Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maliiinkaa

czy oplaca sie chodzić do szkoły rodzenia? ;)

Polecane posty

Gość maliiinkaa

jw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam zadowolona. dużo się dowiedziałam, uspokoiłam się, przy okazji się poruszałam (w domu do ćwiczeń raczej bym się nie zmobilizowała)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie chodziłam i urodziłam :) Siłami natury, bez znieczuleń, w 3 godziny :) Położna itak pomagała i mówiła co robić, więc uważam szkołę rodzenia za zbędną stratę czasu :) Aczkolwiek jeśłi chcesz to chodź - nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliiinkaa
od którego tc zaczęłaś chodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam jakoś w 7 miesiącu. Wiadomo, że jak nie będziesz chodzic to tez urodzisz :) Ale ja tam dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy zarówno o porodzie jak i o opiece nad noworodkiem, poznałam inne przyszłe mamy, chodziłam na ćwiczenia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie, ale opłaca się znać
dobrze angielski i pooglądać filmy na YouTube. Tam wsjo jest :) - w sensie i szkoła rodzenia, i porody na żywo, i krok po kroku pielęgnacja i opieka nad noworodkiem i niemowlęciem, po prostu wszystko. Poza tym dobrze jest czytać BabyCenter - człowiek jest lepiej doinformowany niż wszystkie polskie położne razem wzięte. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,nm,.m
ja tez chodzilam, w szkole rodzenia nie nauczysz sie jak masz rodzic, to nie jest nauka prawa jazdy:) mozna dowiedziec sie wiele ciekawych rzeczy, na temat znieczulenia, pozycji w ktorej chcesz rodzic, karmienia piersia, kosmetykow, itp. generalnie takie zajecia troszke uspokajaja:) mysle ze jak masz duzo wolnego czasu to czemu nie?:) ja chodzilam sama na poranne zajecia tylko dla kobiet;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,nm,.m
a co babycentre;) jedyne co lubie tam ogladac to zdjecia z fetal development:) na polskim forum mozna znalezc takie same informacje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie, ale opłaca się znać
Na BabyCenter w 80% info są inne niż w polskich serwisach (może za wyjątkiem działu dotyczącego rozwoju płodu i ciąży per se). :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m,,mmm
dlatego ze w Polsce jest zupelnia inna mentalnosc:) w Polsce ciaza to chorba w UK nie, w Polsce wszyscy chuchaja i dmuchaja, w UK sprawa jest potraktowana lajtowo;) i tyle, stad inne informacje:) w UK nie dostaniesz rady o przymewaniu pepka spirytusem salicylowym, za to w Polsce nigdzie nie jest napisane o przemywaniu oczu mlekiem matki itp itd. mozna byloby wymieniac;) ja bedac w ciazy jestem wlasnie zainteresowana rozwojem i przebiegiem ciazy:D co do porodu to wiadomo czego mozna spodziewac sie w Polsce a czego w UK, wystarcz poczytac te forum;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie, ale opłaca się znać
BabyCenter nie jest z UK, tylko jest serwisem ogólnonarodowym, zapoczątkowanym w USA, ale ma swoje odnogi na UK, Szwajcarię, Indie, Kanadę, Australię, Niemcy, Malezję, Rosję, Francję, Singapur i wiele innych krajów. Ja korzystam zawsze z głównego. :) Zgadzam się z twoją wypowiedzią. Nie tylko ciążę traktują zbyt medycznie, ale i noworodki oraz niemowlęta również - często ze stratą dla nich niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie, ale opłaca się znać
A mleko matki nie tylko na oczy jest dobre ale i na odparzenia oraz inne drobne ranki. Ma właściwości antyseptyczne i gojące. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie pomogla , chodzilam
tam z druga ciązą, przy pierwszej uczylam sie oddychac z ksiazki i okazalo sie ze wszytko robilam nie tak. Szkola rodzenia to zawsze jakis ruch i uspokojenie, ze wiesz, w co jest grane. A jak mniej nerwow - to i mniej boli. No i jestes spokojniejsza o dziecko. Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m,,mmm
wiem wiem ze nie jest z uk;) to tylko taki przyklad:) a co do mleka matki, zgadzam sie w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna szczylik
ja sie wybieram na crash-kurs weekendowy. Nie chcę być całkiem nieprzygotowana, ale też nie mam ochoty na przymulanie tygodniami z różnymi histerycznymi kobitami na sali. Więc myslę, ze taka skomasowana informacja bedzie dla mnie najlepsza. Przede wszystkim interesuje mnie to oddychanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12334
