Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SzczęscieAleNieDoKońca

Czy ja wyolbrzymiam?

Polecane posty

Gość ,,,,,,,,,
Autorko? Co u Ciebie? Była szwagierka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ROR- no właśnie:) Żeby bronić jakiegoś tematu na forum niczym niepodległości... Łał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzczęscieAleNieDoKońca
Witam! Szwagiereczka była pół dnia w sobotę i jest dziś chyba od południa. Cały czas wygodnie leży sobie na naszym łóżku i ogląda tv. No i pewnie czeka na obiadek bo suchego rogalika tylko zjadła. Pewnie się zastanawia kiedy zawołam ją nakarmię ;p Masakra! Ja już nic nie robię, nie sprzątam, nie odkurzam (po jej spacerach w butach), to co zostawi to tak jest, okruchy i mak z rogala, brudny nóż, szklanki, łóżko też zostawię oczywiście takie "rozmemłane" niech mój mąż sobie zobaczy. Będzie miał wygrzane gniazdko przez siostrzyczkę. Miała wracac z mamą do domu, ale było już ciemno i bała się wyjśc z mieszkania, żeby spotkac się na mieście. Także teraz czeka na tatusia - pewnie do ok 20h. ruanda "Masz się za dorosłą, a zachowujesz się jak histeryczne dziecko. No sorry, ryczysz, bo masz kwas z mężem o siostrę? potup jeszcze nóźkami dla większego efektu" Nie czepiaj się tak każdego słowa. Nie siedzę i nie ryczę, ani nie tupię nóżką OK. Zakładając posta byłam wciekła i tak sobie napisałam. Wiesz, z normalną osobą dałabym sobie radę, ale to nie jest łatwy przypadek, nie znasz tej dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzczęscieAleNieDoKońca
Ona nie przyjmuje do wiadomości tego co rodzice jej mówią to i ja nie wpoję jej kulturalnych zachowań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarrrpetka
No i bardzo, bardzo, bardzo dobrze. Jestem bardzo ciekawa, jaka będzie jej reakcja po paru takich seriach i jak zareaguje twój maż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisalas, ze Ty jestes od niej mlodsza, moze ona Cie po prostu nie lubi, wie ze jest starsza i mysli ze jestes ' gowniara' haha i ze ona ma prawo, a jak ma prawo to robi wszystko zeby cie wyprowadzic z rownowagi. Jedyne co wedlug mnie mozesz zrobic, to przestac dbac o dom, zostawiac to co nasyfila, okupowac kompa itp co dziewczyny wczesniej wspominaly. I wszystko z usmiechem na ustach. mi sie wydaje takze ze teraz to jest wojna miedzy wami. maz nic nie zrobi, tesciowie tez nie... jak zaczniesz z nimi rozmawiac - po 1 i tak cie maja gdzies na to wyglada ( w tej kwestii) po 2- mozesz tylko doprowadzic do ruiny relacje z nimi. Takze wyjscie jest jedno- walka sam na sam... tak jak w niektorych komediach romantycznych co np mamuski od syna byly uzaleznione, a jak syn znalazl sobie kobiete to robily z siebie takie biedactwa i wszystko (czyt. wina) spadalo na dziewczyne. Sytuacja mi cos takiego przypomina. Ha, albo zrob jakies ciasta z proszkiem na przeczyszczenie i zostaw w kuchni, i co i rusz cos takiego rob, jak ja sraka dopadnie za kazdym razem jak u was bedzie to sie oduczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no, normalnie dodaje temat do ulubionych. I pisz nam tutaj o swoich osiagnieciach. :) Dziewczyny maja racje, wprowadzaj w zycie ich pomysly. Pokochaj black metal gdy ona spi. :) Nic jej pod nos nie podstawiaj. Mozesz zrobic jakis dobry kompot i dodac do niego srodek przeczyszczajacy w ogromnych ilosciach, postawic dzbanek w widocznym miejscu. A co, niech sie dziewczyna bez pytania napije. Potem mozesz rzucic od niechcenia: 'no i po cholere to bralas? Kazal ci ktos? To bylo z lekarstwem dla mnie bo mam zatwardzenie'. :D Badz kreatywna! ROR - no comment. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
