Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość baardzo pokłocona 25

Wracaliście do siebie po kilka razy i Wasz związek przetrwał?

Polecane posty

Gość baardzo pokłocona 25

Pokłocilam się z facetem, powiedział mi różne rzeczy, które mógłby powiedzieć niedojrzaly emocjonalnie facet... długa historia. Już raz sie pokłociliśmy, ale po paru tygodniach wyciągnełam reke i znowu byliśmy razem. Teraz niestety już pare tygodni mija i nic, bo to była naprawdę straszna kłotnia, nie odzywamy się do siebie, nawet nie mowimy czesc gdy sie widzimy w klubie, ale ja wierzę że jesteśmy sobie pisani, wierzę chociaż on nawet na koniec stwierdził że nie jest zakochany, że nie jestem w jego typie itp. wykrzyczał rózne rzeczy... chyba dlatego że zdązyłam obrazić jego ego.. To po co zaczynał ze mną drugi raz?, facet jest dużo starszy ode mnie, nie powinien tracić czasu na mnie tylko szukać "lepszej" laski, podczas gdy tyle tygodni nie byliśmy razem... po wielkiej drugiej kłotni znowu to samo- znowu szuka "wymarzonej"... widziałam w nim paniczny strach ustatkowania się... może taki kiedyś dojrzeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma szans przy tych paramet
rach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze ale powiem ci na moim przykladzie moja laska ciagle wyciaga do mnie dlon dlatego stracilem do niej szacunek i szukam sposoby zeby z nia zerwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baardzo pokłocona 25
ja już napewno nie wyciągne ręki, bo on nawalił totalnie, i wiadomo że z jego strony musiałyby być wielke przeprosiny i obietnica poprawy... musiałby zrobić naprawdę dużo żeby odbudowała zaufanie do niego teraz szanse są zerowe... z drugiej strony ja jeszcze cierpię i nie zanosi się jak na razie na nowego faceta, nie zamknełam się w 4 ścianach ale jak na razie w klubach odstraszam kandydatow ponurą miną:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baardzo pokłocona 25
ktoś jeszcze tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mam i tyle
Byłam z nim krótko, to było pierwsze w moim życiu takie zauroczenie, dosłownie od pierwszego wrażenia, ale potem zaczęło się psuć, jestem jego pierwszą dziewczyna na poważnie i dlatego ciągle mnie kontrolował, sorawdzał, robił afery o nic, a jego zazdrość była nie do zniesienia.Rozstaliśmy się.Przez cały rok nie chciałam wrócić ale on bardzo chciał.Cały rok na mnie czekał i się starał.Aż wreszcie wróciliśmy do siebie, pierwsze miesiące związku, to była prawdziwa bajka, i co teraz jest tak samo ;((( Bardzo cierpię ... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baardzo pokłocona 25
ale LIPA, ja bym chciała zeby facet sie starał, tylko że ja mu nie ufałam bo widziałam że to taki manipulant, i ja próbowałam go pilnować... ale dobrze zrobiłam bo wyszło że to mi zależy a jemu wisi to że mnie może jego flirtowanie na imprezach bardzo ranić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baardzo poklocona 25
jeszcze ktoś coś doda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeehe
ciężka sprawa. pamiętaj że są typy ludzi, którzy w nerwach mówią coś czego później żałują, może on do takich należy, że gada tylko, żeby dowalić. Może jego duma nie pozwala mu Ciebie przeprosić, niestety są i tacy. to co napisał theripper jest dla mnie dziwne, po co wobec tego godzisz się ze swoją dziewczyną jeśli nie chcesz z nią być ? Ja często wyciągam rękę do mojego - to taki typ któremu ciężko przyznać się do winy. Ale jak mijają nerwy to wtedy przeprasza itd. Także nie wiem jaki był Twój, wiele zależy po prostu od człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baardzo poklocona 25
