Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zosia s@mosi@

zosia samosia

Polecane posty

Gość zosia s@mosi@

Witam! może tutaj też jest ktoś taki jak ja?? Zosia samosia to ja wszystko sama muszę załatwiać począwszy od robienia zakupów, opłacania rachunków, gotowania myślenia za siebie za dziecko i za męża... Nie chcę narzekać, bo nie kłocimy się, ale najgorsze w tym wszystkiim jest to, że wszystko spoczywa na mojej głowe, a ja już sobie z tym nie radzą. Wiem, że wszyscy ode mnie wymagają bym to ja zajęła się wszystkim. A ja siły nie mam. Jestem słaba, wypompowana i na dodatek nie mam wsparcia mentalnego:( Mama mi zachorowała mam jeszcze siostrę i ojca, ale oni wszyscy liczą na mnie, że to JA załatwię lekarzy, że mamę wszędzie zabiorę i cudem ozdrowię... A tak się nie da. Nie to, że nie chcę pomóc bo CHCĘ BARDZO, ale oprócz tego mam tez swoje życie i swoje problemy (jak każdy). Mój mąż albo nie umie pomóc w sensie przytulić, wesprzeć, powiedzieć banalne "wszystko będzie dobrze..." tylko sam narzeka jak to mu w pracy żle... Nie wiem już co robić, jestem tym wszystkim zmęczona, najchętniej chciałabym uciec zaszyć się dzieś daleko... ale mam obowiązki więc tak nie mogę:(( Ma moze ktoś podobnie w życiu, że jest tą silniejszą stroną w związku na której spoczywa odpowiedzialność - cała ospowiedzialnośc życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia s@mosi@
widze ze jestem sama:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak miała moja Żona,zanim się poznaliśmy. Teraz jak wyjeżdżam,to oboje przeżywamy,bo ona zostaje z problemami na jakiś czas,tyle,że możemy przez telefon porozmawiać. Trudno mi wyjaśnić tę sytuację,teść ma 85,córka Żony z 1 małżeństwa nawet naczyń nie zmyje,a jeszcze Żona musi zajmować się swoim biznesem. Gorzej było gdy żyła Teściowa, bo trzeba było jeszcze wszystko wokół niej zrobić,wynieść nocnik, była niesprawna i niewidoma. Nie chcę dowartościować się, ale Żona odetchnęła,gdy się poznaliśmy. Pozdrawiam,wychowaj męża;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosi@ s@mosia
dziękuję za wypowiedż, wiesz "wychowaj męza" to łatwo powiedziane, tylko problem w tym, że ja uważam że wszystko zrobię lepiej, owszem drobne prace mu powierzam... pomaga też w kuchni jak poproszę, czasem sam z siebie pomoże... Ale chciałabym żeby on podejmował MĘSKIE DECYZJE, aon ze wszystkim do MNIE dzwoni, nawet to czy ma kupić buty... A ja zawsze mówię 'jak ci sie podobają KUP!" "nie musisz mnie pytac" a on i tak pyta.... Mówię jestem tym zmęczona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byłam Zosią
Nie pocieszę Cię. Albo się zaczniesz buntować i udawać, że nie słyszysz, odpowiadać NIE, NIE WIEM, NIE DAM RADY., albo się wykończysz, rozwalisz to małżeństwo, wpadniesz w depresję .A wtedy się okaże , że świat istnieje nadal bez Ciebie i że wszyscy sobie doskonale radzą. Musisz się nauczyć żyć inaczej. W przeciwnym wypadku cienko widzę Twoje zdrowie psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosi@ s@mosia
ja też cienko widzę moją psychikę, trzymam wszystko w sobie, a jak jest żle, niesttey płaczę w poduszkę z bezradności:( Mówie czasem męzowi o kłopotach (a są to różne czasem drobne czaasem poważniejsze jak to w zyciu) ale on słucha, ale nic nie pomoże... przytaknie czasem (z łaski) przytuli (bo musi- ja to tak odbieram) ale i tak z wsyztskim MUSZĘ radzic sobie sama bo on wie, ze ja zawsze znajde jakieś wysjcie z sytuacji... Ale jak tak długo można. Co mam zmienić w sobie?? jak mam postąpić, przecież nie bede brała leków uspokajających to bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byłam Zosią
Oczywiście , ze bez sensu. Naucz się odpowiadać " nie jestem na pilota", nie wiem, Ale konsekwentnie. Na poczatku będzie trudno. Z czasem sie przyzwyczają. A jak sobie nie radzisz z tym, wyjedź na jakiś czas - moze do sanatorium. Zobaczysz , wszystko będzie na swoim miejscu po powrocie. :) I musisz uwierzyć w to, że NIE MUSISZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekaw@@
do sanatorium?? a kto wyśle 30-latkę tam?? jak ja nie dopilnuję wszystkiego to za mnie NIKT tego nie zrobi! taka prawda??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byłam Zosią
A przede wszystkim zdaj sobie sprawę z tego , że podad połowa tych spraw to NIE TWOJE PROBLEMY. Weź kartkę i spisz wszystko : wtedy zauważysz ile z tego jest problemami innych, którzy Ciebie tym obarczają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byłam Zosią
A gdy cegłóka Ci spadnie na głowę i wylądujesz w szpitalu to co ? Świat przestanie istnieć? Dzieci nie pójdą do szkoły, przedszkola, mąż do pracy ? Będą głodować? rachunków nie zapłacą? Zastanów się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosi@ s@mosia
dobry pomysł z tą kartkę. dziękuję spiszę wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byłam Zosią
Odezwij sie jak wyciągniesz jakieś wnioski. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam wrażenie,że to charakter taki masz, to fajne,ale dla innych,dobrze mieć taką dlatego powinnaś przyjąć do wiadomości,że taka jesteś i to nieprawda,że nikt za ciebie nie... Itd. Wstrzymaj się czasem,wrzucaj jakieś sprawy komuś do koszyka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosi@ s@mosia
noo bardzo dziękuję.:) Tak racja taki mam charakter, że lepeij wsyztsko sama zrobić, bo ktoś tego nie zrobi dobrze, mało tego jak zrobię to czuję się "że dałam radę" że bez niczyjej pomocy... ale wykonczona jestem a mimo to w srodku czuję ze jestem "dzielna..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byłam Zosią
Któregoś dnia ta "dzielność" wyjdzie Ci bokiem. :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×