usmialam sie z lekarstswa na przeczyszczenie :D widze ze coraz ciekawsze pomysly sie pojawiaja :D moze nastepnym razem jak rozwali sie w Waszym lozku ogladajac telewizje usiadz obok niej na lozku i zacznij do niej mowic, tak jak jakas glupia lalunia, o cieniach do powiek, jakie ona lubi i namietnie opowiadaj jakie Ty, komentuj program/film jaki oglada (jak znasz zakonczenie to koniecznie nie zapomnij powiedziec jej zakonczenia przez przypadek), o butach, o zakupach, o tym jaka pogoda za oknem itd. a jak juz naprawde nie bedziesz miala pomyslu o czym jeszcze gadac to rozmawiaj przez telefon siedzac obok niej na lozku, smiej sie przy tym i radosnie wykrzykuj "naprawde, to cudowne, super, zazdroszcze Ci" itd. maz nie bedzie Ci mogl nic zarzucic bo po prostu probujesz sie zaprzyjaznic z jego siostra. ona tez jak sie bedzie wkurzac ze nie moze spokojnie polezec, pospac, poogladac to zakrec oczami, przepros ze taka gadula jestes i za chwile dalej nawijaj, pytaj sie jej co sadzi o Twoihch nowych butach, zawolaj do kuchni na kawe. itd. no zwyczajnie nie daj jej spokoju. w sumie nie wiem co ja bym zrobila, ale mysle ze udawanie przyjaznej gaduly nie jest takim zlym pomyslem. w koncu jej zbrzydnie sluchanie Ciebie skoro ona tam przyjezdza sie wyspac :D moja tesciowa jak sie przeprowadzilismy blizej niej to zaczela do nas czesto przyjezdzac (czyt. min 2-3 razy w tyg, ale zwykle czesciej), caly czas chciala zostawac z naszym synkiem a nas wyganiala na zakupy, do kina itd. niby mile to ale tez moj maz w pracy do pozna a ja popoludnie cale z tesciowa ... hm... po pewnym czasie zaczelo mnie to draznic. ale obralam taka taktyke ze dzwonilam do niej caly czas, zapraszalam codziennie, malego zaczelismy zostawiac z nia czesto, jak przyjechala i chciala juz jechac to tak zakrecalam wszystko ze dluzej zostawala ((np szla z malym jeszce na chwile pobawic sie w jego pokoju). po pewnym czasie chyba sama miala dosyc bo przestala nas namawiac na wyjscia i sama zaczela mowic po pracy ze nie, jedzie do domu bo ma duzo do zorobienia a my napewno chcemy sami pobyc :D nadal jest czestym gosciem i zostaje z malym bez problemu jak potrzebujemy ale juz sie na sile nie wpycha, chyba jej sie przejadlo. ;) mamy bardzo dobre uklady i w sumie ciesze sie ze nie nie zaczelam sie z nia klocic tylko innaczej ja podeszlam :D powodzenia autorko. a moze jednak sprobwalabys porozmawiac z brata siostra? moze okaze sie ze da sie z nia dogadac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Środek na przeczyszczenie również mi się podoba. W ogóle możesz wprowadzić jakieś uciążliwe warunki w domu, np. jak ona przyjdzie, to otwórz na oścież wszystkie okna i zacznij je myć. Jest zylion sposobów na przeszkadzanie komuś w taki niewinny sposób. Poczytaj topiki o wrednych teściowych :D I oczywiście brudy po siostrze pod nos mężusiowi. Sprzątaj tylko to, co TY nabrudziłaś. Ciekawe, kiedy nie wytrzyma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gyerte n4
Jak taka wrażliwa, to szybko wymięknie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzczęscieAleNieDoKońca
Witam ;) W poniedziałek po całodniowej wizycie szwagierki porozmawiałam z mężem i w końcu poczułam, że rozumie mnie. Oczywiście wcześniej pokazałam mu jak pięknie wygląda nasze łóżko po jej wizycie i które naczynia zostawila mu do pozmywania ;p Bo przecież ona uważa, że jest w gościach hehe! Już wcześniej pytałam męża jak to ma wyglądac? Czy ona ma czuc się tu jak domownik, robic wszystko na co ma ochotę i jesc kiedy chce i co chce, czy ma czuc sie tu jak gośc i ja mam przy niej skakac z obiadkami i kawkami? Oba rozwiązania mu sie nie spodobały i zrozumiał, że sytuacja nie należy do najnormalniejszych. Mąż rozmawiał z rodzicami i podobno coś zrozumieli, choc pewnie winią mnie za to. Na szczęście nie okazują tego - przynajmniej na razie ;) Wczoraj już szwagierki nie było mimo to, że była cały dzień w mieście i najwygodniej byłoby jej tu przyjśc pospac sobie w ciepłym łóżeczku. Ja nic do niej nie mam, niech sobie do nas przychodzi, ale nie dzień w dzień i nie na CAŁY DZIEŃ! JUż nie chodzi tylko o mnie, że ja czuje się niezręcznie, ale jej przecież też nie jest w tej sytuacji najlepiej. Może czuje się tu jak u siebie, ale kończąc zajęcia wcześniej musi czeka cały dzień na rodziców, a mówi że ma dużo nauki i w domu mogłaby się uczyc (nas sie nie uczy). A tak ona mi siedzi na głowie i ja nie mam wtedy swobody, ale i ona marnuje czas leżąc cały dzień. Ostatnio uznała, że w mieście zimą jest wygodniej i że fajnie byłoby miec dom na wsi i mieszkanie w mieście. ja chętnie się zamienię bo zawsze mieszkałam w domu i tek wolę ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzczęscieAleNieDoKońca
Jak będzie jeszcze taka koniecznośc to przygotuję odpowiedni kompocik;p ale obawiam się, że to może nie przynieśc żadnych skutków ;p Jeszcze jak razem mieszkaliśmy i miała "małe problemy" ;p połknęła NA RAZ 6 tabletek przeczyszczających (zamiast 6 na dobę). Niestety łazienka nie była wtedy okupowana także to na nią nie działa ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarrrpetka
No to super, że w końcu cos dotarło. Tylko nie wiem, po co on ci mówi, że rodzice winia za to ciebie - niech on lepiej tak z nimi rozmawia, zeby do nich też dotarło, że ani ty, ani on nie jesteście niczemu winni, tylko ta dziewczyna się dziwnie zachowuje. No ale to może też z czasem do nicht dotrze. Jak ja mojej matce mówię, ze moja siostra ma taki a taki schemat zachowania (tez księżniczka, też palcem nie kiwnie, a cudze pieniadze to dla niej żdna wartość), to słyszę, ze sie czepiam i jestem zazdrosna. A dzień później, jak sie na nią wkurwi, mowi dokładnie to samo, co ja. Więc moze i oni wiedzą, ale próbują to wypierać W każdym razie najważniejsze, że męża masz po swojej stronie. I dalej nie obtańcowuj, nie sprzątaj, nie gotuj, jak już pryzjdzie, to niech siedzi jak w poczekalni na dworcu, to nie jest twój problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarrrpetka
Ja bym osobiscie nie robiła takich numerów, które jej mogą zaszkodzić na zdrowiu. Zniżysz się do jej poziomu albo i lepiej. Widzisz, że samo niesprzątanie i nieskakanie już cos dało, więc konsekwentnie rób tak dalej, to wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzczęscieAleNieDoKońca
Skarrrpetka mąż na szczęście nie mówi mi, że teście obwiniają za to mnie, ale ja sama czuję, że tak jest. Problem praktycznie dotyczy tylko mnie bo ja częściej jestem w domu i przebywam z nią, także dla nich jasne jest, że to ja skarżę, że tylko mi to nie odpowiada, stroję fochy itd. Mąż teraz dużo pracuje, nie ma go w domu i problem go nie dotyczy. Na chwilę obecną jest ok, cos zrozumieli i wydaje mi się, że nie będą jej tak często tu przywozic. Mąż niedługo zacznie wracac o normalnych porach do domu i jeżeli akcje będą się powtarzały to ja już pokarzę mu jak bardzo wizyty jego siostry są nam nie na rękę ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A black metal w trakcie drzemek siostrzyczki? Ja bym podała też posoloną herbatę, to zwykle robi na ludziach odpowiednie wrażenie. Kartka z napisem "epidemia dżumy" na drzwiach. Możesz też kupić sobie zwierzątko- ptasznika i oznajmić siostrze któregoś dnia, że "Maciuś uciekł" i czy nie pomogła by ci go szukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarrrpetka
