Teraz wiem,że żyję.Sama.

Jak w temacie.Byłam z dwoma facetami.Jeden pseudonarzeczony,sam nie wiedział co chce.Kopnełam w zad:) Drugi:karierowicz,tylko własny nos i ja,ja,ja. Pożegnalam się.Zresztą miał jakieś tajemnice.Domyslam się chyba. teraz nikt mi nie pieprzy za uchem, jestem w trakcie poszukiwania domu, patrzę w siebie i gwizdam na nich.Może trochę brak rozmów,ale da się.Już planuję wakacje z kumpelą i stwierdziłam,że jest świetnie.Tak chciałam się wygadać:)

do czasu az kumpela faceta znajdzie :D

polecam pozycję 69

dzifny,i życzę jej tego.Pojadę sama:)

delette fajnie, że masz takie do tego nastawienie. SUPER:)

Trochę mnie to kosztowało,dojście do tego.:)Ale można.:)

Najważniejsze, że w końcu doszłaś do właściwych wniosków. Czasem lepiej byc samemu, niż z kimś kto na to w ogóle nie zasługuje.

kto wie ile tak wytrzymasz

Jasne,żal mi ludzi,którzy nie mogą się otrząsnąć dlugo.

o, delette, moja historia jest podobna. :) tylko ze moj karierowicz nie ma tajemnic, a ja go jeszcze nie kopnelam w zad ;) ale sie zbieram.

a ja kopnęłam, pozbierałam się, ale koelżnki wszytskie zajęte:/

Z tą tajemnicą to na stówę nie wiem,ale częstoo odpłyawł w myslach i jak się ocknął to jak spojrazł na mnie to jakby ducha ujrzał:D

Super bez nich! Nawet nie wiedziałam jak super.Podróżuję sobie służbowo,ale zawsze,i mam święty spokój.Nigdy ich nie było jak potrzebowałam.A jescze plus,że jestem bogatsza,bo rachunki za wodę niższe:D

moj tez tak czesto ma. mysli o pracy. ciagle mysli o pracy. mysli o pracy nawet jak jest w pracy. o mnie nie mysli chyba wcale, wszystko podporxadkowane ma byc jemu.. ijego pracy. czekam do wiosny i odlatuje do cieplych krajow, heh

Ten był taki sam,no i został z ukochaną pracą.Ciekawe jak będzie starcem czy też będzie kochał pracę...:D