Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

TeaTree

Studia bez pomocy finansowej rodziców- możliwe???

Polecane posty

Jestem w klasie maturalnej...uczę się całkiem nieźle, tzn mam bardzo dobre oceny z przedmiotów które zdaje na rozszerzeniu i sa mi potrzebne na studia, reszte przyznam, że troche olewam, ale po prostu nie wyrabiam sie ze wszystkim;/ Wczoraj moja matka była na zebraniu...i zrobiła mi dziką awanturę o to, że się nie uczę i że mam wszystko w dupie:( a tak nie jest!!! daje z siebie wszystko na co mnie stać, ostatnio prawie cały czas siedze nad ksiązkami,a le moja matka tego nie dostrzega.Dla niej jestem zerem, totalnym dnem , po prostu smieciem, który niczego w zyciu nie osiągnie:( Bardzo mnie to boli.To nie była zwykła kłótnia rodzica i dziecka po wywiadówce, moja matka ciągle mnie poniża.Chce zdac mature i wyjechać na studia do innego miasta, ale nie chce od niej pomocy finansowej, nie chce byc od niej zależna.Myslicie, że studia dzienne bez pomocy finansowej od rodziców sa możliwe?mam kilka planów, ale chciałabym poznac opinie innych.Był ktos w podobnej sytuacji?jak sobie radziliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wyjechałam za granicę na wakację, to wszystko sama sobie kupuję, tylko na własne mieszkanie mnie nie stać :o I chyba nigdy nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozatym na dzienne w innym mieście nie masz szans bez kasy, chyba, że akademik, ale i tak coś trzeba mieć. A mieszkanie wynajmować to koszt min. 600 zł/m + opłaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój chłopak mieszka już i pracuje w tym mieście, gdzie chcę studiować, więc mieszkalibyśmy razem i mogę liczyć na pomoc z jego strony, ale wiadomo, że nie będzie mnie całkowicie utrzymywał...Zastanawiam sie nad kilkoma rozwiązaniami: nie iść na studia odrazu po maturze, tylko pracować przez rok, odłozyć pieniądze i dopiero po takiej przerwie zarobkowej iśc na studia, na studiach tez dorabiać jak tylko sie da, noi postarać się o jakies typendium, np. za dobre wyniki w nauce.Myślę, że dałabym radę.Bardzo mi zalezy na tym, żeby nie byc zależna od matki.Nie chcę od niej pieniędzy, i nie chcę słuchac, że ona mi je daje a ja jestem tepa i do niczego, i że w ogóle najlepiej żeby mnie wcale nie było;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijemtegoo
Dokładnie, jak mówił poprzednik, zrób sobie rok przerwy, wyjedź za granicę, odkładaj, ja tak zrobiłam i nie żałuję, byłam przez wakacje w Monako jako opiekunka, teraz na dniach znowu wyjeżdżam, ale mam o tyle dobrze, że rodzice i tak będą mi płacić za czynsz, ale zawsze warto mieć przy sobie też trochę swoich pieniędzy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej to być niezależnym od nikogo, i nie liczyc na pomoc od chłopaka, bo jak coś się popsuje jesteś na lodzie. W Polsce to po samej maturze bez doświadczenia za wiele nie zarobisz i nie zaoszczędzisz, więc nie wiem czy to dobry pomysł by rok odpuścić. Stypendium naukowe dostajesz dopiero na 2 roku studiów jeśli w pierwszym roku masz wysoką średnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vkjndkjf
wszystko jest mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dshvbf
zarabiam 1600zł studiuje zaocznie wynajmuje mieszkanie sama sie utrzymuje rodzice nic a nic nie pomagaja bo sami nie maja wiec jak widac mozna dac rade, ja juz tak 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dshvbf
wrocław, wynajmuje pokój z opłatami 500zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruanda
Nie ma takiej opcji, żadne stypendium nie umożliwi utrzymania się i opłacenia choćby akademika. Niektóre stypendia zależą od dochodu w rodzinie - przy czym nie bardzo zwraca się uwagę na stosunki, tylko wymaga zaświadczenie o zarobkach rodziców. Pozostają studia zaoczne i praca. Ewentualnie rok za granicą - ale na wyjazd też potrzeba kasy, i też praca wcale nie musi się trafić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest tez cos takiego jak kredyt studencki dostaje sie 600zl co miesiac pozniej sie go splaca do dwoch lat od zakonczenia nauki bierzesz kredyt przez 5lat, to splacasz przez 10lat ale nie 600zl miesiecznie tylko 300zl miesiecznie musialabys sie do banku przejsc i popytac bo ja sie nie orientuje moi wszyscy znajomi na dziennych go biora, ja nie bo ja zaocznie studiuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dshvbf
krzyki, okolice skarbowców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dshvbf
ale nie wynajmuje sama, mieszkamy w 3 osoby a moj pokoj z oplatami 500zl wynosi i mam go sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdo_Nim_jestem
Kredyt studencki to swietna opcja, oprocentowanie praktycznie zerowe. Polecam brac wowczas ... gdy nawet nie potrzeba. Ale, zeby dostac kredyt trzeba miec poreczycieli. Jak dostaniesz na 5 lat - 10 transzy, to splacasz go w 100 ratach (dwukrotnosc ilosci pobranych transzy). Wyjedz za granice, w rok zaoszczedzisz ok. 50 000zl, dwa lata = 100 000zl, wowczas wracasz i studiujesz. Aczkolwiek moze czyhac na Ciebie pulapka = juz nie wrocisz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z wlasnego doswiadczenia
jest to mozliwe:) ja juz od 4 lat sobie radze sama, a studiowalam 2 kierunki, jeden dziennie i drugi zaocznie, to fakt ze duzo pomoglo mi stypendium socjalne i naukowe, do tego czasem dostawalam jakas kase od rodzicow (ale sama nigdy ich o nic nie poprosilam!!!) moje rady, najlepiej teraz wyszukaj sobie juz jakies pracy ktora rozpoczniesz jak zdasz mature, wykorzystaj te dlugie wakacje i zaoszczedz, zalezy jakie miasto ale na poczatek dobrze by bylo miec ok 2-3 tys, wtedy jestes pewna ze ze masz kase przynajmniej na 3-4 miesiace, druga rada, wynajmnij pokoj a nie mieszkanie, na poczatek nawet wspolnie z kolezanka jakis dwuosobowy, np w poznaniu to cena ok 400 zl, trzecia rada rozpoczynajac studia obczaj plan, na duzo wykladow nie trzeba chodzic, mozna ubiegac sie o IOS, mozna pracowac w weekendy albo wieczorami, bardzo przydatne sa rozne agencje pracy- mozna dopasowac godziny pracy do studiow a i ofert jest duzo i po dobrych stawkach, i najwazniejsze to nie poddawac sie!!! ja mialam podobna sytuacje jak ty, ale za wszelka cene chcialam sie wyrwac z domu, poczatki byly trudne, ale teraz juz sie calkiem ustabilizowalam, wynajmuje pokoj 1-os, moge sobie powolic na lepsze zycie, warto bylo:) trzymam kciuki za ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem o tym, że stypendium naukowe dostane dopiero na 2 roku ewentualnie, mam tego świadomośc.,stypendium socjalnego nie biore pod uwage, bo w mojej rodzinie jest da duży dochód na osobę, żeby mi je mogli przyznać.Będę musiała sie zastanowić jak ten problem rozwiązać,nieszczególnie chcę iść na studia zaocznę, nie wiem czy bede potrafiła się skupić na nauce mając zajęcia tylko co 2 tyg;/ ale słyszałam od kilku osób, które studiują dziennie, że rodzice im nie pomagaja i że tak sie da przezyć, skromnie , ale sie ta.Prca weekendowa, korepetycje, jakies dorywcze prace+ewentualnie stypendium.No a po licencjacie do "normalnej"pracy, bardziej związanej z wykształceniem i magisterka zaoczna...co