A nie uwazasz, ze jak zacznie stosowac zlosliwe zagrywki typu solona herbata, to zostanie to wlasciwie odczytane i wtedy tesciowie naprawde beda miec powod, zeby jej nie lubic? Jak na razie to tesciom moze jest lekko nie w smak, ze ich oczko w glowie nie jest u szwagierki traktowane jak ksiezniczka, ale nie mozna jej zarzucic niczego. A jak zacznie jej podstawiac solone herbaty, puszczac ni z tego ni z owego glosna muzyke, choc nigdy nie slucha glosno, rozstawiac jakies rozpusucune srodki na przeczyszczenie, to przeciez oni idiotami nie sa - odbiora to jako zlosliwe dzialanie. I wtedy sie zacznie. Dorosly czlowiek rozwiazuje swoje problemy - ale broniac swojej sfery, a nie naruszajac sfery drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie, którzy są obrażeni zwykle nie zawracają dupy :) Spokój na długie lata. I tak jej nie lubią. Co ma do stracenia? Teraz bez żadnych problemów może tylko "dorosnąć" do swojej reputacji. Nie ma nic gorszego od niezasłużonej niechęci. Trzeba koniecznie na nią zasłużyć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarrrpetka
To, ze jej nie lubia, to sa tylko jej wyobrazenia. Wedlug mnie bez sensu jest robic w rodzinie kwas. Potem ona bedzie w stanie wojny z tesciami, a jej maz miedzy mlotem a kowadlem. A jak juz sie taki kwas pojawi, to bedzie tylko narastal i nigdy sie nie da wyprowadzic z tego dobrych stosunkow. Spieprzyc relacje jest latwo, tylko trzeba sie zastanowic, do czego to potrzebne. Co innego, gdyby miala tesciow intrygantow, aferzystow, osoby toksyczne, ktore probuja wywierac wplyw na jej zycie. Ale to sa chyba calkiem normalne osoby z jedna mala slaboscia - coreczka. To sie da rozwiazac bez takich ofiar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strategia mojego życia :) Kilka ładnych lat temu, jak byłam młodą żoną :D, to przechodziłam z teściami niezłe cyrki. Mój ukochany, wychuchany jedynak i ja- wredna baba, która jest absolutnym przeciwieństwem wymarzonej synowej. Na początku leciało pierze, ale teraz mam spokój i NIKT (czytaj: teściowie i rodzina męża) mi nie zawraca dupy i nie podskakuje. Cackają się ze mną jak z jajkiem, żeby mnie tylko nie wkurzyć. Lubić mnie nie muszą, ale szanować powinni. Dla własnego dobra :P Koleżanki mi tylko zazdroszczą tak idealnych układów rodzinnych :) One mają problemy. Ja nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzice i siostrzyczka mają ją kompletnie w dupie, skoro baba nie wpadnie nawet na pomysł, żeby po sobie pozmywać. Nie szanują jej. Niestety, ludzie zwykle są tak skonstruowani, że nie szanują dobrych, cierpliwych, cichych i łagodnych. Szanujemy równych sobie przeciwników. I tyle na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarrrpetka
To zalezy od sytuacji i od ludzi. Nie wszyscy ludzie sa tacy sami. Niekotrzy rzeczywiscie stosuja jakies prawo dzungli, ale wcale nie jakas miazdzaca wiekszosc. Z moja tesciowa na poczatku tez mialam rozne przejscia. Moglam jej przyjebac z grubej rury i raz na zawsze zniszczyc wszystko i pozostawic po sobie tylko strach, ale widzialam, ze to jest po prostu taki typ, ktory musi pojac, ze ja jestem inna niz ona i wtedy bedzie ok. Udalo sie i teraz mam w tesciowej sojusznika. Podeszlam do niej jak do czlowieka, a nie od razu cegla przez leb. I ciesze sie, ze mam taki uklad, ze tesciowa mnie naprawde lubi, a nie chowa sie przede mna po katach. Dzieki temu traktujemy sie jak rodzina, a nie jak ludzie, ktorzy nie chca sie widziec i by sobie najchetniej lby pourywali. Autorka robi jak ze chce, ale w przpadku tych tesciow ja na prawde nie polecam zbyt drastycznych srodkow. Raczej konsekwencja i asertywnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Konsekwentnie- Slayer od momentu wejścia przez siostrzyczkę do mieszkania, aż do opuszczenia zacnego przybytku :P Ludzie wcale nie są różni. Są dokładnie na jedno kopyto. Jak z kserokopiarki. Prości jak budowa cepa. Socjalizacja wyrabia w ludziach nawyk unikania konfliktów (stosowanie formułek grzecznościowych, panowanie nad emocjami i nie mówienie tego, co się myśli). Jeśli jedna osoba się wyłamuje, tworzy dysonans, a cała reszta z zapałem godnym stada baranów będzie starała się ten dysonans jakoś ukryć. Jednym słowem- jeśli autorka zrobi jesień średniowiecza :D to reszta rodziny, dążąc do równowagi, będzie grzeczniejsza i mniej upierdliwa, żeby unikać konfliktów. Im gorzej ludzi traktujesz, tym bardziej wchodzą ci w dupę. Praktykuje: w pracy (szef mnie kocha- platonicznie, rzecz jasna, a klienci uwielbiają), w stosunkach towarzyskich (mam mnóstwo znajomych i żadnych problemów) i w rodzinie (jestem ulubioną synową teściów -jakby mieli wyjście przy jedynaku :P i reszta rodziny mnie ciągle zaprasza) i w miejscu zamieszkania (sąsiedzi chodzą jak w zegarku i nikt nie wzywa policji, kiedy robię imprezę). Korzystajmy z osiągnięć psychologii społecznej. Żyje się łatwiej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrr ty nie masz
relacji rodzinnych. jesteś skoncentrowaną na sobie zimną wyrachowaną suką. nie wiem, czy autorka powinna korzystac z twoich rad po takiej reklamie! aż mnie odrzuciło od ekranu, fuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarrrpetka
To ty korzystaj, ja pozostane przy swoim. Osobiscie takich ludzi jak ty nie lubie i ani im sie nie przymilam, ani ich nie piore po mordach - po prostu uwazam ich za dno i omijam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jesteś skoncentrowaną na sobie zimną wyrachowaną suką." Komplementami daleko zajdziesz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrość i tyle
grhhhh - takich ludzi zwykle się traktuje na zasadzie- nie rusz gówna niech nie śmierdzi:) co jest wielkim błędem, bo wtedy gówno zaczyna się coraz bardziej panoszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli jednak moja zasada się sprawdza :P Nie wiem jednak co kieruje tymi wszystkimi ludźmi, którzy mnie lubią, mężem, że ze mną w ogóle jest, klientami, którzy sobie mnie bardzo cenią i jakim cudem muszę przebierać w zaproszeniach na imprezy. Kompletnie tego nie rozumiem. Ja bym się sama zastrzeliła po 10 minutach. Może czas nazwać to zjawisko "paradoksem Housea"? Ew. jestem socjopatką. Minus: brak empatii, niewyparzony język, wdupiemamto i chamstwo. Plus: święty spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam o sobie, że jestem złym człowiekiem i chamem, a od dwóch pomarańczek (ostoi kultury :D ) urażonych taką szczerością i bezpośredniością usłyszałam, że jestem dnem i gównem. Czy tylko ja dostrzegam w tym coś absurdalnie śmiesznego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×