często do mnie mówi "stól morde"

wypierdalaj,trzaska głośno drzwiami,gówniaro,szczeniaku,zaraz ci przypierdole ...->słowa mojej mamy :O Mam 18lat jestem w kl.maturalnej i jeszcze wśród moich znajomych nie słyszałam,aby tak do nich własna matka mówila..zazdroszcze im kontaktu z nimi .. chodzą razem na zakupy,śmieją się,często rozmawiają o życiu,o chłopakach o studiach,przyszłości,a ja ? tylko podejde i chce coś jej opowiedziec to słysze " cicho teraz oglądam " a rozmawiać jej sie chce ze mną jak jest nawalona(jest alkoholiczką) pijącą nie dzień w dzień ,ale czasem 3 razy na tydzien,a ostatnio powstrzymała sie i nie piła miesiąc. chce mi sie płakać i mam wyrzuty sumienia bo to nie jest tak,ze ja jestem bez winy,ale zaczynam krzyczeć i klnąć typu "ty stól morde i nie mów tak do mnie" tylko wtedy kiedy ona zaczyna.. jest upierdliwa tylko ciągle by czegos ode mnie chciała,wyrzuć śmieci,myj po sobie(a sama taki syf robi,ze sobie nawet nie wyobrażacie) jak ją prosze,zeby gówna nie spłukiwala w wannie (myje dziadka niepełnosprawnego) to nie slucha mnie i dalej to robi,a ja sie brzydze później myć... pieniądze przepieprza na nie wiem co .. łącznie ma na miesiąc swoją pensje 1500zł ,ojca 3000zł+jego emerytura 2000zł i emerytura dziadka 700zł...i ciągle jej mało:O dzisiaj wpadłam w szał i myslalam,ze się zabije tak mi odbiło .. bo przypomniały mi się jej słowa z uśmiechem na twarzy " hehe jaka ty jestes biedna nieszczęśliwa .... zobaczysz jak cie życie jeszcze pokopie,a z twoim charakterem to już w ogóle bedziesz miała ciężko ty egoistko wyrachowana" ... u mnie w szkole ,pani pedagog,sąsiedzi wiedzą,ze ona ma problemy z alkoholem ,ale sprawia wrażenie zupełnie normalnej..przyzwoicie ubrana,uczesana i wiecznie uadaje pokrzywdzoną bo jedyną jej pracą po swoim 8-godzinnym siedzeniu przy biurku (śmiechu warte opieka społeczna) musi tylko nakarmić dziadka no i bądz co bądz umyć go.. a potem to juz ma wszystko i wszystkich w dupie..najlepiej zeby mi przerywać w nauce,albo ,zeby się nawalić jak świnia i śmiać do telefonu rozmawiając z koleżaneczkami..co ja mam zrobic? czy to ze mną jest problem i w ogole powinnam faktycznie zamknąć morde,isc do roboty ,zdac mature i sie wyprowadzic? co nie będzie łatwe

a jesteś pewna czy czasami nie mówi "stół, o w mordę"? ;)

pewnie jak jest nawalona i bełkocze to coś takiego mówi,ale nie tym razem

jesli juz

lubisz to bo nie masz mózgu

;O nie masz co robić tylko wywyższać się jaka to nie jestes przezajebista w swojej ortografii? brak ci kultury ,jeszcze jakbym pisała faktycznie o błachostce ,a tu przedstawiłam swój jak widać dość spory problem ..

no ty chyba też nie narzekasz na posiadanie mózgu skoro nie potrafisz czytać ze zrozumieniem;] gdzie ja napisałam,ze to lubie? a co mam własnej matce w łeb dać skoro jest chora i nie chce się leczyć?:O

nieposiadanie*

wiesz tutaj ludzie Ci nie pomogą.. Poczepiają się błędów ortograficznych, zrobią kilka durnych podszywów i tyle.. A problem masz na prawdę kolosalny. Sama nie wiem, co Ci poradzić, chociaż miałam podobną sytuację, kiedy się wyprowadziłam do innego miasta z powodu studiów to się polepszyło, ale nieznacznie, nie musiałam tego oglądać ani słuchać. Szukaj pomocy najlepiej u psychologa, powodzenia

tu hołota siedzi najgorsza i tylko skubią po łydkach tak zwane "panny z wyższych sfer", nie przejmuj się :)

Obczajcie to :D http://ceesty.com/wZDXrh