Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Blueberry Chocolate

Czy są szanse na odbudowanie więzi z dzieckiem??

Polecane posty

Nie było mnie przy swoim dziecku przez 3 lata. Proszę nie pytajcie dlaczego i jak to możliwe. To nie było zależne ode mnie, ktoś zadecydował za nas... Teraz chce to wszystko naprawić, zacząć od początku. Ale moje dziecko nie chce...Tymczasowi opiekunowie którzy między innymi przyłożyli się do takiego stanu rzeczy naopowiadali dziecku niestworzone rzeczy, że je nie kocham, że nie chciałam się z nim widywać, ze specjalnie zostawiałam. Znalazłam pracę, wynajęłam mieszkanie, najłatwiejsza część juz za mną. Jeśli odzyskam zaufanie dziecka i jego miłość, znów będę mogła być mamą. To jest w tej chwili dla mnie priorytetem...Powiedzcie mi czy mam szanse na to? Jak mam to zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie ,ze jest szansa:) I to duza..DLa tego dziecka jestes nadal mama..I co by sie nie stalo zawse nia bedziesz :) Tylko po malutku musisz to odtwarzac..Zeby sie nie wystraszyla .Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajoma rumunka opowiadala
ze jak byla mala, w Rumunii nie bylo zadnych urlopow wychowawczych, niczego, matka musiala pracowac , a dziecko oddala babci na wies. Prawie je nie odwiedzala, bo wies byla daleko w gorach, brak transportu. Po trzech latach jak matka raz przyjechala w odwiedziny, to corka zwrocila sie do niej per Pani. Matka sie zalamala, i ja wowczas zabrala. No i nic, odbudowaly swoja wiez, teraz normalnie sie wyraza o swojej matce, jak kazdy inny czlowiek, co wyrosl z matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teneryffffaaa
przede wszystkim nie wyobrazam sobie rodzielenia z moim dzieckiem , jedynym powodem jest cieżka choroba, śmierć itp . Nie zadne rbienie kariery czy wyjazdy za granice "po chleb" . Ale to na marginesie ... Moja siostra wyszła za maż za rozwodnika z dzieckiem , żona go zostawiła i dziecko i poszła w tango . Teraz ten chłopak ma 15 lat i pomimo że matki nie widuje ( mieszka w tym samym mieście obok bloku jego babci ! ) to uważa ja za ikonę , moją siostre zlewa .Teraz niedawno mamusia sie odezwala ze chciałby sie z nim spotkać , a chłopak pomimo to bardzo do niej lgnie. Także wydaje mi sie że dla dziecka matka zawsze będzie matką , tylko od nas zależy czy bedziemy mogły stanąć przed lustrem i powiedzieć o sobie uczciwie że jestem mamą i wychowałam dziecko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teneryffffaaa
oboje potrzebujecie czasu , ale musisz stopniowo odseparować dziecko o tych opiekunów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no co jest do cholery???
