Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gambikkkkaaa

Moja smutna sonda/pytanie dla dziewczyn- szukam wsparcia :(

Polecane posty

Gość gambikkkkaaa

Co wybrać? A raczej kogo? Życie w ciągłym strachu z ukochanym, że można go stracić, że często nie ma go w domu, czuć świadomość że może nie wrócić ze służby, urodzić mu dziecko a potem modlić się codziennie o jego życie, jednocześnie kochając tak mocno, że trudno to sobie wyobrazić? Czy związać się z kimś innym, z kimś kto ma spokojną, pełnowymiarową pracę, z kimś kto wraca na obiady, z kim można swobodnie spędzić święta pojechać na wakacje, ale nie czuć już tak głębokiej miłości, wieść spokojne życie, bez uniesień, bez wielkich uczuć? Stoję przed takim wyborem. Nie, nie decyduje z którym być. Bo jestem z tym pierwszym, ale boję się takiego życia. Że nie podołam, że coś strasznego się stanie. Ale tak bardzo, tak bardzo kocham :( Co robić? Odejść od niego i spróbować ułożyć sobie z kimś innym życie wiedząc, że do końca swych dni będzie i tak się myślało o tym pierwszym? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezalogowana furgonetka
nie odchodż, skoro kochasz to po co noszczyć, miłosć to piękne uczucie, mozę Ci się więcej nie przytrafić,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gambikkkkaaa
jeśli jemu by się coś stało- umarłabym... i widzę że nikt mi nie chce pomóc a jestem bliska załamania nerwowego. prawie codziennie chodzę się modlić do kaplicy niedaleko mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puch
ciężka sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagiellona mocarna
no ciężka, współczuję ci, ale moim zdaniem uczucie powinno wygrać, nie męcz się, powinniście żyć chwilą, domyślam się że twój afacet ma b.odpowiedzialną pracę (nie będę pisać o co chodzi dokładnie), ale domyślam się jaka to "służba". zyjcie chwilą i bądźcie uśmiechnięci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shazz
nic dwa razy się nie zdarza :) kochaj tego swojego faceta i bądź z nim szczęśliwa :) ma pracę jaką ma, ryzyko jest w nią wpisane, ale to nie znaczy, że należy takie osoby skreślać, bo może to może tamto. mąż pracujący za biurkiem też może zginąć, np. w drodze do pracy, potrącony przez szarżującego kierowcę na przejściu dla pieszych lub w wyniku innego zdarzenia losowego :( takie życie, nigdy nie znamy dnia ani godziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezalogowana furgonetka
jesli go kochasz to jak nie bedzieice razem a mus ie coś stanie to tez bedziesz przeżywać, juz lepiej byc przy nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam meza, ktory ma stala prace. wraca na obiady do domu. robimy wspolnie zakupy. lazimy na spacery. niby nic. a jesli cos by mu sie stalo to bym umarla....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gambikkkkaaa
tak, ale wiem że on chce mnie za żonę. Boże, nasza miłość jest taka wielka... nie bądźcie sfrustrowane że tak wnoszę pod niebiosa to uczucie ale tak jest. to wesoły facet, ale czasem po pracy ma takie smutne oczy. nie rozmawiamy o tym, ale czasem myślę sobie: czy dziś ktoś do niego celował? jego wzrok wiele mi mówi. kiedyś mi mówił że jak odejdę od niego to on to zrozumie, ale jak mogę to zrobić? dodam, że rodzina jest przeciwko. ale nie dlatego że go nie lubią, znają go. boją się o niego tak samo jak ja, i o naszą wspólną przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze to troche tracenie wspolnych chwil na myslenie o tym ze juz go moze nie byc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gambikkkkaaa
to nie jest wojsko, nie będę pisać co to. pozostawiam to tym bardziej domyślnym osobom... wojskowy ma nieco inne zajęcie, oczywiście współczuje kobietom, które mają mężów na wojnie, ale mój też nie ma łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda "nie znamy dnia ani godziny" mój ukochany wiódł spokojne życie, miał spokojną pracę i co z tego? Zginął w wypadku.... Ciężko jest Ci doradzać, nie wiem jaką jesteś osobą, z tego co piszesz to raczej z Ciebie "panikara" obawiam się żebyś się nie wykończyła.... pamiętaj że czasem miłość może przynieść więcej cierpienia niż szczęścia. Jak umiesz żyj chwilą i ciesz się z każdego dnia, każdej godziny zamiast myśleć że coś może się stać każdego dnia i w każdej godzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumburaczyca
jeśli się kogoś kocha i chce z nim być to trzeba umieć zaakceptować to kim nasz wybranek jest i m.in. jaką ma pracę.... jak na kogoś kto kocha to masz dziwne dylematy... nie myśl obsesyjnie o tym że coś złego się stanie - żyj i ciesz sie każdą chwilą ze swoim ukochanym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gambikkkkaaa
