zdechnie tam z bolu, nie musisz jej ciagnac na sile juz teraz w przeciagu godziny do weterynarza. Nie takie rzeczy psy przechodza. Zero wiedzy o psie widze masz. Ogladalas zaklinacza koni? Goscio caly dzien siedzial i czekal od switu do zmierzchu az kon po wypadku do niego podszedl i dal sobie pomoc. Szkoda gadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ally84
Piszesz co masz robic? biegac wokol budy - no zalosne. Pisze Ci co masz zrobic, a Ty siedzisz na kompie. Najbardziej w takich sytuacjach to wkurzaja mnie wlasciciele... szkoda psa. Szukasz pomocy a juz dwa razy pytalam co to za rasa psa i wiek, to nie odpowiadasz. Kiedys pies, ktory byl pod moja opieka, tyle co dopuszczony do tersury, pogryzl sie kiedys z innym ( zdarza sie ), krwawil z uszu, glowy, karku, piszczal z bolu, trzasl sie, nie pozwalal do siebie dojsc ( widok naprawde az lapal za serce) i nie mozna nic zrobic w obawie o swoje zdrowie, a pies krwawil. 5h siedzialam z rekoma wyciagnietymi i czekalam az podejdzie do mnie. Po 4h polozyl sie, przestal piszczec, warczec na mnie i pomalu sie przysowal, zaczl od wachania rak, lizania, pozniej polozyl lepek na moich kolanach, zaczal sie tulic, pozwolil sie podniesc na rece i zaniesc do kliniki. A Ty mi piszesz o 20 minutach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×