Nej. Nie opyla sie. BC i YT jest okej. Zgadzam sie z kolezankami wyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chodze na szkołe rodzenia i jestem bardzo zadowolona :) Wykłady mi i mężowi się przydają (jestem kompletnie zielona to moja pierwsza ciąża) i bardzo mnie uspokajają. Np. wczoraj było o tym jak przebiega poród i jestem naprawdę uspokojona bo wiem jak się zachować, jakie są zasady w szpitalu w którym rodzę (odnośnie golenia, rozcinania krocza czy lewatywy). Oprócz wykładów są jeszcze ćwiczenia (rewelacja - po 1,5 godzinnych ćw. wyszłam jak nowo narodzona, i wymasowana przez męża jak nigdy ;)) poza tym wiem jak prawidłowo ćwiczyć oddychanie, mięśnie kegla i tak dalej i naprawde ćwiczę w dom. Dla mnie dodatkowo ważne są warsztaty z pielęgnacji niemowlaka i zwiedzanie szpitala. Ja polecam, dla Ciebie i Partnera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Być może to zależy od szkoły. Ja będę mieć niestety cc, ale do szkoły rodzenia zapisałam sie nie wiedząc o tym i chodziłam. I uważam, że przyda mi się to, czego tam się nauczyłam, bo wcale nie było tak dużo o rodzeniu :-p Bardzo duża część zajęć poświęcona była nauce pielęgnacji, noszenia (co z tego, że sobie obejrzę to na YT, tam mogłam popróbować na lalce), laktacji. Aż 3 zajęcia były z doradcą laktacyjnym, gdzie było mnóstwo informacji o karmieniu (wbrew pozorom pani nie zachęcała nas do ograniczenia diety do sucharków i kurczaka gotowanego, to od niej wiem, że w zasadzie można jeść wszystko, tylko produkty uczulające i ciężkostrawne należy wprowadzać powoli i obserwować dziecko). Prawie 2 godziny omawialiśmy też jak przebiega połóg, co może się dziać, co powinno nas zaniepokoić, jak sobie pomóc w tym trudnym okresie. Ponieważ była to szkoła prywatna, niezależna od żadnego szpitala, dowiedziałam się wielu rzeczy o różnych szpitalach w moim mieście, pomogło mi to w pewnym stopniu podjąć decyzję, gdzie będę rodzić. No i przede wszystkim mój mąż po zajęciach stał się jakby wrażliwszy na tę ciążę, bardziej uważny, bardziej zainteresowany, co się ze mną i z dzieckiem dzieje. Wcale nie żałuję, że chodziłam, choć kosztowała sporo. Fajne doświadczenie i jestem pewna, że sporo informacji mi się przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelcia:)
a mozecie polecic jakas szkole w Warszawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
No ja niestety nie pomogę, chodziłam w Łodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Strata czasu
jak na moje. Nie chciałam chodzić, nie chodziłam,urodziłam, poradziłam sobie normalnie, nie było problemów. Wszystkiego tego, co w szkole można dowiedzieć się z netu,książek, czasopism, popytać mam, babć, koleżanek z dziećmi.I ogólnie przecież sam instynkt podpowie, jak się dzieckiem zajmować i jak urodzić. Na moje te szkoły to współczesny, głupawy wymysł, w ogóle niepotrzebny. Zamiast tracić czas na tych zajęciach, lepiej pobiegać po sklepach i sobie wyprawkę dla dziecka kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Strata czasu
Kumpela np. chodziła, ja nie. A i tak o wszystko się mnie dopytuje w kwestii opieki nad dzieckiem, karmienia, trzymania, usypiania, ubierania, o wszystko. A przecież jak ona po szkole, to powinna być bardziej oczytana ode mnie, a jest odwrotnie. I nie dość tego, ona chodziła do szkoły rodzenia, a miała w efekcie cesarkę, nie dała rady naturalnie, a ja rodziłam naturalnie, dałam radę, bez szkół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem się opłaca:) Tylko trzeba zobaczyć jaki taka szkoła ma program. U nas były ćwiczenia a potem wykłady. Dowiedziałam się dużo o pielegnacji noworodka, jak kąpać, przewijac. Co na kolki, co na odparzenia. Z notatek korzystałam sporo po urodzeniu córki. Do tego mielismy spotaknie z logopedą, z ginekologiem- dla mnie super. No i miesiąc przed porodem mielismy tzw. poród próbny- czyli skaknie na piłce, oddechy, masaże. Do porodu szłam spokojnie bo właściwie wszystko co wyćwiczyłam w Szkole Rodzenia przydało mi się w akcji " na żywo":) Nawet położna była zszokowana z takiej "wyszkolonej" pacjentki. A dodam, że praktycznie do samego porodu pracowałam i znalazłam czas na zajęcia. Generalnie mogę polecić. Aha, i dostałam mnóstwo gratisów- łącznie z przewijakiem, który potem przydał się na wyjazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Strata czasu
