Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość umywalka.

Gdyby nie moja rodzina...

Polecane posty

Gość umywalka.

zabiłabym się. Trudno mi wyobrazić sobie, jak bardzo by cierpieli, gdybym odebrała sobie życie, więc póki oni żyją, nie zrobię tego. To jedyny powód dla którego żyję: nie chcę skrzywdzić rodziny. Jednocześnie żałosny i...bo ja wiem, pozytywny? Tak tylko chciałam się uzewnętrznić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, nie mów tak. Masz chociaż fajną rodzinę. Ja w pewnym momencie życia nie miałam nic, NIC na czym się oprzeć. Ale po kilku miesiącach, sytuacja zmieniła się o 180stopni. Nigdy nie wiesz, co przyniesie jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umywalka.
Nie chcę się spierać kto ma gorzej, wiem, że są ludzie, którzy nie mają rodziny albo mają złą. Chciałam tylko to napisać, nie wiem do kogo i po co, że żyję, bo szkoda mi rodziców i siostry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale przyjmij, że na dzień dzisiejszy żyjesz dla nich. To mało? A co robisz by jutro było lepsze? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umywalka.
Ponieważ nie widzę sensu w życiu. Banał nad banały, ale tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje , rodzina
by sie juz nigdy nie pozbierala, a siostrze zmarnowalbys zycie - wiesz, bedzie chodzila z pietnem siostry samobojczyni, pomysla,ze obciazenia psychiczne w rodzinie. Wez sie do kupy, bo na pewno sa tacy, co maja gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje , rodzina
, bo sa ciekawi, co bedzie dalej , wiele razy sie jeszce beda smiac i cieszyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje , rodzina
poczatek mi zjadlo : masz racje, nie ma sensu, bo kazdy umrze ale ludzie zyja , bo---