wiecie z czym mi jest jeszcze ciężko? on musi być na każde zawołanie, nie ma mowy o wyjazdach na święta do rodziny, czy wakacje. tylko jeśli by miał urlop. jesteśmy razem od 3 lat, gdy go poznałam już był mundurowym. wiedziałam na co się piszę, ale czasem tak sobie wyobrażam normalne życie, bez tego strachu ktoś wyżej napisał że zginąć może nawet ktoś kto pracuje za biurkiem jadąc autem czy może zostać zabity. oczywiście, ale jakże marny procent przypadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja czasami mam wrazenie ze sie czepiam, ale bazienka no cholera nie moge milczec jak piszesz. no nie moge, bo personalnie nic do ciebie nie mam ale bzdury jakie piszesz to normalnie mnie powalaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polimejkejska brama zaświatów
miłość zawsze zwycięży! jeśli twój facet robi to, co myślę...to jest to rzeczywiście odpowiedzialna robota z narażaniem życia. ale jak on jest smutny to ty się nie smuć! pokaż mu że życie jest fajne! poza tym, nie każda "akcja" jest groźna. większość ma dość prosty przebieg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gambikkkkaaa
on od zawsze chciał być mundurowym właśnie "takim". nie mogę mu zabronić, ale powiedział że dla mnie wszystko. jednak gdyby odszedł z pracy, nie miałby innego zajęcia, nie wiem czy by znalazło się dla niego jakieś inne miejsce, delikatniejsze w obowiązkach. ma 27 lat dopiero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna skąds
autorko-ja mam podobnie, moj mąż lata, jesteśmy razem wiele lat, niby sie przyzwyczaiłam do stresu i obaw, ale i tak codziennie drżę na samą myśl. Da sie z tym żyć, trzeba sobie jakos to tłumaczyć, różne ludzie mają zawody i idiotyzmem byloby pozbawiać się miłosci przez swoje obawy. trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy bedac zona "kogos" miala bym prawo zeby swoimi lekami pozbawiac go tego co lubi i w czym czuje sie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój znajomy też w tym siedział co Twój i mało życia nie stracił w wypadku samochodowym (jechał z żoną)... bezienka błagam takie to dla Ciebie proste... Wyobraź sobie że ktoś musi wykonywać ten zawód i większość pewnie ma żony, dzieci które też się martwią i spać po nocach nie mogą.. Poza tym to jest właśnie miłość, nie stawanie na drodze. Pomyśl ine ten człowiek musiał si napracować ile poświęcić żeby być tam gdzie jest, może i zrezygnowałby (w co bardzo wątpię) ale jakby ona mogła żyć z człowiekiem któremu odebrała coś tak cennego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, może jestem tu nowa, ale trochę o życiu wiem :) Piszesz, ze tak bardzo go kochasz... To nad czym tu się zastanawiać? Jeśli masz takie duże wątpliwości czy z nim być, to może ta miłość nie jest tak duża jak piszesz? Dostałaś tu wiele cennych rad :) Nie zmarnuj ich! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz tylko tu akurat bazienka nie chodzi nam o to co ON powinien przemyslec i z czego ON powinien zrezygnowac a to jak ONA bedzie sie czyc bedac TEGO przyczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika w kaloszach
a strażak to co? mój wujek jest strażakiem i wiem jak moja ciotka potrafi przeżywać jego wyjazdy, raz był mega pożar a jej mąż dowodził akcją i brał czynny udzial, trafił do szpitala z ciężką niewydolnością oddechową (zaczadzenie). każda praca niesie ryzyko. ale na co dzień ona żyje normalnie, jest bardzo wesołą kobietą a jej mąż jeszcze większy zgrywus. on kocha swoją pracę a ciotka wie że jakby mu odebrała to na co tyle pracował to już nie był by tym samym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gambikkkkaaa
dzięki za rady, mój facet nie jest egoistą. bardzo trudno jest się "tam" dostać gdzie on, to elita wśród mundurowych (tak to się fachowo nazywa). jest wyszkolonym specjalistą, czuje powołanie. nie chcę by odchodził, przynajmniej dopóki wiem że nie miał żadnej ciężkiej akcji. ufam mu, wiem że uważa na siebie. jak się spotykamy (u mnie w mieszkaniu bo ja studiuję i pracuję) to robię mu romantyczną kolację,a czasem po prostu siedzimy przed tv oglądając komedie. co do życia nocnego to jest magia...przyznam że lubię go w tym jego uniformie ale nieczęsto go widzę w tym wydaniu. naprawdę go kocham ale nie potraficie chyba zrozumieć że ja żyjąc z nim też się poświęcam, już teraz żyję anonimowo wręcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gambikkkkaaa
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×