smieszy mnie ta cala milosc

te sluby, badziwne suknie, szpki odstawiane na pokaz te wyznania,a najbardziej kobiety co mowia" ale ja go kocham":o leze i pokladam sie ze smiechu.... zawsze mam niezly ubaw na slubach jak mozna wierzyc w takie bajki??

:D

tez tak mysle

hehe.. dokładnie. wielkie weselicha, kupa kasy, dużo szumu a po 2-4 latach pierwszy kryzys i rozpad związku, albo zdrady, albo wątpliwości hahaha jakby zawarcie ślubu dawało gwarancję szczęścia.

diagnoza: za dużo filmów, albo patologiczni rodzice

hehe.. dokładnie. wielkie weselicha, kupa kasy, dużo szumu a po 2-4 latach pierwszy kryzys i rozpad związku, albo zdrady, albo wątpliwości hahaha jakby zawarcie ślubu dawało gwarancję szczęścia.

mnie też, bo prawdziwa miłość jest rzadko spotykana. Mnie ię trafiła, ale właśnie nir robię z tego szopki, jak moje koleżanki.

rubense a co filmy maja do tego?

raczej za dużo filmów, w tym głównie romantycznych komedii. nierealne wyobrażenia o związku/małżeństwie a potem płacz i rozczarowania.

nie wierze w cos takiego jak milosc , chyba ze matki do dziecka

Ślub to najgorsza inwestycja

milosc zeby bylo o czym pisac

Tylko że te całe szopki, szluby etc. to nie miłośc tylko na pokaz żeby się pochwalic przed znajomymi jaka to ja nie jestem fajna. Jesli ludzie naprawdę sie kochają to nie potrzebują ślubu, albo biorą mały skromny, chociażby oni dwoje świadkowie i tyle.

bo w filmach wszystko jest pięknie i cacy i zazwyczaj kończy się na "i żyli długo i szczęśliwie..." ale co jest potem to nie pokazują. potem jest już codzieność, problemy, obowiązki. takie jest życie niestety.

miłość wymyślili Linuksiarze, żeby poruuchać za darmo

Miłość jest z maksymalnie do paru lat, potem jest przyzwtczajenie, znudzenie , rozwody , rozstania, zdrady.

ale ja wam powiem ze nie wierze ze moge sie zakochac. nawet tego nie chce, wydaje mi sie to takie plytkie i zalosne

w dodatku nie uprawiam seksu od urodzenia, a mam juz blosko 3otki i nawet mi to nie przeszkadza, nie chce zmian czy cos ze mna nie tak? czasami sie nad tym zastanawiam

Myślę, że większość z was w ogóle nie rozumie na czym ta miłośc polega. to przykre.

Treaz to żartujesz ze masz 30 ;)

Ale Wy ograniczeni jesteście, Jasne, że istnieje miłość. Tylko zdarza się raz na 100000 przypadków. ale istnieje! To nie jest wymysł poetów. Moi rodzice nigdy się nie kłócą, kochają się, a mają prawie po 50 lat. I czasami przyłapuje ich jak siedzą i gapią się sobie w oczy, romantycznie. Rozumieją się bez słów!

nie zartuje:D

pomylka mam 45

Jesteś starą dziewicą?

co to ma wspolnego z miloscia niby?

stwierdzić nieistnienia czegoś, bo wam się nie ułożyło. Zdrady itp. rzeczy nie zależą od miłości czy jej braku, ale od głupoty, wyrachowania, braku hamulców moralnych. Równie dobrze można powiedzieć, że nie istnieje dobroć, bo codziennie widzimy ludzi wrednych, podłych i bezdusznych. Taka jest natura ludzka, takie jest życie i taka jest też miłość, jak każda inna sprawa w życiu wymaga starań, pracy, czasem walki. Kto tego nie rozumie, nie wie czym jest miłość. Bo miłość to nie uczucie, te motyli co są jak ktoś wyżej napisał maksymalnie do kilku lat. Miłość to zobowiązanie, inaczej ktoś nie mógłby przysięgać ślubuję Ci, że do końca życia będę mieć motyle w brzuchu na twój widok. Ślubuje się dbanie o dobro drugiej osoby, pomoc, wierność, towarzystwo, szczerość, przyjaźń, te wszystkie rzeczy, które w skład miłości wchodzą. Bo miłość wbrew pozorom nie gości w sercu (a dokładnie w brzuchu), a w głowie. I tylko taka miłość ma szanse przetrwać. A to, że widzicie ludzi, którym skończył się okres zauroczenia i pozostał brak szacunku i nienawiść, to dowodzi jednie faktu, że zauroczenie niewiele jest warte i, że dla zauroczenia nie warto się poświęcać. A co do szopek, to nie tylko ślubne są zabawne, na co dzień ludzie lubią się popisywać, taka natura. Wielkie samochody, ogromne domy, złote kible... Czy to jest człowiekowi potrzebne do życia? Nie, tak samo jak wielkie wesele nie jest potrzebne przy miłości. Ale są osoby przywiązane bardziej do formy niż do treści, a jak nie mają na co wydawać pieniędzy to w ogóle nie ma nad czym debatować.

jestem dziewica

podszyw , zalosne :O spadam, bo zaraz sie zaczna glupie teksty podszywu

30 letnia dziewica to porażka. :D

Dokładnie tak miłośc to nie te wszystkie kwiatki, sratki, komplementy i inne pierdoły tylko chociazby siedzenie przy łózku szpitalnym kiedy druga ososba jest ciężko chora. Bycie przy kimś mimo wszystko. To wyrozumiałośc, zaufanie, oddanie. Niestety jak juz ktos powiedział to zdarza się dośc rzadko we wspólczesnym świecie.