ile lat ma teraz dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogę odseparować od nich ponieważ nadal u nich mieszka i ma nadal mieszkać... Dopóki ktoś nie stwierdzi, że więzi pomiędzy mną a dzieckiem zostały odbudowane. Córka ma obecnie 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odebrali CI dziecko chyba za zaniedbania i pijaństwo ? BO piszesz, ze wynajelas mieszkanie i masz prace, czyli sąd nakazał CI unormować swoje zycie. Nie wierze, ze opiekunowie nawmawiali Twojemu dziecku takich bzdur, z reszta skąd to mozesz wiedziec> Szanse sa zawsze na odbudowanie realacji, ale uwazam, ze jesli zmarnowalas 3 lata z zycia swojej córki ? to powinnas starac sie 6 lat ( podwójnie) aby wszytsko wróciło do normy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dziecku przeciez sie nie mozesz dziwic, ze ucieka do jak TY nazywasz "tymczasowych opiekunów"> Oni sa dla niej rodzicami , najblizszymi soobami jakie zna, ktorym ufa itd. Pewnie, ze musi Cie to boleć, ale taka jest prawda. I nie probuj jej wyrywac na siłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teneryffffaaa
oj to duża dziewczynka jest , niesłusznie wywnioskowałam że dziecko ma 3 lata :) Czy opiekunowie to dziadkowie są ? Bo wiesz nieraz potrafią za bardzo sie w role wczuwac i moze wbili sobie do głów że dziecka nie oddadzą i dlatego buntują twoja córkę , w nadzieji że ten organ co ma decydowac o "nawiazanej wiezi" uzna ze tej wiezi nie nawiazałaś . Sama nie wiem co mam o tobie myśleć bo z twoich wypowiedzi wynika ze dziecko zostało ci odebrane. To nie dobrze brzmi , wiesz dla mnie odebranie dziecka nie jest bezpodstawne , dobrym rodzicom dzieci sie nie zabiera ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIe zmarwtisz, bo ja nie pisze złosliwie aby ulzyc wlasnych emocjom. Musiał być jakis powód, ze dziecko zostało CI odebrane, wiec zgaduje ze jesli nie pijanstwo, to moze Twoj młody wiek i bieda ?? Tak czy tak, dziecko zaaklimatyzowalo sie w nowym srodowisku i teraz bedzie musialo sie zastanaaic kim jest ta Pani ( czyli Ty)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę pisać o tym co się działo, nie mam ochoty wracać pamięcią do tego horroru. Chce skoncentrować się na tym co jest teraz i zabrać dziecko od tych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MYsle, ze na Twoje pytanie odpwiedzialby najlepiej psycholog? Moze jakies Panie z osdrokow adopcyjnych,. domow dziecka. Ktos kto sie zna na temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ifuy
Będę trzymała za ciebie kciuki aby ci się udało :) mam wrażenie ze jesteś bardzo dobrą osobą i czuję ze kochasz to dziekco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalennnnnaaaa
A "CI LUDZIE" to jacyś Twoi krewni lub krewni dziecka czy po prostu rodzina zastępcza? Czy Oni są przychylni Waszym spotkaniom czy Utrudniają Ci widzenia z dzieckiem? No i powód Waszej separacji JEST ważny bo dobro dziecka zależy od tego czy matce znów nie odbije i nie... zacznie pić, ćpać czy stwierdzi, że polska bieda jej nie pasuje i spakuje manatki i wyjedzie. Byłaś w więzieniu? Odbudowanie zaufania jest możliwe. Niestety czasochłonne i wymaga absolutnego poświęcenia i szczerości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieckiem zajmują się moi byli teściowie. To oni sami się ze mną skontaktowali i kazali mi zabierać córkę ale niestety tak się nie da, trzeba spełnić pewne wymogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalennnnnaaaa
Słuchaj, nikt Cię nie osądza. Ale to jasne, że masz swój udział w całej sytuacji. To przecież niemożliwe, że jesteś 100% niewinna. To tak, jakby ktoś przyszedł do mnie i powiedział, że zabiera mi dziecko. To nic, że dziecku nic nie braknie. W domu jest spokój i dostatek. Nikt ale to nikt nie miałby prawa odbierać Ci dziecka jeśli Twoja sytuacja nie była podejrzana lub opieka nad dzieckiem wątpliwa. Jest jeszcze oczywiście możliwość Twojej emigracji, co łączy się z niemożnością zabrania ze sobą dziecka... lub poważnej choroby, która uniemożliwiła Ci zajmowanie się dzieckiem. Niemniej - nawet to ostatnie nie wyklucza całkowitego zerwania kontaktów. Jeśli teściowie chcą byś przejęła opiekę nad dzieckiem to to wykorzystaj. Nie bądź nachalna. stopniowo przyzwyczajaj ją do swojej obecności w jej życiu. Np. odbieraj ją codziennie z przedszkola. Niech te 10-15 minut drogi do domu z Tobą wejdzie jej w nawyk. Niech do Ciebie przywyknie. Później stopniowo zwiększaj częstotliwość waszych kontaktów. I nigdy, NIGDY nic złego nie mów o jej dziadkach. Nie mów, że kłamali czy mówili nieprawdę. Nie oczerniaj ich w żaden sposób - nawet jeśli ich nienawidzisz. Wręcz przeciwnie - mów, że ich lubisz i wychowali wspaniałą dziewczynkę. Gdzie ojciec dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabierasz dziecko, bo tak KAZALI Ci jego dotychczasowi opiekunowie? Nie wiem, nie wiem... jakieś to wszystko strasznie enigmatyczne. Chcesz tego dziecka, czy KAŻĄ Ci je wsiąść...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro kazali Ci zabierac
dziecko, to ja sie dziwie, ze jeszcze tego nie zrobilas. Oni maja dosc malej, a Ty niechcesz jej wziac do siebie, bo nie masz na to papierow??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skllerozza
Nie wiem, jak mialabys odbudowac wiez, skoro ono jest z ludzmi, ktorych miala przy sobie przez wiekszosc zycia. To tak, jakbys chciala przywiazac do siebie psa, zeby wybral ciebie, a nie ludzi, z ktorymi zyje od 3 lat, a ciebie moze pamieta, a moze nie - i jednoczesnie nie odcinala go od tych ludzi. Moglabys te wiez odbudowac, ale gdyby ci po prostu oddano to dziecko i ono by MUSIALo byc z toba. zadne tam dochodzenie, spedzanie razem 3 godzhin co niedziele, tylko normalne zycie razem. A z tego co piszesz - tak jej nie dostaniesz. Jaka jest w ogole sytuacja prawna, oni ci musza oddac dziecko, jesli juz odbudujesz te wiez, czy musisz sie z nimi procesowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skllerozza
OK, doczytalam, oni nie stoja na przeszkodzie. No to mysle, ze szansa istnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skllerozza
Przejdz sie do nich pare razy, spedz z nia czas w ich towarzystwie. popros ich o pomoc - zeby ja do ciebie nastawili pozytytwnie. Skoro juz chca sie jej pozbyc, to chyba dla dobra dziecka mogliby mu nakreslic pozytywna sytuacje. W ogole to najlepiej sie zglos do dobrego psychologa. Dziecko i tak juz bedzie mialo skrzywienie na reszte zycia, wiec zrobcie to najlepiej jak sie da. Jak juz sie z toba oswoi, to ja zabierz do siebie na tydzien, potem za jakis czas znowu, spedzaj z nia czas - to sie z czasem cos miedzy wami zbuduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za całą sytuację odpowiada mój już były mąż i jego rodzice u których przebywa córka. Okazało się, że miał skłonności do małych dzieci. Gdy się urodziła córka zaczęłam zauważać niepokojące zachowanie z jego strony względem córki. Tak naprawdę to zawsze wyjątkowo dziećmi się interesował ale nikomu do głowy nie przyszło, że jego lubienie dzieci ma takie podłoże. Kiedyś przyłąpałam się jak się onanizował nad naszym dzieckiem. Zabrałam dziecko i uciekłam. Sprawę zgłosiłam na policji. Ale niestety on miał duże wpływy i jeszcze więcej pieniędzy. I zamiast wziąć się za niego, wzięli się za mnie, że niby uprowadziłąm dziecko, groziłam, że je zabije, itd. Teściowie i jeszcze kilka osób poświadczyło, że to prawda. Ja nie miałam świadków, i odpowiednich pieniędzy aby moje zeznania były wzięte pod uwagę. Ograniczyli mi prawa rodzicielskie a jako powód podano świadome stwarzanie zagrożenie życia i zdrowia dziecka. Sąd przyznał mi możliwość odwiedzin córki raz w tygodniu. Podczas tych wizyt nie miałam prawa wziąć dziecka na ręce, dotknąć jej, coś do niej