szkoda ze przez moja tępote nie zostane lekarką

jak zawsze marzylam;/ po prostu nie ejstem w stanie zapamietac, nauczyc sie tego ogromu materiału;( mam problem z zapamietaniem kilku stron :o

przygotowujesz sie do matury czy juz studiujesz?

ja z tego samego powodu nawet nie próbowałam zostać farmaceutką

studiuje cos innego;( ae czuje sie przegrana chcialam byc lekarka;(

szkoda, ze nawet nie probowalyscie...ja tez nie jestem orłem i samo przygotowanie sie do matury bylo dla mnie koszmarem, myslalam, ze nie dam rady, ale jakos sie zawzielam...co prawda nie dostalam sie na to co chcialam ale to nawet lepiej, bo teraz jestem na ( moim zdaniem ) fajniejszym kierunku...probowac zawsze trzeba...

no niby tak ale mi ciezko pamieciowo ogarnac te studia na ktorych jestem a co juz medycyna;/ moja pamiec jest do kitu i brak zawzietosci;/

wogole nie nadaje sie do niczego;/ z matmy glab z zapamietywaniem problem tylko z humanistyczych niezle;/

powiem ci tak, jak sie uczylam do matury to wydawalo mi sie, ze nie jestem w stanie tego ogarnac, a jakos sie udalo...jak poszlam na studia ( medycyna wet. ) to zobaczylam przepasc miedzy nimi a liceum, wydawalo mi sie ze jest tyle nauki, ze za chiny ludowe sie tego nie naucze, a teraz jestem na 5 roku :) jak ostatnio zobaczylam na dnie szafy ksiazki do biologii z lo, to sie smialam ze taka cieniutka jak skrypt na jedno kolo, a my ja meczylismy caly rok...im wiecej sie uczysz tym bardzie sie wyrabia pamiec, moze to banalne, ale tak jest, nie jestem jakims orlem , ale teraz w porownaniu do np. 1 roku jestem w stanie sie szybciej nauczyc niz wtedy...bo liczy sie systematycznosc, ja uwazam ze trzeba probowac, bo potem sie bedzie zalowalo, skad wiesz ze nie ogarniesz medycyny jak tam nie bylas?:) nie mowie ze bedzie lekko, ale uwierz mi, samych wybitnych to tam nie ma...

matma nie jest potrzebna do medycyny :) ale fakt, uczy logicznego myslenia, ja niestety jej nie zglebilam i mam teraz tego efekty...:P

na farmację ale nie dałam rady, po prostu nauki tyle, że masakra :( Przychodziłam z uczelni i cały czas się uczyłam a mimo tego nie mogłam tego wszystkiego ogarnąć :( To był mój wymarzony kierunek ale zrezygnowałam bo za słaba jestem :( Nie poszłam na inne studia bo nie o to chodzi by mieć papierek i skończyć byle jakie studia. Chciałam robić coś w czym będę chciała się rozwijać i co będzie moją pasją ale jak widać nie jestem stworzona do tego by pojąć cały materiał...

a powiedz jaki masz sposob na zapamietywaie? bo ja powtarzam kilka razy naucze sie potem ide dalej i wracam i znowu powtarzam;;/ i nie powiem tego tak jak bym chciala sie nauczyc probowalam z kojarzeniem i tworzeniem historyjek na temat danego tekstu;'/ o np, cos takiego nazwa masci noscar-normalnie zapamietałąm jako zadnych blizn;/ a inne trudniejsze? ciezko;/ poza tym ja w tym roku poprawiam mature z bioli ;o ciezka sprawa i uwaga mam 23 lata;/ i jeden studia prawie za soba

medycyna moja droga to jeden z najtrudniejszych kierunków, jesli nie jestes wstanie czegos zapamietac to poprostu tego nie rozumiesz, anatomi sie nie zapamietuje tylko ją rozumie, wiem ze jest cholernie trudna i ciezko zrozumiała, kto sie nigdy nie uczył szczegołów to nie zrozumie, a ty powinnas małymi krokami analizowac to co sie uczysz, na lekarza trzeba sie uczyc conajmniej 5 lat a szerszą wiedze zdobywasz pozniej bo to co sie nauczysz na studiach to podstawa, niestety na takim kierunku jest ciezko i trzeba poswiecic 90% swojego zycia na uczenie sie. pociesze cie jednym przykładem, kiedys miałam nauczycielkie z chemii około 50ki, sama nam opowiadała jak studiowała chemie to nie raz potrafiła pierdolnąc ksiązką od chemii w sciane, ale sama wzieła sie "za morde" i dobrneła do konca, powiedziała ze bedzie tak długo rozkminiac niezrozumiałe kwestie poki tego nie zrozumie, wiec ty nie mozesz sie poddawac skoro to twoje marzenie, bo do trudnych celów trudno sie dochodzi

farmacja jest bardzo ciezka, wiem, bo moja siostra to studiuje i mam porownanie ile ona sie uczy, a ile ja...to jest niebo a ziemia....ale potem praca lzejsza, cos za cos ;) jak sie ucze? zazwyczaj najpierw czytam po cichu male partie, np. jeden wyklad czy cwiczenie i potem powtarzam na glos az zapamietam i bede mowic z glowy, i potem nastepne czesci...wczesniej wszystko sobie dziele, ze np. 3cw. na dzien i tego sie trzymam, a jak juz skoncze wszystko to powtarzam od nowa...mam nadzieje ze jasno wytlumaczylam :) a w skojarzenia sie nie bawie, jakos tego nie lubie, chociaz jak mialam na farmakologii preparaty, to musialam nazw sie nauczyc na skojarzenia, bo inaczej sie nie dalo :P

ok, anatomie trzeba rozumiec...biochemie, ale nie powiesz mi ze np. farmakologie ( o ile juz mialas ) uczysz sie na zrozumienie...to jest sucha teoria ktora trzeba wyryc na blache, wiekszosc przedmiotow na medycynie, stomatologii, weterynarii jest na pamiec ( poza praktycznymi, klinicznymi ) i nie trzeba do tego jakis mega duzych zdolnosci tylko samozaparcia, wytrwalosci i checi to SYSTEMATYCZNEJ nauki, to nie sa studia gdzie mozna sie uczyc tylko do sesji, tu sie liczy regularnosc.

wyobraznia bardzo duzo daje, musisz sobie wyobrazic to co chcesz sie nauczyc w jakiejs formie, jak ci bedzie najłatwiej, potem do swojego obrazka dodajesz pomału to co jest dalej w tekscie, to jest niezawodne, wielu nauczycieli nawet stosuje taką metode nauki w formie przedstawien, obrazów itd, jak dzieki takim metodom byłam wstanie zapamietac na długo to co raz zobaczyłam albo wyobraziłam sobie, niestety suchy tekst nie daje takich efektów, trza sie uczyc niemiłosiernie długo

;(