Meehe Cieżko jest, bo już nie jesteśmy razem, to nie są "ciche dni" tylko naprawdę on się ze mną rozstał, to może trwać znowu tygodnie lub wcale nie wrócić Po pierwszym rozstaniu naprawde jedyna myśl która mnie pocieszała "dobrze że to on to zakończył -że on się nie odzywa. Jest duzo starszy, doświadczony i wie czego chce, i wie że nam by nie wyszło" potem znowu się spotykaliśmy bo on mnie po tym spotkaniu na kawe nie zostawił jak kumpelę- już na drugi dzień było jak kiedyś-spędziliśmy niemal pol dnia razem i pokazał mi nowe mieszkanie, poszlismy do klubu i spałam u niego... Teraz po tej strasznej klótni i wielu przykrych słowach wiem tylko: "nie wyszłoby z facetem który zachowuje się często jak gówniarz", druga myśl "z jego postępowaniem on na dluzszą mete bedzie zawsze sam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeehe
przykro mi, ale jeżeli naprawdę czujesz, że to jest to, to w przyszłości może jeszcze jakoś się między wami ułoży ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baardzo poklocona 25
meehe moje uczucia są teraz niestety bardzo subjektywne, nie miałam wielkich doświadczeń jeśli chodzi o związki, wiem natomiast kogo chce a kogo nie chce mieć za partnera (mam ojca i ojczyma i wiem że obydwu bym nie chciała za męża, ale wiem że mama mogła być zaślepiona uczuciem tak jak ja teraz) Koleżanki mają facetów- ale to moim zdaniem faceci którzy łatwo weszli pod pantofel, mogę nawet powiedzieć że niezbyt męscy jak dla mnie ktoś kiedys glupio na forum napisał "chcesz miec zajeb. faceta naucz się nim dzielić" -zgadza się- najgorzej, gdy facet jest bardzo przekonany o swojej atrakcyjnosci a to działa na kobiety jak magnes, choć pod powłoką pewnego siebie kryje się mezczyzna z kompleksami i trudnym dzieciństwem. Taki on jest... myśle że przydałoby mi się parę randek z nowymi mezczyznami by spojrzeć na niego bardziej obiektywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baardzo pokłocona 25
wiem że mnie bardzo lubił, wiem że mi ufał, krzywdził jednak, bawił się moim uczuciami... szkoda że nie mogło być inaczej, bo mogło być naprawde fajnie, jesli on by tylko chciał jak to sie działo że przyjeżdzał do mnie z chęcią wieczorami, kładł się na moje łóżko i mowił że u mnie czuje się super- nawet nie chodziło mu o seks, tylko o relaks, nasze śniadania, obiady na mieście, kolacje w domowym zaciszu a potem tak z dnia na dzień znowu się odwrocil ode mnie, wystarczyło że byłam kilka dni u rodziny a jego wolne dni spędzone z kolegami zmieniły wszystko... :( czy ten facet po prostu jest taki zmienny? nie ma swojego zdania, na niczym stabilnym mu nie zależy?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo pokłocona 25
czuje że dziś spotkam mojego ex w klubie :( smutne, bede miała zje... humor bo pewnie on będzie podrywał jakąś laskę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo pokłocona 25
Minelo troche czasu... do dziś nie mamy kontaktu. Ostatni raz oczywiście widzielismy sie w klubie... gdy ja przyszlam z facetem z ktorym mialam pierwsze spotkanie, wiedzialam że to nie to, ale wykorzystałam randkowicza by zobaczyc czy moj eks jest dzis w klubie i żeby zobaczył że nie płaczę już za nim, choć placzę :( Nawet wysłałam Mu kartke na świeta, żeby nie musiec wysylac smsa i czekac na to czy odpowie mi czy nie... na kartke nie musi odpowiadac, nie musi pisać smsow. Myślałam o smsie na nowy rok ale nawet nei chce myslec że ja bede pracowac w sylwka i wysle mu smsa o jakiejs 15stej a On może w łożku z inną bedzie czytał smsa ode mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo pokłocona 25