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czegos ci brakuje
ze tak mowisz? czy nawet nie czujesz checi zmian?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umywalka.
Są przecież wiem, że są ludzie co mają gorzej, mają raka, nie mają kończyn a mimo to chce im się ŻYĆ! U mnie w rodzinie (dalszej) jest taka kobieta, mimo białaczki, pięćdziesiątki na karku i upierdliwej matki, z którą mieszka, jest optymistką, a ja tego nie mogę pojąć. Chciałabym, żeby mi się tak chciało żyć, jak jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem, wszyscy umrzemy. Ale Ty prawdopodobnie (o ile nie przełamiesz obaw o los swej rodziny), masz jeszcze sporo przed sobą. To wygodne-nie widzieć sensu:) Bo nic wtedy nie musisz. Nie ważne, że się nie uda, nie ważne, że nie spróbuję:) Kiedyś myślałam tak jak Ty. Teraz wiem, że mój los w moich rękach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz byc szczesliwa
- to bądz - stara prawda. To tylko od ciebie zalezy , czy czujesz sie szczesliwa. Jutro od samego rana wymysl jakas mila niespodzianke dla rodzicow, zrob im jakas przyjemnoc - od razu cie lepiej bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz byc szczesliwa
i spojrz na to z innej, mnie egoistycxznej strony_ nie mysl ze TY jestes nieszczesliwa czy znuzona zyciem, pomysl, co zrobic,zeby inni, twoi bliscy, byli szczesliwi. Na tym sie skup, nie na sobie, skoro i tak uwazasz,ze twoje życie nic nie warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umywalka.
Ależ ja chciałabym widzieć ten sens, ale go nie widzę. To nie jest wygodne, dla mnie nie jest wcale, wieczorami płaczę, rano nie chcę wstawać z łożka, bo nie wiem po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umywalka.
Nie jestem nastolatką, więc raczej miłe niespodzianki dla rodziców odpadają, zresztą jak one mogą cokolwiek zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz byc szczesliwa
no wlasnie, co sie dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz byc szczesliwa
mile niesopodzianki dla rodzicow robia nie tylko nastolatki - ja jestem stara ,a lubie rodzicom zrobic jakąs przyjemnosc, co wiek ma do tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz byc szczesliwa
a zmienia o tyle,ze zobaczysz ,ze rodzice sie usmiechaja, ciesza z czegos - to chyba cos warte?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umywalka.
Długo by o tym pisać, zresztą już mam łzy w oczach. Jestem w takim wieku, że powinnam już mieć, osiągnąć, posiadać coś tam, a nie mam nic. Dla świata nie istnieję, mogłabym zniknąć jutro, tylko rodzina by to zauważyła. Przepraszam, że tak w kółko o tej rodzinie, ale oni są moim światem, po prostu z nikim innym nie rozmawiam, chyba że przez net.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umywalka.
Ok, ale na dłuższą metę takie niespodzianki nic nie zmienią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mam dość życia, ale z tych samym powodów nie mogę się zabić. Co wieczór obiecuję sobie, że kolejny dzień wreszcie będzie fajny, że coś się odmieni. I z każdym dniem jest jeszcze większe gówno. A wszystko przez brak kasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co chciałabyś osiągnąć? Męża? Dziecko i dom z ogrodem?:) Masz DOPIERO 24lata. Ale to nie jest ważne. Ważne, że Ty myślisz, że istniej bariera, która odgradza Cię od świata. Gdzie każdy ma lepiej niż Ty. Zrozum proszę, że to, czy będziesz szczęśliwa zależy tylko od Ciebie. O czym marzysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz byc szczesliwa
Ile masz lat? 80? uwazasz,ze nic juz nie mozesz zmienic? Dlaczego? A co chiałabys konkretnie osiągnac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spopop
Mam 28 lata, nie 24. Nie chcę męża ani domu z dziećmi. Chciałabym zaakceptować siebie taką jaka jestem, może nawet polubić siebie. Chciałabym mieć kogoś bliskiego, nieważna byłaby płeć, byleby ten ktoś był dla mnie a ja dla niego. Chciałabym też nie bać się świata i ludzi. Boże, jakie te marzenia są żałosne jak na kogoś, kto za dwa lata będzie miał 30 lat, to są marzenia nastolatki: mieć kogoś bliskiego i polubić siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz byc szczesliwa
"niespodzianki" moga zmienic bardzo wiele. Powiesz mamie, ze jest kochana,ze ladnie jej w jakiejs sukience- wprowadzisz ja w dobry nastroj. Moze jakiegis kota czy psa w schronisku dokarmisz - ucieszy cie,ze ma ciut lepiej. Powiesz mile slowo kolezance, czy chocby jakiejs sympatycznej sprzedawczyni w sklepie . Zadzwonisz do kogos, kto jest sam. Przestaniesz myslec o sobie a zobaczysz,i;e w najptrostszy sposob mozesz zrobic fajnego, na pewno poczujesz sie lepiej - zaręczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa, dlatego właśnie opuściłam naszą wspaniałą ojczyznę. Nikt nie chciał dać mi pracy, bo nasza katolicka ojczyzna nie lubi osób takich jak ja... Kasa, kasa, kasa...jak Cie to pocieszy, nie rozwiązuje wszystkich problemów. Ale nie ma szczęścia bez pieniędzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz byc szczesliwa
spopop - bliskich sobie sami zdobywamy - nikt sie nie rodzi z bliskimi przyczepionymi do pepowiny. Kazdy czlowiek potrzebuje kogos, nie tylko ty- wyjdz pierwsza z inicjatywa, moze byc bardzo skromna, chocby usmiech ZA mile slowo NIKT sie nie obrazi, kazdego to ucieszy, zyskasz zyczliwego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cagy, no właśnie niby pieniądze szczęścia nie dają, ale...mówią tak tylko bogaci...Ja mam super męża, kochanego synka, kochanych rodziców, teściów, paru oddanych przyjaciół. Jednak gdy człowiek nie ma do gara włożyć to jakoś przestaje to wszystko doceniać i zaczyna mu walić na łeb. Ja nie potrzebuję kokosów, ale to co mam teraz to jest jakaś nędza. A kiedyś było tak dobrze. Niestety życie jest takie, że dziś jest tak, a jutro zupełnie inaczej. Jednak próbuję się pozbierać do kupy i odmienić swój los. Mam nadzieję, że mi wyjdzie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×