Faceci, co byście pomyśleli o dziewczynie...

...która uśmiechnełaby się do was gdzieś na ulicy, np. na przystanku, albo w tramwaju? Zakładając, że w ogóle jej nie znacie. Odebralibyście to jako znak na zachętę, podeszlibyście do niej i zaczęli rozmowe? Czy może raczej przyjelibyście to obojętnie?

To zależy czy to pasztet czy nie.

kazałbym jej od razu startować do robienia lachy - oczywiście z połykiem

No ja bym się ucieszył :) ale nie zagadał bym bo jestem zbyt nieśmiały :(

Pytam na serio. Dziewczyna całkiem ładna, może nie zjawiskowo piękna, ale na pewno też nie przeciętna.

Ja reaguję obojętnością.

No ja serio odpowiedziałem :P

Baranie ona daje Ci sygnaly , slepy jestes? Jak nie chcesz do konca zycia walic konia to bierz sie za nia!!!

Do kogo to z tym baranem? :o :P

Jestem koziorożec nie baran. :o

może ktoś jeszcze się wypowie?

raczej obojetnie . Skad mialbym wiedziec ze sie do mnie usmiecha ? Moze przypomnial sie jej jakis zart i stad ten usmiech .

Są dziewczyny które do wielu się uśmiechają, a są takie (ja np.) które tylko do wybranych. A skąd facet ma wiedzieć na jaką trafił?

W dzisiajszym jeszcze zacofanym swiecie kobietom nie wypada sie narzucac, wiec jedyne, co im zostaje to wysylac takowe syglaly i miec nadzieje, ze chlopak ja uwaza za atrakcyjna i podejdzie zagadac. A pewnie jezdzicie tym samym tramwajem albo cos i widujesz ja regularnie wiec masz okazje do tego.