Pisałąm miesiac temu że innych odstraszam ponurą miną ale w grudniu miałam powodzenia jak nigdy wcześniej, żaden chętny nie wygrał jednak z Eksem :( a jeśli już może by i wygrał okazał się 5 lat młodszy! rozmawiałam z nim 20 minut czekając na jego szefową, nie wygladał na 20latka! ale facebook pokazał prawde :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo pokłocona 25
powodzenie*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błekitno oka
Sama jestem w związku z nerwusem(5 lat już będzie) jak jest źle mówi przykre rzeczy później się tłumaczy..wprawdzie my się nie rozstajemy ale jak jest złość i spory to nie robimy tak że każde z nas z nowymi partnerami do klubu...to by było przegięcie bo daje jasno do zrozumienia że nie w niej nim szukamy tego czegoś tylko w innej innym... Wydaje mi się że poważna rozmowa jest jak najbardziej na miejscu sama to zaproponuj ale nie naciskaj i nie myśl że jest to wyciąganie ręki to ma być rozmowa szczera a nie przebaczanie i znów to samo bo ludzie uczą się na błędach a jak im się pobłaża to dochodzą do wniosku że tak robić mozna.Ja jestem tego zdania że obrażać nie należy nikogo chyba że ma się ku temu poważne przesłanki.Jeśli chcecie byc ze sobą to się dogadacie a latanie po klubach z innymi w tym nie pomaga lecz utwierdza że skończone szukam innej innego. Oto moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baardzo pokłocona 25
Blekikitno oka bo my już nie jestesmy razem... od ponad dwoch miesiecy :( nie wiem czy czytałas moje wszystkie posty Czasami mysle że już nie ma nas, ciągle jeszcze jednak go wspominam, i te dobre i te złe chwile, te złe to jego przykre słowa lub czyny, które sprawiają że nienawidzę siebie że jeszcze walczyłam o niego po naszym drugim rozstaniu w sumie nawet tą kartką świąteczną myślałam jakby tu mu o sobie przypomnieć, ale nie będzie wyciągania ręki. Jestem w psychicznym dołku, i jego miły gest bez przeprosin by spowodował że przyjełabym go z powrotem a tak nie powinno być, w sumie tyle wycierpiałam przez niego, nie wiem czy mogłabym zapomnieć o tym co robił i mówił... Najgorsze że nie mam się nikogo poradzić bo przecież ja tylko wiem jaki on był naprawdę i o czym rozmawialiśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błekitno oka
Proponuje byś.... Po prostu zaproponowała mu spotkanie w cztery oczy na neutralnym gruncie...Jeśli się nie zgodzi będziesz miała jasność że nie ma i nie będzie już Was...a jeśli się spotkacie i się nie dogadacie , będziesz miała czyste sumienie bo spróbowałaś i możesz zacząć żyć dalej i cieszyć kolejnym szczęściem które na pewno nadejdzie:) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baardzo pokłocona 25
Blekitno oka Kartka święteczna to i tak dużo z mojej strony, zadnych propozycji spotkania czy rozmowy z mojej strony juz nie bedzie! bo były takie jak chciałam Nas jeszcze ratować i zostałam kilka razy przez niego po prostu olana... Jesli On by chciał wtedy Nas uratować to by rozmawiał, znalazłby mnie, ale tego nie zrobił. Nastąpił koniec z jego strony, już ja też nie mogłam nic zrobić. Dlatego mam juz czyste sumienie, wysłałam kartke, a to ci On z nią zrobi to juz jego sprawa. Może pomyśli że jestem wariatką, będzie się ze mnie śmiał ze mnie, no trudno, ma pecha jeśli uważa że się go uczepiłam, inny może to kiedyś doceni i na to liczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×