Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość źle źle źleeee

właśnie musiałam uśpić swojego 1,5 miesięcznego kotka

Polecane posty

Gość źle źle źleeee

😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyurtjgf
co się stało ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaJednaaaaaaa
;(;(;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle źle źleeee
był chory :( miał prawdopodobnie wadę anatomiczną i nawet chirurg odradzał operację (bo nie dość że koszty to jeszcze wysokie ryzyko powikłań i bardzo niekomfortowe później życie kota i moje jako właściciela). wiem, że to było dla niego lepsze, ale tak mi przykro 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle źle źleeee
już i tak się trochę w swoim krótkim życiu nacierpiał przez to, nie chciałam go skazywać na jeszcze gorsze cierpienie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyurtjgf
biedaczek :( ja znalazłam kiedys kotka .. malutkiego . .leżał i kwiczał .. biegałam po weterynarzach i też kazali uśpić .. do tej pory nie wiem co to było :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfiefjvwr
ja miałam bardzo rezolutnego kotka, mieszkał z moją mamą, która czuła się samotna po smierci mojego ojczyma. i ten kot wnosił dużo życia, jakoś było jej raźniej i w dodatku był taki, że jakby mógł to zacząłby mówić. potrącił go samochód i nie przeżył :( mama zadzwoniła z płaczem bo mówi, że to tak jakby umarł człowiek. tak się można przywiązać nawet do zwierzęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaJednaaaaaaa
rozumiem Cie, bo sama mam kotke i traktuje ją jak człowieka, chyba bym sie zaryczala, jakby jej sie cos stało:(... biedny kicius:(...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle źle źleeee
to straszne, jak takie maleństwo trzeba usypiać. najbardziej przykre jest to, że ten mój kotek był w dobrym, jak wet określiła, zadziwiająco dobrym stanie, wyglądał na zdrowego, był radosny. ale lada dzień byłoby gorzej i brak szans na wyleczenie praktycznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle źle źleeee
smutno mi bardzo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfiefjvwr
zapamiętaj go takim jakim był, bo ciężko byłoby ci później patrzeć na to jak się męczy żyjąc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaJednaaaaaaa
biedny kotek:(... moja kicia tez jest taa, jakby chciala mowic... zawsze mnie wita jak wracam do domu i jak coś do niej mowie, to zawsze odpowiada... wiesz, najlepiej idz do schroniska i przygarnij jakiegos kotka, Tobie bedzie lepiej i pomozesz jakiemus zwierzeciu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle źle źleeee
wiem, dlatego od razu podjęłam decyzję o uśpieniu, nie chciałam zwlekać, zeby mu się pogorszyło, a pogorszyłoby mu się na pewno, a gdyby nawet miał operację, to by się tylko nacierpiał bardzo ;( a ja i tak nie mam warunków opiekować się tak chorym kotem :( to by było bardzo trudne, nawet schroniska nie chcą kotów z taką chorobą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle źle źleeee
ja mam inne kotki też, ale tak strasznie mi szkoda tego maleństwa 😭 chociaż wiem, że tak lepiej dla niego :( ale zupełnie się dzisiaj nie spodziewałam, że będę musiała podjąć taką decyzję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle źle źleeee
ciągle mam wgłowie myśl, że powinnam zaraz mu podać lek i że muszę iść spać, bo wcześnie rano też muszę podać 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(((((
wiecie co, ja musialam kiedyś uśpić moją chomiczkę, nie pomagały sterydy, leki, nic, po prostu, układ nerwowy siadł... weterynarz płakała razem ze mną, to było coś okropnego. Trzymam jej zdjęcia w komputerze, też te z czasów gdy juz była chora ;((( a to pare lat minelo ;(((( bylo to moje ukochane zwierzatko, straszna pustke do tej pory mam w sobie o nia... ;( nikomu nie zycze uspic zwierzecia, trzymac palec na jego serduszku i patrzac na zegarek trzymajac to male zwierzatko w lapkach przestawac z sekundy na sekunde czuc bicia serca... 17:58, zapamiętam ... mam taki uraz, że nie moge miec zwierzat, nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfiefjvwr
nie martw się, z dnia na dzień będzie lepiej tamte kotki cie pocieszą. wiesz ja z kolei jestem że zbytnio się angażuję. miałam kiedys jamnika i tak sie zaangazowalam, ze chorobliwie sie martwilam o niego. pilnowalam, nie wypuszczałam, bałam się chorobliwie ze pogryzie go jakis inny pies bo tak sie zdarzalo, to go z kolei nie chciałam z domu wypuszczać. a samochód i tak go potrącił i nie przeżył :( teraz mam innego psa ale też chorobliwie się boje o niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle źle źleeee
już raz musiałam uśpić szczurka, bo był bardzo chory i leki nie pomagały, coraz gorzej było :( ja też już nie chcę mieć zwierząt :( oprócz tych co mam, no bo tych to nie wywalę. tak sobie teraz uświadomiłam, że ja praktycznie nie mam jego zdjęć 😭 :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle źle źleeee
no właśnie strasznie się przywiązuję do swoich zwierzątek :( współczuję Ci, wiem, niestety, jak to jest, jak się straci zwierzaka pod kołami samochodu, bo jednego mojego kota też to spotkało ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfiefjvwr
a mój jamnik był już skazany przez weterynarza na smierć bo miał reumatyzm, nie mógł chodzić, miał zdeformowany z bólu kręgosłup. cierpiałam strasznie, zastrzyki mu nie pomagały dopiero przed ostatni a weterynarz nie dawał mu szansy. do samej śmierci biegał i skakał już sprawny, bez bólu, byłam taka szczęśliwa, myślałam, że bedzie juz lepiej ale zginął 4 sierpnia 2000 roku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaJednaaaaaaa
dobrze zrobiaś, choć to przykre, ale gdyby zyl, to by sie meczyl:(... ja jestem taka, ze kazdego kotka bym przygarnela, kocham je, takie male aniolki:(...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle źle źleeee
współczuję :( szanse mojego kotka były marne, poza tym powikłania bradzo trudne w leczeniu, w życiu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle źle źleeee
ja też bym przygarnęła, bo kociara jestem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(((((
ja moją myszę - tak ją nazywałam, kupiłam pogryzioną przez inne chomiki, pamietam jak poszlam wybierac, tyle chomikow, a tu ta bidulka, pani z zoologicznego spytala czy na pewno chce tego chomika. Mysza miala pogryziony ogon, lapki we krwi, brakowalo jej kawalka uszka, ogonek miala w strupach zgryziony. Od razu zaczelam brac ja na rece, przytulac, dalam jej ciepło, okazałam serce... turlała się pozniej juz tylko, moze to dziwnie zabrzmi, ale widok straszny, a przed tym jak miala jej p. weterynarz wstrzykac zastrzyk, prztyurlala sie do mnie... :(( ta wiosna miała byc radosna tamtego roku gdy zmarła... :((( jednak stalo sie inaczej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfiefjvwr
ja też nie chciałam już zadnego zwierzecia, mialam uraz i balam sie tego ze znowu bede cierpiec, ponadto zdawalam sobie sprawe ze zbytnio sie angazuje. ale znajomy przyniósł mi psa i zakochałam sie na nowo. jest kochany, taki łagodny i zawsze wygląda jakby się śmiał, wyczuwa moje humory i czuje ze mnie tak bardzo kocha i tak sie cieszy jak mnie widzi. nie mieszka ze mna tylko z moja mama na wsi i wiecie co... serce mi pęka ale jak w poprzednim roku byly te silne mrozy to ja nie wiem jak on to przeżył bo moja mama nie zabierała go do domu tylko zostawiała na łańcuchu na dworze przy budzie, twierdzi, że on ma sierść i mu nie zimno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle źle źleeee
chomiki są kochanymi zwierzątkami :( też miałam kiedyś, szkoda, że tak krótko żyją :( szczury też tak krótko żyją, a to takie inteligentne stwory :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfiefjvwr
moj pies nie mieszka ze mna tylko z moja mama na wsi i wiecie co... serce mi pęka ale jak w poprzednim roku byly te silne mrozy to ja nie wiem jak on to przeżył bo moja mama nie zabierała go do domu tylko zostawiała na łańcuchu na dworze przy budzie, twierdzi, że on ma sierść i mu nie zimno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(((((
moj ojciec widzac jak cierpie po stracie mojej myszy, przyniosl do domu kota, bo wiedzial ze lubie koty, ale kot byl za ojcem, i tak zostal wypuszczony bo pragnal wolnosci, w jakis sposob sie przywiazalam tez do niego, ale nigdy tak jak do mojej myszy :( tyle mialam chomików, ostatnią była ona, i juz szczerze nie chce żadnych zwierzat, bo to ból ;((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle źle źleeee
to jest normalnie znęcanie się :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×