Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

TeaTree

Studia bez pomocy finansowej rodziców- możliwe???

Polecane posty

Ja po maturze wyjechalam do Anglii. Co prawda mam tu tez mame i brata z zona, ale na studia zakombinowalam sama. Pracowalam najpierw w szpitalu psychiatrycznym przez 2 lata na caly etat i odkladalam kase. MIeszkalam w domu mojego chlopaka, ale dokladalam sie do rachunków itp. (mniej niz on, bo na wiecej mnie nie bylo stac, ale zawsze). Po 2 latach poszlam na studia (a tu studia kosztuja ponad 3 tys funtów rocznie), ale nadal robilam tak zwane bank shifty w szpitalu raz na jakis czas, zeby zarobic troche grosza. Wyslalam aplikacje do student finance i mi dali prawie 3 tys rocznie bezzwrotnej zapomogi (czyli czesne za szkole sie mi zwrócilo), do tego po pierwszym roku dostalam 1 tys. rocznie stypednium naukowego. W wakacje pracowalam sporo - o wiele wiecej banków, a raz nawet dorwalam prace w call centre na miesiac, niezle placili, ale rozwiazali je, bo chodzilo o swinska grype, która w sumie szybko wymarla. Teraz jestem na 3 (ostatnim roku studiów), raz lub 2 razy w tyg. staram sie isc do pracy, dosteje te moje zapomogi i stypednia i jakos leci. ALe musze przyznac, ze mój facet byl mi duza pomoca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfgsdgh
Ja bym miała więcej, ale studiuję dziennie i nie mam czasu, żeby aż tyle osób przyjmować. A taki sposób na życie, to nie jest głupi pomysł :D. Ja planuję po studiach pracować gdzieś na etat i nadal uczyć. Zbieram na otwarcie szkoły językowej szczerze mówiąc i w takiej troszkę dalszej przyszłości chciałabym prowadzić swoją szkołę :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podziwiam Was dziewczyny:) naprawdę...mam nadzieje, że tez mi sie uda jakos radzic sobie samej, bez pomocy matki...ja wybieram sie na psychologię na UAMie w poznaniu albo fil.angielska, ewentualnie pielęgniarstwo na uniwersytecie medycznym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sfgsdgh
Miałam o tej szkole językowej napisać;-) Tylko, że to już odległe plany. A a etat również w szkole? Czy coś rozwojowego w firmie z obcym kapitałem;-)? Zdolna bestia jesteś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sfgsdgh
Ja administracja najchętniej, może potem coś z angiem lub niemcem;-) I w między czasie nauka tych języków;-) A więcej masz klienteli w związku z ang cz deutsch? ;-) Damy radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chmmmm...jak sie tak zastanowię, to znam j.angielski dosyc dobrze, zdaje rozszerzony, ale nie wiem czy tak potrafiłabym komus wyłozyć go, aby sam się nauczył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice nie daja mi kasy ale to dlatego że ich nie stać na moje studia mają niskie dochody ale wiem że i tak byłoby wypominanie nawet gdyby mieli , wiec nawet nie próbuje ich o to prosic.Dostaje prawie 600zł stypendium w weekend jestem kelnerką na weselach i innych imprezach co prawda zawale 2 nocki pod rząd ale 300zł mam cztery takie imprezy w miesiącu i ponad 1000zł. wystarcza mi opłacić mieszkanie po 600zł (bo wynajmuję z narzeczonym) a reszte przeznaczam na życie . a na własne przyjemności od czasu do czasu zarabiam jako konsultantka firm kosmetycznych bez wysiłku 200zł zarobie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezalogowana furgonetka
heheh chyba jesteś smiszna z tymi korkami, 2 tys??? 4 tys??? to chyba siedziesz od rana do wieczora codzinnie... ja udzielałam korków kilka lat, kiedys miałam tez po kilka godzin codziennie, brała od 20 do 30 zł i zarabialam max 800 zł, wiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezalogowana furgonetka
ok, policzyłam to, jesli dajesz dzinie 3 gidz korkó to moze tyle wyjśc. noa le kiedy się uczysz????? i to jzcze tak zeby stypendium dostać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez was dziewczyny podziwiam...studia, do tego praca, korki...jak to wszystko ze soba godzicie???I to jeszcze ucząc się tak dobrze, żeby stypendium dostać... Myslicie, że byliby chętni na korepetycję z angielskiego, ale raczej przygotowanie do matury podstaowej??czy raczej tylko ludzie chodza na korki żeby poćwiczyć do rozszerzenia???Bo chcoiaz jestem z angola świetna, to bałabym sie brać taka odpowiedzialność przygotowania kogos do matury rozszerzonej czy jakiegos powaznego egzaminu... No a co do mnie to moja matke stać na to żeby mi dawac kasę na studia, ale ja tego nie chcę, nie chcę jej nic zawdzięczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest to możliwe nawet bardzo