No nie wiem, ja przewijać, karmić umiałam od samego początku. Preparaty na kolki też znam, wszystkie kremy na odparzenia, wiedziałam , jak karmić, nie miałam z tym problemu. Dużo czytałam w czasie ciąży, część przyszła po prostu sama z siebie, z instynktu. Porodu nauczyłam się w mgnieniu oka w trakcie porodu. Czy naprawdę opieka nad dzieckiem wymaga takiego doszkalania się ? Według mnie nie. W każdym razie mi to nie było potrzebne. Przecież to nie zdobywanie zawodu, gdzie tzeba najpierw chodzić na wykłady, żeby umieć wykonywać potem ten zawód. Dzieckiem każda będzie umiała się zająć, nawet, jak jej nikt nie wyszkoli.Dlatego na moje te szkoły to tylko zbijanie kasy, nowoczesna moda. Kiedyś czegoś takiego nie było w ogóle i dzieci też się chowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Chyba mogę sie zgodzić z Ohydną jędzą :-) Należę do osób, które lubią być dobrze przygotowane do wszystkiego, bo wtedy czują się pewniej. Oczywiście nie każdemu jest to potrzebne. Trudno powiedzieć, czy się opłaca czy nie, trzeba się zastanowić, czy nam to jest potrzebne. Powiem jednak, że emocji, jakie pojawiły się między mną i mężem podczas zajęć, nie doświadczyłabym chyba w codziennym życiu. No, może podczas porodu, ale niestety cc także to wyklucza :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Strata czasu
Ohydna jędzo, zgodzę się z Twoją opinią. Chociaż ja w szkołach np. byłam typem kujonki, to jeśli chodzi o dziecko nie potrzebowałam tego. I może to właśnie kwestia tego,że nie każda kobieta umie sobie poradzić bez szkoleń. Bez szkoły czułyby się niektóre bezradne. A tak z notatnikiem w ręku i zapasem wykutej wiedzy w głowie czują się pewniej. Na moje uczyć się dziecka, to tak samo jak by były szkoły uczące, jak być z facetem czy jak żyć w małżeństwie. To są rzeczy naturalne, przychodzące same z siebie i szkoły są tu według mnie nie na miejscu.Tym bardziej teraz w erze internetu, mamy dostęp do tylu informacji, że szkoła naprawdę nie powie nam wiele więcej. Może i są ćwiczenia na lalkach, ale po co to, instynkt sam podpowie, jak tą "prawdziwą" lalką się potem zajmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam kujonką nigdy nie byłam :) Po prostu uważam, że tyle się teraz słyszy o tym, że w czasie porodu coś poszło nie tak, że wolałam wiedzieć "czym się to je". A jeśli chodzi o "obsługę" nowrodka- może ja nie miałam instynktu ale jakoś nie czułam sama co i jak. Wolałam poczytać, posłuchać, żeby potem nieptrzebnie sie nie stresowac. Aha, no i zapomniałam, że taka Szkoła Rodzenia to fajna rzecz dla męża:) mój na wykłady chodził piąte przez dziesiąte ale na próbnych porodach była każdych:) Niesamowicie mi pomógł potem masażem podczas porodu. A takie mówienie, że kiedys Szkół nie było i dzieci się chowały średnio mnie przekonuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w Warszawie........
najlepiej udac się do szkoły rodzenia współpracującej ze szpitalem, w którym chcemy rodzic. Ja chodziłam do szkoły rodzenia i chwalę sobie w niej takie informacyjne ciekawostki, o których w życiu nikt mi nie mówił: np. że w ciąży nie można miec masowanego kręgosłupa/pleców. Chyba, że bezpieczny masaż, którego nas właśnie (a właściwie naszych partnerów) nauczył fizjoterapeuta- składał się z 5 części i masowany był TYLKO kark i górny odcinek pleców. Pewnie teraz przeciwniczki szk. r. napiszą, że im mężczyźni masowali plecy i nic się nie stało, ale pomyślcie, że jak byście wiedziały, że masaż może miec bardzo negatywne skutki dla płodu to wątpie czy byście się za to brały..... Nie wiedziałam też wcześniej, że nie powinno się wstawac z pozycji leżącej, a trzeba najpierw przewrócic się na bok - i nie chodzi o wygodę, a znowu o bezpieczeństwo.... No i oczywiscie dużo wiedzy z zakresu opieki nad noworodkiem, porodu itp. ale tu sie zgodzę, że i tak życie nas zaskoczy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w Warszawie........
acha... nie dodałam, ze mój M. bardzo chiał isc do szkoły rodzenia. Może Panie mają intuicję i większe doświadczenie w opiece nad dziecmi, ale ich partnerzy też powinni co nieco wiedziec :) a mój dowiedział się naprawdę dużo rzeczy.... i to takich, że nie pomyślałabym że nie wie.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Strata czasu
Ja niemowlęcia nigdy nie trzymałam, nie kąpałam, nic, zielona jak tabaka byłam, a przyszło to mimo wszystko samo i nie czułam potrzeby szkoły. Jak wróciłam po porodzie ze szpitala do domu, po prostu wzięłam swe dziecko wieczorem i umyłam sama, łącznie z przekładaniem na brzuch, nikt mi nie pomagał, nawet przy 1 myciu.Teściowa stała tylko obok.Doradca laktacyjny był w szpitalu. Na moje takie uczenie się karmienia na sucho w szkole nic nie daje, bo dopiero zakuma się, o co chodzi, jak ma się już mleko w piersi i jak prawdziwe dziecko się do niej przystawia. No właśnie, z wypowiedzi wyżej wynika, że niektóre kobiety nie umiłyby sobie poradzić bez szkoły. Co mnie dziwi, bo przeciez natura sama powinna nas tego nauczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×