o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z wlasnego doswiadczenia- dzieki za wsparcie:* ja wybieram się na studia do Poznania. Jak juz napisałam mój chłopak juz tam mieszka i pracuje, więc jakies jest to zawsze ułatwienie dla mnie...teraz odwiedzam go na weekendy a zaraz po maturze wybieram sie do Poznania na stałe, chce znaleźc prace zaraz po maturze.Nie mam zamiaru wybrzydzac, podejme sie bylejakiej pracy, byleby były z niej pieniądze.Juz znalazłam kilka agencji pracy, do których sie udam w poszukiwaniu ofert.Myślę, że poradziłabym sobie jakoś...mam mozliwośc mieszkania z chłopakiem wpokoju, dosyc tanio nas by to kosztowało. Bardzo zalezy mi żeby wyrwać się z domu,realizowac się i żyć swoim życiem, nie słyszec od matki jakim jestem wg mnie zerem.jednak to jak mnie traktuje jest bolesne i naprawde demotywuje, utrudnia mi pozytywne myślenie i działanie;/ nie potrafię sie jeszcze w pełni uodpornic na jej słowa, które bardzo rania:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady katherineeeeeeee
Ja studiuję dziennie i utrzymuję się sama już od roku. :) Pracuję jako konsultantka na infolinii, zarabiam ok. 1100 miesięcznie, z tego 400 na mieszkanie (wynajmuję z koleżankami). Pracuję głównie w weekendy, czasem popołudnia w tygodniu. Chcieć to móc. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobry pomyz
faktycznie dobra opcja jest pojsc do pracy tuz po zakonczeniu matur, masz wtedy extra-long wakacje i wtedy lap prace (albo nawet 2, np. gdzies na sluchawce + jakies kelnerowane, ja wiem, ze to nic nobilitujacego, ale jak sie potrzebuje kasy, to trza zacisnac zeby i schowac dume w kieszen), bedziesz miala na start, a potem, w Poznaniu, tez mozesz sobie dorabiac, jesli Twoje studia nie beda za bardzo absorbujace, to spokojnie dasz rade pracowac ok. 20h w tygodniu :) trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfgsdgh
Ja jestem na 4 roku studiów już i od samego początku utrzymuję się sama. Mam 500 zł stypendium naukowego i za to opłacam mieszanie. Do tego udzielam korków z niemieckiego i angielskiego i z tego mam jakieś 2200 zł. Odkładam co miesiąc ponad 1000 zł :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sfgsdgh
świetnie, podziwiam, też mam zamiar korkami + praca w weekendy się utrzymać;-) Jaki kierunek? Chcieć to móc. Ja też abiturka ;-) Do tego pokój w Wawie za 300zł u starszej pani, której kiedyś pomogłam czeka;-) A jak to nie wyjdzie, to może też gdzieś w zamian za pomoc;-) O ile dostanę się na dzienne... Szkoda topić ponad 500zł za naukę 4 dni w miesiącu;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfgsdgh
Jestem na takim śmiesznym kierunku po którym niby miało nie być przyszłości, ale nauczyłam się biegle 5 języków obcych, więc chyba nie będzie tak źle :D. Komunikacja europejska się nazywa. Ja za 500 zł mam pokój z łazienką i jestem w nim sama, więc myślę, że nie jest aż tak źle. Za 300 zł niestety u mnie w mieście bym nic nie znalazła. Na początku też chciał pracować w weekendy "normalnie", ale mam tylu uczniów, że przychodzą też w soboty i czasami w niedziele. Biorę 30 zł za godzinę i jakoś szczególnie się nie przemęczam :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sfgsdgh
To taki lingwista z Ciebie raczej;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sfgsdgh
Korki to dobry biznes.. Moja siostra tylko z tego żyje, jakieś 4 tyś wyciąga;-) Klienci do domu przyjeżdżają... Na 1/4 etatu w szkole pracuje(300-400zł ;D). Może pójdę w wasze ślady dziewczyny;--)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×