problemem może być początek, dlatego nie zaszkodzi w wakacje popracować trochę i odłożyć pieniądze na życie przez 2-3 miesiące, potem na pewno znajdziesz jakąś dorywczą pracę, ukończysz załatwianie formalności związanych ze stypendium itp. Wiele osób tak robi, choć niewiele od samego początku studiów: bo na początku trzeba się przyzwyczaić, wdrożyć po prostu, dlatego dobrze mieć coś na start.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do studentek udzielających korepetycjiii!!!!! Jak to jest z tymi korkami?z czego udzielacie? Jak juz napisałam, mogłabym dawać korepetycje z angielskiego, ale prznajmniej na poczatku obawiałabym sie dawać korepetycje komus pod mature rozszerzoną. Jak to jest?jest więcej którzy np. chcą po prostu cos umiec żeby zdać w ogóle maturę, czy więcej takich którzy chcą ulepszyć swoje umiejętności pod maturę rozszerzona czy tez jakieś egzaminy??? A może trafiają wam się ludzie, którzy totalnie nic nie potrafią?;p;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szoke 300%
idź do jakiegoś w miarę małego miasta ale z politechniką lub uniwersytetem, to pozwala zminimalizować nieco koszty. Jest kilka takich miast, chociażby Koszalin, Toruń, Olsztyn, Radom, Kielce, Opole, Częstochowa i kilka innych. Poza tym idź do pracy na wakacje - ponieważ będziesz miała je bardzo długie to pracuj ile wlezie, jeżeli znajdziesz coś pewnego za granicą to też skorzystaj. Ja też zdaję maturę w maju i również będę miał problem z finansowaniem a chcę wyjechać na studia, również mam niezbyt dobre wyniki w nauce :) z tą tylko różnicą że rodzice mi takich jazd nie robią :O🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nigdy korków nie dawalam, bo w Anglii mieszkam to komu mam dawac korki??? :-D CHyba, ze dzieciom z matematyki, ewentualnie polaków uczyc ang. Ale polacy to wola oszczedzac kase i raczej by nie byli zainteresowani. Ale jakbym byla w Polsce to bym miala tak samo jak ty. Wolalabym uczyc dzieci albo takich, co chca zdac jako takao podstawawa mature a ang, bo balabym sie, ze nie jestem na tyle dobra, zeby uczyc zaawansowanych. Mimo, ze po angielsku smigam prawie jak po polsku to jednak boje sie, ze pozapominalam rzeczy typowo gramatyczne, których tu sie na codzien nie uzywa. Mysle, zeby sobie na wszelki wypadek opócz tej mojej ekonomii zrobic jakis kurs uprawniajacy do uczenia angielskiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę iść na studia do Poznania...innej opcji nie ma. tam juz teraz mieszka, pracuje i studiuje mój narzeczony:)nie chcę być z nim w ciagłej rozłące albo namawiac go na kolejna zmianę miejsca, tymbardziej, że ma juz w Poznaniu pracę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szoke 300%
no to niech ci narzeczony pomoże, zna twoją sytuację zapewne. no i jak już pisałem, idź do roboty na wakacje i później w weekendy, ponadto jeżeli masz niskie dochody w rodzinie to może przyznają ci jakieś stypendium socjalne czy coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będę kombinowała ze znalezieniem pracy, to na pewno.Stypendium socjalne odpada, dochody za duże;/ Ale myslę, że jakos dam radę:) A mojego partnera nie chcę tak wykorzystywac, nie chcę żeby mnie utrzymywał!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helpik.
a tak przy okazji...macie może 5 sekund wolnego i chcecie to wykorzystać na spełnienie dobrego uczynku? zagłosujcie, bardzo Was proszę. http://pokazywarka.pl/99no85/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiederrr
mam ten sam problem. z tym, że może moja mama będzie mi w stanie pomóc, na jakieś 400zł mogłabym raczej liczyć. Choć to też w sumie nic pewnego.. 90zł zasiłku rodzinnego.. Może jakiś dodatek mieszkaniowy, żywieniowy.. socjalny mi nie będzie przysługiwał.. Po maturze od razu ide do pracy.. Mam nadzieję coś zarobić! I pracować w weekendy.. Damy radę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aeryhv tr
Ja tak miałam. Dałam radę, ale było bardzo ciężko. studia skończyłam z wynikiem zadowalającym, ale mogło być lepiej. Czasami wracając z pracy nie miałam siły ręki podnieść, a co dopiero się uczyć. Ale można. Jak był sesja - wiadomo - zero pracy = zero piniędzy, trzeba było to zaplanować wcześniej, alebo wbijać zęby w ścianę. do dzisiaj pamiętam jeden miesiąc, gdzie żywiłam miską kaszy dziennie. jest ciężko, ale można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×