gdybyscie teraz umarli w domu - po ilu dniach ktos by was znalazl?

mnie to chyba po co najmniej tygodnu ktos by zaczal szukac..

po 3 h :o

napisz kiedy umrzesz .)

koło 15 młody, jak wróciłby ze szkoły na czas, albo koło 17 M., jak wróciłby z pracy

po jakiejś godzinie, brat za niedługo wraca. Chyba, że wcześniej obudził by się tata, bo teraz śpi.

szczesciarze,jeszcze byscie lladnie wygladali i pachnieli :)

jakby tak w tej chwili...hm...mysle ze ok. piątku mama by sie zaczela niepokoic czemu nie odbieram, no i moze kolezanki ale to jest wlasnie ten bol miszkania samemu, jak cos ci sie stanie to nawet nie ma komu pomoc

o 4, moj facet:) ale wstyd jak diabli, siedze w dresach z lumpa, ktore mam na lewa strone, mam nieogolone, nogi, rozowy szlafrok , nieumyte wlosy i rozmazany tusz:D

zjeb.ana psychike zeby taki temat zalozyc

hmm jakby narzeczony sie zainteresowal ze nie odpowiadam albo cos to ok godz mysle 22-23 tyle ze nie ma kluczy do mojego domu...a tak to dopiero 3 grudnia wieczorem jakby rodzice wrocili:D

i ruchliwosci domownikow. Ale od 0 minut do godziny to max :P

no tak za 20 minut by mnie ktos znalazl ;p

psychika psychika, ale jaka trzeba miec fantazje by taki temat zalozyc :D

ale tak teraz mysle, ze w sumie to sie zdarzalo, ze z rodzicami nie mialam kontaktu tel. nawet i tydzien wiec mogloby byc tak jak u ciebie madziu no chyba ze tak jak mowie, kolezanki by zaczely dzwonic po innych jakbym ze dwa, trzy dni nie odbierala mam przynajmniej nadzieje, ze sie nie myle ale lepiej sie nie przekonywac

http://tnij.org/i5he

Mnie by moje koty zjadły już po dwóch godzinach