powiedzieć, mogłam jedynie stać z boku i się przyglądać. W międzyczasie rozwiedliśmy się. Jednak jemu w dalszym ciągu było za mało i wynajął jakiś ludzi aby mnie przekonali abym całkowicie odsunęła się od córki. Nachodzili mnie, straszyli, demolowali mieszkanie. Policja przyjeżdżała, coś tam zapisywali ale nigdy nie udało się im jakimś cudem znaleźć tych ludzi. Potem poszło jeszcze dalej ale pozwolicie że to już zatrzymam tylko dla siebie... I wyjechałam za granicę. Bałam się o swoje życie, o życie córki, wiedziałam, ze go na wszystko stac... A ci dranie ostrzegali, ze jak nie zniknę z życia córki to stanie się nieszczęśliwy wypadek i córka niechcący wypadnie przez okno. Kilka miesięcy temu byłeego zatrzymali, zatrzymali też innych pedofilów, było o tym głośno nawet w wiadomościach. On dostał wyrok nie tylko za pedofilstwo (posiadał pornografię dziecięcą i podobno molwestował jakieś dzieci) ale też i za inne rzeczy za osustwa finansowe itd. Mniejsza z tym... Szybko z więzienia nie wyjdzie. I tak jak juz pisałam córką zajmowali się teściowie. Naopowiadali dziecku Bóg wie czego o mnie. Były ich utrzymywał, dawał im ogromne pieniądze. Kiedy on trafił do więzienia, kasa się skończyła a że oni oboje nie pracują to zaczęły się problemy. Skontaktowali się ze mną że jak chce to mogę się spotykac z córką i że oni z chęcią dziecko oddadzą mi pod opiekę. Rozmawiałąm z nimi i fakt, widzą tam w sobie jakąś winę, twierdzą, że nie chcieli widzieć jaki jest ich syn w rzeczywistości ale chyba głównym powodem jest po prostu brak kasy.... A niestety tak o sobie nie mogę zabrac dziecka do siebie. Potrzebna jest opinia psychologa i orzeczników, że dziecko chce być ze mną bardziej niż ze swoimi dotychczasowymi opiekunami. Nie mogę sama zabrać dziecka do siebie bo to obróci się przeciwko mnie. I pomimo tego, że ci ludzie wierzą że dziecko odebrane mi zostało niesprawiedliwie i całkowicie bezpodstawnie (dziś istnieją tylko jakieś ogółnikowe akta) ale tego przeskoczyć się nie da. A teściowie już zapowidzieli, że im teraz bardzo ciężko się żyję i że zastanawiają się nad oddaniem córki do domu dziecka a ja nie mogę na to pozwolić... Wiem, że jeśli uda mi się odzyskać dziecko i wszystkie sprawy zostaną uporządkowane to nie zostanę w kraju, wyjadę gdzieś za granicę. Myślę też o zmianie nazwiska dla siebie i córki tak aby nikt niepowołany nas nie odnalazł. Mój były odgrywał się także na mojej rodzinie, zniszczył życie moim rodzicom, mojemu bratu. Mój tata zginął prawie w wypadku samochodowym, do dziś ma problemy z poruszaniem się, jest na rencie. Były mąż powiedział, że to on miał z tym do czynienia i że to kara za moją nieposłuszność. Związałam się z chorym człowiekiem i równie chorą rodziną i zapłaciłam za to bardzo srogą karę i tego co przeszłam nigdy nie zapomne. Jedyną osobą dla któej żyję to moja córka więc proszę nie piszcie że jej nie chce bo gdyby nie ona, sama bym się zabiła bo to nie życie a wegetacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to straszne co piszesz....Ogromnie Ci współczuję. Jeśli teściowie chcą, żebyś dziecko zabrała przychodź do nich jak najczęściej, spędzaj czas z córką. Niech oni jej wytłumaczą, że chciałaś być przy niej, ale nie mogłaś- w końcu ma do nich zaufanie. Niech mówią, jak bardzo ją kochasz, jak za nią teśkniłaś. Myślę, że to jedyne rozwiązanie- po prostu spędzać z córką maksimum czasu. Powodzenia! mam nadzieję, że uda się. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko nie placz przy niej
i nie miej skwaszonej miny. Bedzie dobrze, takie dzieci szybko zapominaja. W tym przypadku im szybciej tym lepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko nie placz przy niej
sprobuj ja przekupic. Na potrzeby sadowe to wystarczy na krotka mete. A na odbudowanie wiezi bedziesz miala potem dluuuugie lata ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×